Najcięższa dziewczynka, która uczestniczyła w projekcie ma 12 lat i waży 97 kilogramów. Według kadry naukowej Akademii Wychowania Fizycznego, która prowadziła badania, winni są rodzice. Nie są świadomi, jakie konsekwencje w życiu dzieci może mieć zwalnianie ich z zajęć wychowania fizycznego. Już w badaniach zdarzały się przypadki, w których rodzice rezygnowali z dodatkowych zajęć gimnastyki korekcyjnej na rzecz dodatkowych zajęć językowych.
Po zbadaniu stanu zdrowia dzieci, te u których stwierdzono problemy z wagą, kręgosłupem, kolanami czy stopami skierowano na dodatkowe zajęcia gimnastyki korekcyjnej. Najgorsze jest jednak to, że frekwencja na tych zajęciach była niewielka. Kadra naukowa Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu, która prowadziła badania apeluje do rodziców, żeby nie zwalniani swoich dzieci z lekcji wychowania fizycznego. Od tego zależy ich zdrowie. Nawet podstawowe dwie godziny WF w tygodniu zmniejszają prawdopodobieństwo nadwagi i krzywego kręgosłupa.
Dr Marzena Wiernicka, koordynator badań, powiedziała nam, jakie problemy mają dzieci z powiatu poznańskiego. Mówi też o uczestnictwie dzieci w zajęciach z gimnastyki korekcyjnej. Joanna Krozjo ze szkoły podstawowej w Bolechowie potwierdza to, co zaobserowali badający dzieci w powiecie poznańskim i przyznaje, że największą winę za zdrowie dzieci ponoszą rodzice. Profesor Michał Bronikowski komentuje wyniki kontroli przeprowadzonej przez urzędników Najwyższej Izby Kontroli. Wynika z nich, że dzieci i młodzież unikają lekcji WF-u, ponieważ zdarza się, że są nudne, a prowadzący nauczyciele nie zawsze proponują atrakcyjne zajęcia.
Piotr Górecki ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Szamotułach mówi o sposobach na to żeby młodych ludzi przyciągnąć na lekcje wychowania fizycznego. Dlaczego szkołom w małych miejscowościach trudniej jest wprowadzić programy profilaktyczne? Dr Marzena Wierzbicka oszczędza, że oszczędzanie pieniędzy na programach profilaktycznych dla dzieci (na przykład na dodatkowej gimnastyce) jest oszczędnością złudną. Dlaczego?
Pamiętajmy, że nawet podstawowe dwie godziny WF-u w tygodniu zmniejszają prawdopodobieństwo nadwagi i wad postawy. Dlaczego więc dzieci unikają ruchu i kombinują jak uniknąć WF-u i dlaczego sami rodzice im w tym pomagają - zwalniając z WF-u i zamiast na zajęcia sportowe czy gimnastykę korekcyjną wysyłają swoje dzieci na różne inne zajęcia? Dlaczego rodzice celowo pozbawiają swoje dzieci ruchu? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.
Chcesz wiedzieć więcej? Tutaj znajdziesz rozmowę dr Marzeną Wiernicką.
Dziwi mnie też fakt, iż ten poważny i ważny temat w ciagu zaledwie 2 tygodni zszedł z jadłospisu na pierwszej stronie, a inne wiszą miesiąc.
Z ubolewaniem stwierdzam ,ze moje IP nadal jest zablokowane i zmuszony jestem do korzystania z uprzejmości kolegi.
Domyslam sie że to przez moje wypowiedzi, które pewnikiem są nie do końca zgodne z linią programowa radia......
Pamiętasz dżon, (bo ja tak) te ODRAŻAJĄCE pochody pierwszomajowe z uśmiechniętą, wysportowaną i ubraną w szorty - i biale podkoszulki bez rękawów (w tym także dziewczęta. Zgroza!) - młodzież???
Te uśmiechnięte, zdrowe, gładko uczesane, z białymi zębami buźki? Cynicznie i bezczelnie patrzące z plakatów? Ohyda! Pamiętasz???
Pamiętasz te biedne dzieci nieludzko maltretowane (też byłem tak torturowany) ciągłymi wizytami u szkolnej pani higienistki? Straszliwie stresowane wizytami u szkolnej dentystki, czy lekarza? Na szczęście w Wolnej Polsce, te barbarzyńskie tortury w szkole, młodzieży już nie dotyczą!
Zadbane, piękne, wysportowane, zdrowe ciała, to też, jak wiadomo: Grzeszne myśi i grzeszny pociąg związany z se..em (wstyd nie pozwala mi napisać tego słowa w całości), więc Katolicka Odrodzona Polska postanowiła ten stan rzeczy zmienić i zwalczyć.... I udało się!!!
Bo przyznasz dżon, że kaszlący (odradza się gruźlica), pryszczaty, niedomyty, z niezdrową cerą, wygłodzony, głodujący, lub niedożywiony, z popsutymi zębami, z krzywymi girami, chorym i koślawym kręgosłupem, z rozwijającą się wszawicą i w dodatku niedouczony, a ogłupiony grami komputerowymi młody człowiek – obojętne, czy to dziewcze czy młodzian - nie wzbudza już tak często grzesznych i związanych z se... m myśli. Widok takiej istoty - płci męskiej czy żeńskiej - nie skłania też do zbyt częstego (nie ma sił), wyuzdanego, grzesznego, przedmałżenskiego współżycia płciowego i związanego z tym Grzechu Nieczystości.
Jak więc wyraźnie widać, Polska Młodzież Czyścieje i staje się coraz Lepsza, Szlachetniejsza, Polska, Katolicka i wszyscy możemy być z tego dumni. Czego Tobie i innym życzę.
Dwa... Wielokrotnie podkreślałeś moją inteligencję (sic!), a teraz chcesz sprawdzać, czy aby ewelin i ja, to ta sma osoba??? Wiesz przecież, że jestem pod czujną obserwacją Radiowej Cenzury i gdybym chciał strzelić sobie samobója ostrym tekstem, to użyłbym laptopa (ten przenośny i wtykany dynksik z internetem ma podobno zmienne IP), do kupienia którego zostałem zmuszony po tym, jak Wielebny zablokował mi dostęp do jakże interesujących komentarzy na tej stronie.
Trzy... Konkrety... Matka (w marcu skończy 35) mojego najnowszego - 7 mioletniego - synka, we Wrześni miała 5 godzin WFu i 3 SKSu. W wieku 16 lat przeniosła się do Kalisza i chyba ze wzgl. na przerażającą poboźność miasta (najwięcej kopściołów na 100tys mieszk. w Polsce) miała tylko dwie WFu.
Mój synek w pierwszej klasie podstawówki też obecnie ma dwie lekcje WFu, ale inne dzieci w innych szkołach (w tym moja córa 13 lat) Kalisza mają -10 lat póżniej!!! - po 4ry(chyba miasto ateizuje się) godziny. Moja wnuczka (w grudniu skończy 12) w Warszawie też ma 4 godz. WFu, ale w tym ma też gimnastykę korekcyjną!!!. Córa mojego kolegi (w Kaliszu)też ma 4 godz. Ale zajęcia na SKS - wg mojego kolegi - są wynikiem osobistego zaangażowania WueFisty.
I tu miałeś dżon rację!!!... Jeszcze religia nie jest w przewadze do Wfu!!! Niech żyje wolna Polska!
Dodam, że katecheci w 2010 kosztowali 1352 miliony złotych!!!. Wiesz, ilu dzieciakom można by zorganizować zajęcia dla poprawy zdrowia? Ile wizyt lekarzy specjalistów zorganizować, aby wszelkie defekty wyselekcjonować we wczesnej fazie i poprzez dodatkową gimnastykę leczyć? Wiesz ile dzieciaków ( a jest ich wg. oficjalnych informacji ok. 3 mln.) można by, za te pieniądze dożywić??? Nie wiesz? Toś szczęściarz.
A przypomnę, że kopściół - i jego słudzy w rządzie - wprowadzając religię do szkół głosił, iż słowo bozie głosić będzie gratis!!!???
PS. Może by Redakcja sprawdziła, czy aby numery IP kompa Rycha i ewelin nie są te same?
Wady postawy to poważny problem, który dotyczy dzieci w szkołach. Przyczyną jest niedostosowanie sal lekcyjnych do dzieci tzn., nieodpowiednie krzesła i stoły, a również ciężkie plecaki, otyłość, która w dużej mierze jest zależna od rodziców i nie idziemy na obiad do MC, bo to najprostsze rozwiązanie i cała rodzina zadowolona Fast fudy i słodycze najbardziej przyczyniają się otyłości, a jeszcze rodzice mówią no nie będę żałowała dziecku, ale w wieku 12 lat ważyć 90 kg to lekka przesada. Ze statystyk wynika że coraz więcej dzieci ma cukrzycę!!!! A tłumaczenie, bo ona czy on jest chora i dlatego tak wygląda nie usprawiedliwia, bo otyłość to nie choroba!!!! I rodzice powinni o tym wiedzieć!!!! Przede wszystkim dbać o swoje dzieci. Ponieważ w przyszłości będzie to skutkowało chorobą dolegliwościami mięśniowo- szkieletowymi, wadami postawy, a jak któreś dziecko juz je ma i nie ćwiczy to niesie to za sobą poważne skutki zdrowotne w jego przyszłości. Nie ma, co rozkładać rąk tylko udać się do ortopedy i dopasować odpowiednie ćwiczenia i pracować nad sobą. Powodem i głupotą rodziców jest nieposyłanie dzieci na lekcje WF. Osoby posiadające astmę powinny ćwiczyć a nie często lekarze dają zwolnienie wiadomo że są pewne ograniczenia ale wysiłek fizyczne pozwala na większe dotlenienie płuc i dzięki temu człowiek się tak szybko nie męczy. Lekcja W-f jest bardzo potrzebna dla rozwoju ruchowego człowieka. Tylko problem z dyrektorami szkół, którzy robią W-f 2 razy w tygodniu po 2 godziny jest to dla mnie nie zrozumiałe i wiąże się to z małą świądomościa kadry szkolnej na temat rozwoju ruchowego człowieka. Jest wiele ćwiczeń odciążających kręgosłup, wiele osób nie potrafi zrobić przysiadu nie odrywając nóg od podłoża, a czym to jest spowodowane odpowiedzmy sami na to.....Najpopularniejszą rozrywką dla dzieci stał się komputer, który wykluczył zabawy z rówieśnikami itp....niesie więcej złego niż dobrego. Kończąc moja wypowiedz, od najmłodszych lat powinno się podnosić świadomość ergonomiczną wśród społeczeństwa, która w XXI wieku jest wciąż tak mało popularna.
Ja jak wielu moich przedmówców nie lubiłam w-fu w szkole. Szczególnie w liceum nauczycielka kładła nacisk nie na zaangażowanie, ale na to jakie osiąga się wyniki na lekcjach, i to dosłownie: liczby, liczby. Co semestr robiła nam testy sprawnościowe, nie były trudne ale ocena zależała od wyników we wszystkich kategoriach. Ja nie byłam wtedy super wysportowanym dzieckiem ale też nie należałam do takich, które siedziały cały czas w domu - wtedy komputery nie były popularne (lata 90-te). Poza tym jestem niską osobą, mam mniej niż 160 cm wzrostu więc przeskoczenie np. przez skrzynię, która sięgała mi prawie do biustu było nie lada wyczynem (nawet z odbiciem) i nie radziłam z tym sobie. Dlatego niemile wspominam tą panią i jej lekcje, miałam przez to niższą samoocenę i była to swego rodzaju trauma dla mnie. Potem polubiłam sport, bo dostrzegłam, że są dyscypliny sportu, w których jestem dobra i sprawia mi to frajdę. Obecnie uprawiam fitness.
Wydaje mi się, że problem leży po części w rodzicach, którzy nie zachęcają dzieci do ruchu bo często sami nie uprawiają żadnego sportu, po drugie zbyt łatwo poddają się naciskom dziecka, które nie chce ćwiczyć. Problem też częściowo leży po stronie kadry pedagogicznej, nie tyle ich sprawności fizycznej co podejścia psychologicznego i pedagogicznego do takiego dziecka. Nie oszukujmy się, że nauczycielowi często nie chce się skupiać na słabeuszach, bo trzeba poświęcić im więcej pracy i uwagi niż zdolniejszym ruchowo dzieciom a na to nie ma czasu bo "trzeba realizować program nauczania". Dziwi mnie w ogóle, że nie dąży się do zmiany programu nauczania w-fu. Po co nam zwykłym ludziom: skoki przez skrzynię, przez osła, przez konia, w dal, stanie na głowie, odmyk i wymyk i parę innych akrobacji? Przecież z nikt nas nie startuje w olimpiadzie w gimnastyce sportowej a ci co chcą trenować tą dyscyplinę i tak się tego nauczą. Dlaczego nie można by tego zastąpić ćwiczeniami ogólnorozwojowymi w stylu fitness lub aerobiku? Są na pewno zdrowsze dla obciążonych kręgosłupów dzieci od tych wymienionych przeze mnie akrobacji.
Jest dokładnie tak jak pisze pani Kasia: przyczyna tego stanu jest w wychowaniu do ruchu od samego początku dziecka. Rodzice muszą pokazać dziecku od najmłodszych lat sposób spędzania czasu. Dzieci biorą z nas rodziców przykład. Anima Sana In Corpore Sano - w zdrowym ciele zdrowy duch. Spacery po parku, po lesie, układanie zagadek, zgadywanek.. dzieci to uwielbiają. Tylko trzeba chcieć - wymaga to wysiłku od nas rodziców.
Robimy sie coraz bardziej wygodni - wszędzie najlepiej dojechać samochodem, byle jak najmniej iść. Byle wjechać autem pod same drzwi.
Ile było kiedyś dyskusji po co tyle godzin WF w szkole..... Jeden z słuchaczy narzekał na rygor... a jak inaczej? Ten przedmiot jak pamiętam nazywa się WYCHOWANIE fizyczne a nie ZAJECIA fizyczne. A wychowanie to rygor - ustalone zasady działania i postępowania. Trening, pot i ciężka praca - to hart ducha na dorosłe życie... a nie łatwo lekko i przyjemnie. Bo raczej tak nie będzie...
Jakie to ma znaczenie czy przebiegnę jakiś dystans w 20 czy 30 sekund? Przecież chodzi o to, że w ogóle przebiegłam.
Zlikwidować oceny bądź oceniać zaangażowanie i przygotowanie do lekcji. Dobry nauczyciel wyłapie talenty i zaprosi na zajęcia sks.
Nie znosiłam wuefu, unikałam jak tylko mogłam. Teraz pływam, jeżdzę na rowerze, nartach, spędzam aktywnie czas na wakacjach. Nadal czuję, że moja sprawność jest niższa niż przeciętna, ale i tak ruszam się więcej niż niejedna koleżanka, która przychodziła tylko na zaliczenia.
NIestety brak podstawowych cwiczen fizycznych doprowadzil do masowej "produkcji" mlodych- niepelnosprawnych- MASAKRA!