Poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Wróblewski twierdzi, że taka ocena zachowania aktywistów dokonana przez sędzię Joannę Knobel jest niewłaściwa.
Mógłbym powiedzieć z przekonaniem graniczącym z pewnością, że gdyby do tego doszło w przypadku meczetu, albo w przypadku synagogi, reakcja sądu byłaby właściwa – wtedy byłoby ono złośliwe
- mówi poseł PiS.
Wróblewski podkreśla, że tego typu decyzje sądów wpisują się w szerszy trend orzecznictwa obniżającego poziom debaty publicznej w Polsce.
Wpisuje się w taką linię niektórych polskich sądów, zgodnie z którymi można lżyć, znieważać osoby o określonych poglądach politycznych i zawsze jest to zgodne z prawem, ale za każdym razem mamy do czynienia z obniżeniem poprzeczki, która będzie dotykać wszystkich. Jeśli można nazwać „durniem” prezydenta, no to można także wyzwać każdego radnego. Jeśli można zakłócać obrzędy religijne katolików, to można także żydów, muzułmanów, czy kogoś innego
- uważa Bartłomiejh Wróblewski.
Sędzia Joanna Knobel w uzasadnieniu wyroku podała, że do przerwania mszy doszło ze względu na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który godził w prawa kobiet. Poseł Wróblewski stwierdził, że to uzasadnienie jest absurdalne i przypomniał, że orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego jest wiążące dla polskich sądów.
Prokurator rejonowy Bartosz Pawlaczyk zapowiedział przeanalizowanie uzasadnienia dzisiejszego wyroku i prawdopodobne złożenie apelacji w tej sprawie.