Te zarzuty się nie potwierdziły, dlatego trudno zarzucić funkcjonariuszom, że zaniechanie doprowadziło do eskalacji przemocy wobec dwulatka - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie Ewa Woźniak.
Zgromadzony w toku postępowania materiał dowodowy nie potwierdził, aby zaniechanie czy niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy policji, doprowadziło do realnego niebezpieczeństwa powstania szkody na rzecz małoletniego Marcela. Postanowienie zostało doręczone osobie, która działa za pokrzywdzonego, ponieważ sam pokrzywdzony nie żyje
- mówi Ewa Woźniak.
Decyzja prokuratury na razie nie jest prawomocna. Z aktami sprawy i postanowieniem śledczych chce się zapoznać poznański sąd, w którym toczy się proces matki i ojczyma chłopca. Matka przyznała się do uduszenia dziecka. Oboje zostali oskarżeni o znęcanie się nad dwulatkiem ze szczególnym okrucieństwem. Ustalenia konińskiej prokuratury chcą też wykorzystać obrońcy matki i ojczyma Marcela.
Śledztwo w sprawie policjantów tyczyło się poza Chodzieżą, bo zasada jest taka, że jeżeli postępowanie dotyczy funkcjonariuszy, zawsze jest przekazywane innej prokuraturze niż miejscowa. Wszystko po to, by nie narażać prokuratora na zarzut braku bezstronności.