NA ANTENIE: ROSANNA (RADIO EDIT)/TOTO
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Protest wyborczy PiS. Ponowne liczenie głosów w Wielkopolsce?

Publikacja: 21.10.2019 g.21:40  Aktualizacja: 23.10.2019 g.09:34 Piotr Jaśkowiak
Wielkopolska
Sąd Najwyższy rozstrzygnie, czy głosy oddane 13 października trzeba będzie policzyć jeszcze raz. Możliwa jest nawet powtórka głosowania.
wybory urna głosowanie - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

Prawo i Sprawiedliwość domaga się ponownego liczenia głosów w trzech wielkopolskich okręgach wyborczych do Senatu - podała Polska Agencja Prasowa. Do Sądu Najwyższego trafiły oficjalne protesty wyborcze. Już wcześniej PiS wystąpił o drugie liczenie w Katowicach i Koszalinie. Teraz oprócz trzech okręgów w Wielkopolsce, chodzi także o jeden okręg z województwa kujawsko-pomorskiego.

Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska tłumaczyła dziś, że chodzi o okręgi, gdzie różnice między wynikami kandydatów były niewielkie, a komisje odnotowały dużo głosów nieważnych. W proteście powinny się znaleźć dowody na złamanie prawa podczas wyborów. Na razie nie wiadomo, do jakich naruszeń doszło w ocenie polityków PiS.  

Okręg wyborczy nr 92 obejmuje powiaty: śremski, średzki, wrzesiński, słupecki i gnieźnieński. Kandydat Koalicji Obywatelskiej Paweł Arndt wygrał o 1484 głosy z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości Robertem Gawłem. Zgodnie z danymi Państwowej Komisji Wyborczej, wyborcy oddali 3064 głosy nieważne. To 1,64 procent wszystkich głosów oddanych w tym okręgu.

Ewa Matecka z KO pokonała Łukasza Mikołajczyka z PiS w okręgu wyborczym nr 95, czyli powiatach: krotoszyńskim, ostrowskim, ostrzeszowskim i kępińskim. Różnica głosów wyniosła 2305. Głosów nieważnych było 6221, czyli niecałe 4 procent.

O 1586 głosów przegrał Andrzej Wojtyła (PiS) z Januszem Pęcherzem (PO) w okręgu numer 96. To powiaty: jarociński, pleszewski i kaliski, a także miasto Kalisz. W protokole PKW czytamy, że nieważnych głosów było tam 5444 (niespełna 4 procent wszystkich głosów w okręgu).

W wyniku głosowania z 13 października Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 48 miejsc w Senacie. 43 mandaty przypadły politykom Koalicji Obywatelskiej. Trzech senatorów do izby wprowadziło PSL, a dwóch Lewica. Oznacza to, że inaczej niż w Sejmie partia rządząca nie ma samodzielnej większości w wyższej izbie parlamentu.

Zgodnie z konstytucją ważność wyborów do Sejmu i Senatu stwierdza Sąd Najwyższy. To zadanie utworzonej w zeszłym roku Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Ma na to trzy miesiące od dnia wyborów. W 2005 roku Sąd Najwyższy unieważnił wybory do Senatu w okręgu częstochowskim. Odbyło się wówczas ponowne głosowanie.

https://radiopoznan.fm/n/HJlnRd
KOMENTARZE 3
Robert Es
Robert Es 22.10.2019 godz. 12:59
To jest polityka, każda partia szuka politycznych rozwiązań. Szukanie swoich senatorów w inny sposób - jak mówi poseł Arnd, ale przecież jest to sposób legalny.
Dlaczego Grzegorz Schetyna apelował do liderów innych ugrupowań opozycyjnych, aby jasno zadeklarowali, że po 13 października nie podejmą współpracy z PiS, ale dlaczego, czy NAWET GDYBY PRZEKONALI SIĘ ŻE PIS MA LEPSZY POMYSŁ NA POLSKĘ? Czy to nie było działanie POlityczne? Takie prawo POlityki i tak je P.Schetyna wykorzystuje, ale czy to było uczciwe, by takiego zapewnienia rządać?
Robert Es
Robert Es 22.10.2019 godz. 12:41
Oczywiście, że chodzi o odzyskanie władzy. Każde z ugrupowań prezentuje poglądy, które popierane są przez obywateli i jeżeli dają poparcie o jakiejś konkretnej wartości a nie ma odpowiedniego, proporcjonalnego przełożenia na reprezentację w sejmie czy w senacie to nie jest dobrze, bo ostatecznie kończy się tym, że mniejszość rządzi większością.
Robert Es
Robert Es 22.10.2019 godz. 09:36
Jest prawo każdego z ugrupowań prosić o ponowne liczenie głosów. Dlaczego opozycja się czegokolwiek obawia? Jeżeli głosy są policzone prawidłowo, to prawda się potwierdzi. Przecież okazać się może, że ponowne liczenie ujawni mniejsze poparcie PIS-u i PO-KO uzyska więcej posłów. Poza wszystkim, rzeczywiście jest zastanawiające skąd tak wielka liczba głosów nieważnych; liczący (przynajmniej teoretycznie) mogą postawić dodatkowy krzyżyk lub jakiś znaczek i karta głosowania staje się nieważna.