Prawo i Sprawiedliwość domaga się ponownego liczenia głosów w trzech wielkopolskich okręgach wyborczych do Senatu - podała Polska Agencja Prasowa. Do Sądu Najwyższego trafiły oficjalne protesty wyborcze. Już wcześniej PiS wystąpił o drugie liczenie w Katowicach i Koszalinie. Teraz oprócz trzech okręgów w Wielkopolsce, chodzi także o jeden okręg z województwa kujawsko-pomorskiego.
Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska tłumaczyła dziś, że chodzi o okręgi, gdzie różnice między wynikami kandydatów były niewielkie, a komisje odnotowały dużo głosów nieważnych. W proteście powinny się znaleźć dowody na złamanie prawa podczas wyborów. Na razie nie wiadomo, do jakich naruszeń doszło w ocenie polityków PiS.
Okręg wyborczy nr 92 obejmuje powiaty: śremski, średzki, wrzesiński, słupecki i gnieźnieński. Kandydat Koalicji Obywatelskiej Paweł Arndt wygrał o 1484 głosy z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości Robertem Gawłem. Zgodnie z danymi Państwowej Komisji Wyborczej, wyborcy oddali 3064 głosy nieważne. To 1,64 procent wszystkich głosów oddanych w tym okręgu.
Ewa Matecka z KO pokonała Łukasza Mikołajczyka z PiS w okręgu wyborczym nr 95, czyli powiatach: krotoszyńskim, ostrowskim, ostrzeszowskim i kępińskim. Różnica głosów wyniosła 2305. Głosów nieważnych było 6221, czyli niecałe 4 procent.
O 1586 głosów przegrał Andrzej Wojtyła (PiS) z Januszem Pęcherzem (PO) w okręgu numer 96. To powiaty: jarociński, pleszewski i kaliski, a także miasto Kalisz. W protokole PKW czytamy, że nieważnych głosów było tam 5444 (niespełna 4 procent wszystkich głosów w okręgu).
W wyniku głosowania z 13 października Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 48 miejsc w Senacie. 43 mandaty przypadły politykom Koalicji Obywatelskiej. Trzech senatorów do izby wprowadziło PSL, a dwóch Lewica. Oznacza to, że inaczej niż w Sejmie partia rządząca nie ma samodzielnej większości w wyższej izbie parlamentu.
Zgodnie z konstytucją ważność wyborów do Sejmu i Senatu stwierdza Sąd Najwyższy. To zadanie utworzonej w zeszłym roku Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Ma na to trzy miesiące od dnia wyborów. W 2005 roku Sąd Najwyższy unieważnił wybory do Senatu w okręgu częstochowskim. Odbyło się wówczas ponowne głosowanie.
Dlaczego Grzegorz Schetyna apelował do liderów innych ugrupowań opozycyjnych, aby jasno zadeklarowali, że po 13 października nie podejmą współpracy z PiS, ale dlaczego, czy NAWET GDYBY PRZEKONALI SIĘ ŻE PIS MA LEPSZY POMYSŁ NA POLSKĘ? Czy to nie było działanie POlityczne? Takie prawo POlityki i tak je P.Schetyna wykorzystuje, ale czy to było uczciwe, by takiego zapewnienia rządać?