Posnania zatrudni więcej ochroniarzy po materiale o nieletnich terroryzujących klientów
W poznańskiej galerii od miesięcy dochodzi do groźnych incydentów z udziałem młodzieży.
"Opłacalność w rolnictwie wciąż spada" - tłumaczy dyrektor biura Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Poznaniu Grzegorz Wysocki.
I dodatkowo ten niekontrolowany import bezcłowy z Ukrainy zupełnie rozchwiał te rynki. w tym momencie Unia Europejska strzela sobie w kolano, gdyż wieloletnia praca, żeby te rynki rolne były stabilne, idzie teraz w zapomnienie. Natomiast generalnie - Zielony Ład jest krytykowany przez środowiska rolnicze, a te słynne ekoschematy, można powiedzieć, nie sprawdziły się w całej Unii Europejskiej
- mówi Grzegorz Wysocki.
Wielkopolska Izba Rolnicza nie organizuje protestów, ale rolnicy w niej zrzeszeni już tak - zaznacza dyrektor Grzegorz Wysocki. Samorząd rolniczy popiera jednak postulaty protestujących rolników.
Protestujący narzekają na wprowadzane przez Unię Europejską ograniczenia i wymagania zmierzające do bardziej ekologicznej produkcji rolnej. Podkreślają, że uprawy na Ukrainie nie muszą spełniać podobnych wymagań i dlatego towary ze Wschodu są tańsze.
Rolnicy z powiatów: pilskiego, złotowskiego, wałeckiego i chodzieskiego dołączają do ogólnopolskiego protestu rolników. W północnej Wielkopolsce kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami na drogach krajowych numer 10, 11 i w samej Pile. Na drodze krajowej numer 10 rolnicy o godzinie 11.00 wyjadą z Kosztowa w kierunku Piły. W samej Pile około 13.00 - 14.00 chcą dojechać do placu Staszica. Pilska policja informuje, że utrudnienia na "dziesiątce" mogą potrwać do godziny 18.00. Kierowcom samochodów osobowych zalecają objazd przez: Wyrzysk, Osiek nad Notecią, Białośliwie i Kaczory.
Na krajowej jedenastce między 12.00 a 14.00 rolnicy protestować będą na trasie między Jastrowiem a Podgajami w powiecie złotowskim, a także w okolicach Budzynia w powiecie chodzieskim - również od 12.00 do 14.00.
Udział w akcji zapowiedzieli też rolnicy z powiatu wałeckiego. Utrudnień można spodziewać się w okolicach Mirosławca i Tuczna.
AKTUALIZACJA - 13:03
Protestujący rolnicy z północnej Wielkopolski zbliżają się do Piły. Lada moment mają się zgromadzić na Placu Staszica.
Rolnicy z powiatów: pilskiego, złotowskiego, wałeckiego i chodzieskiego o godzinie 11.00 wyjechali z Kosztowa, są też na krajowej jedenastce między Jastrowiem a Podgajami w powiecie złotowskim, a także w okolicach Budzynia w powiecie chodzieskim. Udział w akcji zapowiedzieli też rolnicy z powiatu wałeckiego. Utrudnień można spodziewać się w okolicach Mirosławca i Tuczna.
Sam protest ma zwrócić uwagę na zbyt wysokie ceny paliw rolniczych, a także problem ukraińskiego zboża, które wciąż ma nielegalnie przedostawać się na polski rynek.
Policja zaleca omijać krajową "10", sugeruje trasy alternatywne przez Białośliwie czy Wągrowiec.
AKTUALIZACJA - 13:45
"Dzisiaj protestujemy pokojowo, ale jeśli się nic nie zmieni, wyjedziemy na drogi" - tak dzisiaj w Krzemieniewie koło Leszna deklarowało ponad 150 rolników z powiatów leszczyńskiego i gostyńskiego. Na znak protestu na parkingu przy drodze krajowej nr. 12 ustawili ponad 50 ciągników. Zorganizowali pikietę, by - jak podkreślali - na razie zasygnalizować, z jakimi borykają się problemami.
W Jerce w powiecie kościańskim koło 20 ciągników zablokowało dojazdy do ronda, ale ruch samochodowy przepuszczają wahadłowo.
Rolnicy z północy Wielkopolski zjechali do Piły, gdzie na tamtejszym Placu Staszica rozpoczyna się wiec i konferencja prasowa.
AKTUALIZACJA - 15:50
Prawie 300 ciągników i innych maszyn rolniczych dwókrotnie objechało dziś centrum Konina. Na jeden ze 150 protestów rolniczych do centum regionu zjechali z całej Wielkopolski Wschodniej. Organizatorzy szacują, żetutejsza manifestacja była największą w całym województwie. Cieszy mnie takduża frekwencja, bo to dla decydentów informacja o skali problemów na wsi - mówi szef Wielkopolskiej Izby Rolniczej Mieczysław Łuczak.
Wśród głównych powodów rolniczego niezadowolenia są decyzje Komisji Europejskiej związane z Zielonym Ładem oraz niekontrolowany napływ zboża z Ukrainy. Będziemy protestować aż do skutku - zapewnia Łuczak, dodając, że protest w Polsce jest kolejnym głosem środowisk rolników europejskich.
Jeśli już rolnicy niemieccy, francuscy - wyszli na ulicę, a przecież te dwa kraje są największym beneficjentem wspólnej polityki rolnej, to myślę, że ta wspólna polityka rolna nie zmierza we właściwym kierunku i teraz mówimy już o protestach rolników europejskich i jesteśmy głęboko przekonani, że ten niekorzystny trend zostaniwe odwrócony prze KE
- mówi Łuczak.
Parokilometrowa kawalkada traktorów przez 3 godziny utrudniała ruch w Koninie, jednak mieszkańcy często pozdrawiali protestujących, wykazując zrozumienie dla ich determinacji.
No - żeby zboża nie dostarczała Ukraina do Polski, bo wtedy nasi rolnicy nie mogą sprzedać. To proste. Bo sprowadzają z zagranicy zboże a nasi rolnicy mają rodziny na utrzymaniu. Ja popieram protestujących
- mówili uczestnicy.
Rolnicy powinni pracować a nie protestować
- mówi prezes WIR, dodając, że polski rolnik jest cierpliwy, ale do czasu.
Mamy nadzieje, że nie będziemy zmuszeni do eskalowania protestów, a resort rolnictwa i komisarz Janusz Wojciechowski doprowadzą do kortzystnych dla nas zmian na rynku rolnym
- mówi Mieczysław Łuczak.
„Żądamy blokady ukraińskiego zboża" - wzywali dziś w Pile protestujący rolnicy. Blisko 80 traktorów od godziny 11.00 blokowało drogę krajową nr 11 między Kosztowem a Piłą. Później protest przeniósł się do samej Piły.
„Chcemy pokazać, że sprzeciwiamy się masowemu sprowadzaniu zboża z Ukrainy, które zgodnie z prawem, powinno być tylko przewożone przez nasz kraj, ale tak naprawdę rozlewa się po Polsce” – tłumaczy Józef Kołos, rolnik i główny organizator protestu.
Nie ma kontroli, to wszystko się dzieje w tej Polsce, jak 100 lat temu w Stanach Zjednoczonych, czyli dziki zachód. To wszystko trafia do hurtowni. Pszenica kosztuje dzisiaj średnio 800 złotych za tonę, a z Ukrainy można kupić całą ciężarówkę pszenicy za 600 złotych. To proszę mi powiedzieć, który polski rolnik w takiej sytuacji sprzeda swój towar
- mówi Józef Kołos.
Rolnicy sprzeciwiają się też przepisom zawartym w tzw. Europejskim Zielonym Ładzie. Te ograniczają stosowanie nawozów i środków ochronny roślin, co dla polskiego rolnictwa jest jak wyrok – mówi Kazimierz Wotzka ze związku sadowników RP.
Ogranicza się nam preparaty, które były wcześniej dostępne. Dwa lata temu można było wykorzystywać ponad 1500 preparatów, a w tym roku przyszła taka propozycja, że może być stosowane tylko 300 preparatów ochrony roślin. Samo z siebie to wychodzi, że ta ekologia ogranicza nam możliwości produkcji. Dlatego w tym ujęciu, nie chcemy takiej Unii Europejskiej
- mówi Kazimierz Wotzka.
Protest zakończył się około godziny 15.00, rolnicy rozjechali się do swoich domów. Protestujący chcą złożyć petycję ze swoimi postulatami na ręce starosty pilskiego. Dodajmy, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi twierdzi, że zakaz importu zboża z Ukrainy cały czas obowiązuje, a jeśli ktoś zauważył, że jest ono gdzieś sprzedawane, to powinien powiadomić odpowiednie służby.
W poznańskiej galerii od miesięcy dochodzi do groźnych incydentów z udziałem młodzieży.
„Będziemy zwracać się do wszystkich podmiotów o przyspieszenie prac nad drogą S11” mówił dziś w Pile poseł KO, a zarazem przewodniczący Wielkopolskiego Zespołu Parlamentarnego Piotr Głowski. Parlamentarzysta twierdzi, że prace nad budową drogi ekspresowej, szczególnie na północy Wielkopolski zbytnio się przedłużają.
Świadkowie informują, że około godziny 18 przed węzłem Poznań Zachód ciężarówka zderzyła się z lawetą przewożącą auta.