Katarzynki - obchodzone w związku z imieninami patronki pracowników MPK - wróciły po pandemicznej przerwie. Po raz pierwszy wystawę taboru zorganizowano na przystanku tramwajowym "Dworzec Zachodni". Można go było wykorzystać, bo jest nieczynny z powodu remontu - mówi Maciej Szkudlarek z Klubu Miłośników Pojazdów Szynowych.
W tym roku po raz pierwszy tak na dobrą sprawę Katarzynki w innym miejscu niż tylko na zajezdni, z racji na obecnie trwający remont trasy PST postanowiliśmy, żeby przywrócić ruch tutaj w okolicy Dworca Zachodniego chociażby na ten jeden jakże wyjątkowy dzień - dodaje Maciej Szkudlarek. Przyjechałem aż z Łodzi. Jestem pasjonatem i udzielam się też w łódzkim Klubie Miłośników Komunikacji Miejskiej, dlatego jak jest okazja zobaczyć zabytkowy tabor, to stwierdziłem, że przyjadę. Tak sobie jeździliśmy latem starymi tramwajami po Poznaniu i tak 105-kę przyszliśmy sobie zobaczyć. Trochę tęskno za tym skrzypieniem. Syn już poleciał robić zdjęcia tramwajom, filmiki nagrywa. To jest pasjonat. Jest sentyment, ale jeśli chodzi o ruch codzienny, to wolę nowe
- mówi Maciej Szkudlarek.
Między Dworcem Zachodnim a zajezdnią autobusową przy ulicy Kaczej jeżdżą historyczne autobusy. Po drodze można zwiedzić zajezdnię tramwajową przy ulicy Głogowskiej. Tam mieści się Izba Pamięci.
----------------------------
Ogromne zainteresowanie poprowadzeniem tramwaju. W Poznaniu z okazji Katarzynek chętni pod okiem instruktora mogli przejechać krótki odcinek siedząc na miejscu motorniczego.
Limit miejsc na taką naukę jazdy na terenie zajezdni wyczerpał się jeszcze przed dzisiejszymi obchodami święta motorniczych, ale osoby, które przyszły do zajezdni przy Głogowskiej, mogły się wpisać na listę rezerwową...
Tak jakoś od kilku lat mnie tramwaje interesują, mój dziadek też był motorniczym. 9 lat temu były Katarzynki na zajezdni Forteczna i wtedy po raz pierwszy prowadziłam tramwaj. To była wtedy 105-tka. Było bardzo fajnie, łatwo było prowadzić tramwaj, mam do tej pory nagranie, wspominam sobie. Od lat ciekawiła mnie tutaj nie praca, ale jak wygląda ta zajezdnia na co dzień. Mamy rodzinne tradycje, ale może nie tramwajarskie, ale kolejarskie. Chyba każdemu dziecku marzyło, by być motorniczym. Te stare tramwaje mają taka duszę w sobie, nie ukrywajmy. "Helmuty" nasze są cudowne i wygodne
- mówili mieszkańcy.