Ludziom na szczęście nic się nie stało. Prąd śmiertelnie poraził za to kilka dzikich zwierząt. We wtorek policjanci z Nowego Tomyśla zakończyli dochodzenie i przekazali sprawę prokuraturze. "To co zobaczyliśmy w gospodarstwie mężczyzny, było przerażające" - mówi Tomasz Markiewicz z Nadleśnictwa Pniewy. Kłusownik karmił mięsem z dzików swoje liczne psy. Na miejscu znaleziono resztki mięsa i nogę dzika; inny odkryty dzik był prawie w całości - ale bez łba i skóry, ponadto w zamrażarce było pełno dziczyzny. Za kłusownictwo grozi do pięciu lat więzienia natomiast za narażenie ludzi na utratę zdrowia i życia - do trzech.