Sprawę wytoczyła spółdzielnia mieszkaniowa z Wildy, która uznała, że słupki uniemożliwiały korzystanie z jej własności. Chodzi o miejsce parkingowe znajdujące się na spółdzielczym terenie, z którego korzystał najemca spółdzielczego lokalu.
"Łatwiej wynająć lokal, jeżeli takie miejsce jest" - mówi Andrzej Samolczyk ze spółdzielni mieszkaniowej imienia Hipolita Cegielskiego w Poznaniu.
Montaż tych słupków wykonał Zarząd Dróg Miejskich. Nasze miejsce jest za słupkami, za chodnikiem, tam, gdzie jest namalowana koperta, w takiej wnęce miedzy ścianami budynku. I tam przez te słupki nie można było wjechać
- wyjaśnia Samolczyk
"My się z tym rozstrzygnięciem nie zgadzamy i dlatego złożyliśmy apelację" - powiedziała nam rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu Agata Kaniewska.
Z takim rozstrzygnięciem, że słupków nie powinno być, że kierowca czy właściciel auta, może przejeżdżać po chodniku, narażając pieszych na niebezpieczeństwo. Nas interesuje, w jaki sposób kierowca dostaje się do tego miejsca postojowego, a robi to przejeżdżając przez chodnik
- tłumaczy Kaniewska.
Słupki zostały już zdemontowane. Takie postanowienia w czerwcu wydał sąd. Zrobił to jeszcze przed ogłoszeniem wyroku.
Dziś dojazd do miejsca parkingowego na terenie spółdzielni jest możliwy, choć według przedstawicieli ZDM, kierowcy, którzy w ten sposób parkują, łamią prawo, bo przejeżdżają przez chodnik, a tego im robić nie wolno.
Na razie nie wiadomo, kiedy słupkami na Wildzie zajmie się sąd drugiej instancji.