Jutro będziemy obchodzić Dzień Chorób Rzadkich. Cierpi na nie nawet trzy miliony Polaków

Podkreślił, że ta sprawa wymaga uporządkowania, a zagwarantowanie ładu przestrzennego w mieście jest bardzo ważne. "Mimo długiego czasu procedowania uchwały Miasto Poznań nie ustrzegło się istotnych błędów, wymuszających uchylenie uchwały. Takie rozstrzygnięcie wynika z trzech naruszeń" - mówił Wojewoda Wielkopolski Michał Zieliński
W przypadku występowania tzw. krzyżowania się trzech kryteriów, czyli reklamy na wiacie przystankowej, jej powierzchni ekspozycji, oraz daty umieszczenia w przestrzeni, na podstawie kwestionowanego przepisu nie sposób ustalić, który z wymienionych nośników będzie wymagał usunięcia lub dostosowania, na przykład, czy ten na wiacie, czy ten większy, czy ten starszy
- mówił Michał Zieliński.
Drugim powodem uchylenia uchwały krajobrazowej było proceduralne naruszenie polegające na nieprzedłożeniu do rozpatrzenia Radzie Miasta uwagi, której prezydent nie uwzględnił na etapie sporządzania jej treści. "Po trzecie, Rada Miasta Poznania wykroczyła poza przyznane ustawą kompetencje" - mówił wojewoda.
Z uwagi na przekroczenie przyznanych ustawowo kompetencji istotne jest, że ustawa wyróżnia jedynie nośniki istniejące w dniu uchwalenia uchwały krajobrazowej. Tym samym, nie zezwala na przyjęte w uchwale Rady Miasta tablic reklamowych i urządzeń reklamowych powstałych bez wymaganego zgłoszenia lub pozwolenia na budowę. Reklamy nielegalne, posadowione bez wymaganych zgłoszeń czy pozwoleń pozostają nośnikami nielegalnymi niezależnie od uchwały krajobrazowej. Nadal będą podlegać sankcjom, przewidzianym w prawie budowlanym
- mówił wojewoda.
Nad uchwałą krajobrazową miasto pracowało od 2017 roku. Miała ona regulować gdzie i jakie reklamy mogą być w mieście eksponowane. Wojewoda uchylił dokument w całości, a miastu przysługuje odwołanie od tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Czekamy na komentarz Prezydenta Jacka Jaśkowiaka w tej sprawie.
AKTUALIZACJA - 17:23
"To triumf nielegalnych reklam" - mówi o decyzji wojewody prezydent Poznania. Przyjęte przepisy miały pomóc miastu w usunięciu ponad 100 tysięcy nośników reklamowych postawionych bez zgody i ukaraniu właścicieli. Wojewoda wielkopolski, powołując się na błędy formalne, uchylił jednak dokument.
"Odwołamy się do sądu" - zapowiada prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak.
Liczymy na rozstrzygnięcie i jeżeli możemy pokazać, ile my tracimy na tym, że te nielegalne reklamy są, jeżeli okaże się, że rozstrzygnięcie wojewody jest zupełnie bezzasadne i przegra, to będziemy się domagać od Skarbu Państwa odszkodowania. Natomiast dla mnie to jest w tej chwili tryumf nielegalnych reklam, prowadzonych przez takie, a nie inne podmioty, nad państwem z tektury
- mówi Jacek Jaśkowiak.
Jacek Jaśkowiak stwierdził, że poszczególni radni wywierali nacisk na wojewodę, żeby przyjętą uchwałę unieważnił. "Nie odpuszczę i będę zabiegał o to, żeby stosowne organy przyjrzały się temu" - mówi prezydent Poznania.
Prawnicy wojewody znaleźli trzy błędy w dokumencie. Przede wszystkim, ustawa pozwalająca na wprowadzanie uchwał krajobrazowych nie przewiduje rozróżnienia na reklamy legalne i nielegalne. Właśnie na tej podstawie poznańska uchwała miała regulować, do kiedy nośniki mają być do niej dostosowane. "Dla nas było to proste" - odpowiada wicedyrektor Wydział Urbanistyki i Architektury, Tobiasz Wichnowski.
Jest norma prawna, to ustawodawca mówi twardo: można lub nie można. Ja sobie nie wyobrażam, żeby ktoś założył, że polski Sejm chciał chronić nielegalnych reklamodawców. Tak wychodzi z rozstrzygnięcia wojewody. Myśmy założyli, że w duchu ustawy jest praworządność, i wydaje mi się, że nasza interpretacja była prawidłowa
- mówi Tobiasz Wichnowski.
Wojewoda podkreślił, że reklamy bez zgody pozostają nielegalne, zgodnie z prawem budowlanym. Bez uchwały krajobrazowej nie można jednak od razu karać ich właścicieli. Trzeba dać im szansę na legalizację nośnika.
Wątpliwości wojewody budzi także niewpisanie do uchwały całej uwagi, która została zaakceptowana podczas prac nad dokumentem. Trzeci zarzut dotyczy niejednoznacznych zapisów na temat reklam na wiatach przystankowych.