Bar serwuje dania na wynos i nie ma zarabiać, a przede wszystkim zapewnić zatrudnienie tym, którzy nie mieliby szans na wolnym rynku.
"W ten sposób nie tylko poprawiamy sytuację ekonomiczną naszych podopiecznych, ale też uczymy ich samodzielności i odpowiedzialności" – mówi jeden z pomysłodawców powstania pizzerii, Krzysztof Błaszyk.
Pracownicy mają tutaj komfort pracy, dostęp do terapeuty i prawo do tego, żeby skorzystać z leczenia. Zatrudniamy na przykład dziewczynę, która przez trzy miesiące przebywa na leczeniu psychiatrycznym w Kościanie. Ona ma jakiś zakręt w życiu, ale my na nią czekamy. Co więcej, to ich rozwija. Wielu nadal jest pod opieką rodziców. Jeżeli oni samodzielnie muszą tutaj dojechać i wykonują swoje obowiązki, to wiele z tego zostanie z nimi na przyszłość
- tłumaczy Błaszyk.
Jestem osobą z niepełnosprawnością ruchową. Ta praca, to, że ja muszę chodzić i samodzielnie się poruszać, to mnie bardzo rozwija
– tłumaczy pracownik pizzerii, pan Bartek.
Nazwa restauracji zaczyna się od skrótu rozwijanego jako Zakład Aktywności Zawodowej. ZAZ Pizza zatrudnia sześć osób, a każda z nich ma minimum pół etatu. W przyszłości fundacja zamierza otworzyć podobny punkt w podpoznańskim Swarzędzu.