Skargę w tej sprawie złożył na początku września mieszkaniec gminy, ale dopiero po wyjazdowym posiedzeniu komisji skarg i petycji radni byli gotowi podjąć uchwałę. Rogoziński OSiR to jedno z tych miejsc, których lata świetności przypadły na czasy PRL, i które musiały zmierzyć się z wolnym rynkiem turystycznym.
Tak zwany "Ośrodek Za jeziorem", na którego terenie działa OSiR powstał w czasach świetności Rofamy - jednego z największych w latach 70 i 80 pracodawców w całej Wielkopolsce. Po przeciwnej do miasta stronie jeziora zbudowano boiska, domki kempingowe, pawilon a z czasem stołówkę.
Po upadku Rofamy ośrodek oddano w dzierżawę i nakłady inwestycyjne spadły praktycznie do zera. W ruinę popadła część boisk, a główny pawilon i domki stały się pokomunistycznym skansenem. W takich warunkach 4 lata temu zaczął działać OSiR i ośrodek bardzo powoli podnosi się z upadku. Bodźcem było zakwaterowanie w nim uchodźców z Ukrainy, co wiązało się z zastrzykiem finansowym. Według opinii kierowniczki wypowiedzianej na sesji rady miasta, teren stał się atrakcyjny i to z tym wiąże ona ostatnią skargę. Oficjalnie jest to skarga na nieumiejętne zarządzanie i marnowanie funduszy jednostki oraz Gminy Rogoźno.
Skarga zawierała wiele szczegółowych zarzutów, z których potwierdziły się - według radnych - tylko te, dotyczące pewnego nieładu i złego zabezpieczenia terenu ośrodka. Uchwała jest jedyną formą, w jakiej może wypowiadać się w takich sprawach rada gminy.