Większość miejscowości ma już wodę pitną, ale nadal nie funkcjonuje system kanalizacyjny. Straż pożarna organizuje też pomoc psychologiczną i rozdysponowuje pracę wolontariuszy.
"Chętnych do pomocy jest dużo, ale trzeba działać w konkretnej kolejności" – mówi starszy brygadier Sławomir Brandt, zastępca Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Po to, żeby nie sparaliżować tamtego nie do końca działającego jeszcze systemu. Aktualna faza to kanalizacja, bo wiemy, że brak kanalizacji to choroby, które mogą tam się przytrafiać. I z potrzeb to już taki grubszy sprzęt – osuszacze, myjki ciśnieniowe, plandeki, kuchenki elektryczne, toalety. Najlepsze są środki finansowe, żeby pomoc była skoordynowana i żeby konkretny sprzęt trafiał w konkretne miejsce
- dodaje zastępca Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Obecnie przygotowywana jest aplikacja, która na bieżąco będzie monitorowała stan magazynowy produktów pomocowych. W zalanych miejscowościach powstają miasteczka dla wolontariuszy.