NA ANTENIE: MARIA/BLONDIE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Zmierzch przemocy?

Publikacja: 03.08.2017 g.19:17  Aktualizacja: 03.08.2017 g.19:26
Poznań
Recenzja Macieja Mazurka.
Zmierzch Przemocy - Maciej Mazurek
/ Fot. Maciej Mazurek

Z pewnym niedowierzaniem brałem tę książkę do ręki ze względu na tytuł. A brzmi on tak: „Zmierzch przemocy. Lepsza strona naszej natury”. Autor Steven Pinter. Amerykanin. Steven Pinker pracuje na Uniwersytecie Harvarda. Jest autorem publikacji popularyzujących dokonania różnych dyscyplin naukowych, m.in.: neurobiologii, psychologii, językoznawstwa, teorii ewolucji, teorii gier. Książka objętościowo potężna. Tytuł jak z bajki, ale Amerykanie w przeciwieństwie do Europejczyków, mają mimo wszystko więcej powodów do optymizmu. Nigdy nie byli przedmiotem agresji, wyjąwszy 11 września 2001 roku. Mottem książki jest sentencja z Pascala, która jednak do optymizmu nie skłania. „Jakąż chimerą jest człowiek! Jakąż nowością! Jakim potworem, jakimż chaosem, jaką sprzecznością. Jakim cudem! Osądzając go ze wszystkich stron naraz: toż nędzny robak, kloaka prawdy, zlew niepewności i błędów – chwała i wstyd wszechświata.” 

A jednak zdaniem Pinkera zmniejszenie agresywności człowieka, gdy patrzy się na historię panoramicznie, jest niezaprzeczalnym faktem. Żyjemy w najbardziej spokojnych czasach w historii rodzaju ludzkiego, choć po tragedii II wieku, jak zauważa sam Pinker, taka deklaracja może wydać się halucynacją i nieprzyzwoitością. Ten spadek przemocy możemy śledzić przez stulecia, dekady, lata. Punkt przełomowy stanowi XVI wiek czyli Renesans. Proces ten zauważalny jest na całym świecie, choć jest on niejednolity. A prawdziwą humanitarną rewolucję przynosi oświeceniowy humanizm w XVIII wieku. 

Pinker walczy z mitem idealizacji przeszłości, co jest pewną skłonnością nastawionych idealistycznie konserwatystów. Uważa, że religie za przeszkodę w walce z przemocą. Przemoc jest obecna w Starym Testamencie, którą Pinker przytacza. Zresztą ten antyreligijny rys w myśleniu Pinkera jest bardzo widoczny. Książka wyrasta bowiem z ducha antyklerykalnego oświecenia. Choć Pinker psycholog stara ściśle trzymać się faktów naukowych. 

Jego argumentacja wydaje się przekonująca, co pozwala dobrze się człowiekowi poczuć, gdy dowie się, że poziom agresywności jego bliźnich zmniejsza się i to bynajmniej nie powodów moralnych tylko egoistycznych. Życie ludzkie za sprawą technologii zyskało większą wartość, gdyż zniwelowało to walkę o dobra materialne. Walka przestała być koniecznością życiową, skoro demokracje zachodnie są tak bogate, że można bez problemu przeżyć zaopatrując się w śmietnikach. Jeżeli mi jest dobrze - staję się tolerancyjny.                 

Pinker mimo że trochę wpisuje się w ideologię postępu moralnego, nie chce być idealistą, tylko twardym naukowcem. W przeszłości nie było żadnej harmonii, żadnego złotego wieku ludzkości. Skala wojen plemiennych, przed 10 tysięcy lat temu, kiedy człowiek staje rolnikiem, powodowała, że 60% mężczyzn ginęło z ręki innego mężczyzny. Panowało myślenie: ja cię muszą zabić, zanim ty zabijesz mnie. I to jest właśnie logika plemienna. Stąd prosty wniosek, że gdyby logikę tej wojny sprzed 10 tysięcy lat przenieść do dwudziestego wieku, to ofiar dwóch światowych wojen winno być 2 miliardy a nie 100 milionów. I to jest zdaniem Pinkera, powód do optymizmu i znak mimo wszystko postępu ludzkości!  

Ważnym wnioskiem, jaki formułuje Pinker jest to, że stan anarchii powoduje wzrost agresywności ludzi. To nie jest specjalnie odkrywcze, ale w naszych czasach, gdzie anarchizm staje się modny, myśl, że scedowanie reglamentowania przemocy na silne demokratyczne państwo zmniejsza przemoc, jest bardzo pożądana. Pinker zauważa wyraźny związek ze spadkiem przemocy w Europie wraz z powstawaniem centralistycznych rządów. To zaś stanowi potwierdzenie koncepcji Tomasza Hobbesa, że ludzie tworzą państwa, aby uniknąć wojny wszystkich ze wszystkimi. Pinker nie przewiduje, że wojny znikną. Twierdzi natomiast, że wraz z upływem czasu i przemian w świadomości ludzkiej, wraz z rozwojem wartości i idei humanistycznych, nasz gatunek poddaje w wątpliwość sens prowadzenia konfliktów zbrojnych, jako tych, które ostatecznie są równaniami o sumie ujemnej. Konflikty zbrojne istniały od zawsze, ale teraz jest ich po prostu mniej. Na pytanie dlaczego tak się dzieje, Pinkier wymienia kilka czynników. Jednym z nich jest coraz powszechniejszy w świadomości coraz lepiej wykształconych ludzi kosmopolityzm. A to być może oznacza, że przemoc zniknie, gdy utworzone zostanie światowe państwo, scentralizowane i humanitarne, z filozofami, takimi jak Pinker w roli nie tylko duchowych przewodników. I tak wróciliśmy do totalitarnego państwa Platona. Ale to tylko taka drobna uwaga na marginesie tej ciekawej książki.                             

Autor: Maciej Mazurek 

Źródło: Steven Pinker: „Zmierzch Przemocy”, przekład Tomasz Bieroń, Wydawnictwo ZYSK I SKA, Poznań 2015    

https://radiopoznan.fm/n/6DNmfE
KOMENTARZE 0