NA ANTENIE: HELP ME MAKE IT THROUGH THE NIGHT/KRIS KRISTOFFERSON (DZIS ZMARL)
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Szkoły na wsiach i w małych miastach zaniżają wyniki Wielkopolski

Publikacja: 04.07.2023 g.19:33  Aktualizacja: 05.07.2023 g.06:43 Krzysztof Polasik
Poznań
Tak twierdzi była poznańska kurator oświaty Elżbieta Leszczyńska, która była gościem Wielkopolskiego Popołudnia z Radiem Poznań.
Elżbieta Leszczyńska - Leon Bielewicz
Fot. Leon Bielewicz

Wielkopolscy uczniowie średnio zdobyli mniej punktów na egzaminie ósmoklasisty niż dzieci z innych województw. Taka sytuacja powtarza się kolejny rok z rzędu. Elżbieta Leszczyńska nie jest zaskoczona gorszym wynikiem w naszym regionie.

Ranking bierze pod uwagę średni wynik. Ale jest pewna rzecz. Wielkopolska jest bardzo specyficzna, co wynika pewnie z tego, że byliśmy pod zaborem pruskim i mieliśmy wysoki stopień skolaryzacji szkół. Mamy bardzo dużo uczniów, w tym roku zdających to było ponad 61 procent uczniów ze wsi i małych miast.

W całym kraju ten odsetek wynosi nieco ponad 52 procent. Tymczasem uczniowie ze szkół we wsiach i miejscowościach poniżej 20 tysięcy mieszkańców mają statystycznie najgorsze wyniki. Średnio z matematyki mieli o około 15 procent mniej punktów niż ich rówieśnicy z dużych miast.

Cała rozmowa z Elżbietą Leszczyńską:

Roman Wawrzyniak: Dlaczego kolejny rok z rzędu wypadliśmy tak słabo?

Elżbieta Leszczyńska: To pytanie pada od kilkunastu lat. To znaczy nie jesteśmy zadowoleni średnimi wynikami. Natomiast ja chciałam powiedzieć, że to nie oznacza, że edukacja w Wielkopolsce jest na niższym poziomie niż gdzie indziej.

Ale po co są rankingi? Po to, żeby się porównywać, więc się porównujemy.

Ranking bierze pod uwagę średni wynik. Ale jest pewna rzecz. Wielkopolska jest bardzo specyficzna, co wynika pewnie z tego, że byliśmy pod zaborem pruskim i mieliśmy wysoki stopień skolaryzacji szkół. Mamy bardzo dużo uczniów, w tym roku zdających to było ponad 61 procent uczniów ze wsi i małych miejscowości do 20 tysięcy mieszkańców.

Ale te wyniki pokazują, tak przynajmniej je zinterpretowałem, że w tych szkołach mniejszych te wyniki wypadają jeszcze słabiej.

Tak. Ale tak jest we wszystkich. To jest inny problem, o którym warto porozmawiać, ogólnopolski, że w szkołach usytuowanych na wsiach oraz w miastach do 20 tysięcy mieszkańców są najsłabsze wyniki w całej Polsce. I jeżeli się uśrednia te wyniki, potem jest kategoria od 20 do 100 tysięcy i powyżej do 100 tysięcy, oczywiście wyniki są największe w szkołach w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców. Tylko, że udział tych uczniów ze słabymi wynikami w Wielkopolsce wynosił w tym roku 61,15 procent, to zależy od liczby zdających, natomiast w Polsce, mówię o wszystkich województwach z wyjątkiem Wielkopolski, to jest udział dzieci ze słabszymi wynikami 52,6 procent.

Te mniejsze szkoły ciągną nas w dół?

Tak, bo my uśredniamy, a jeżeli byśmy porównali wyniki naszych uczniów w matematyce, w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców to mamy troszeczkę więcej niż średnia krajowa. W innych wypadkach jesteśmy na równi ze średnią krajową, jeśli mówimy o tej grupie uczniów, też przy średniej krajowej, natomiast oczywiście nie są to wyniki, które napawają wielkim optymizmem, ponieważ ja uważam, że to nie jest równość szans w edukacji, jeżeli dzieci w szkołach podstawowych, gdzie szkoła podstawowa ma rozwijać intelekt dzieci, niezależnie z jakiego środowiska pochodzą, że te dzieci w miastach małych i wioskach osiągają niższe wyniki. I ten trend trwa od kilkunastu lat.

Na pewno pamięta pani jak społeczności szkolne protestowały przeciwko „ekonomizacji” szkoły. Zwłaszcza kiedy mniejsze gminy próbowały ratować swoje budżety zmniejszając liczbę szkół kosztem budowania większych szkół. Czy za tym idzie jakość?

W szkołach, w których uczy więcej nauczycieli z jednego przedmiotu, jest pewne porównanie, konkurencyjność, motywacja inna do pracy, natomiast małe szkółki mają to do siebie, że w ogóle ciężko znaleźć nauczyciela, na przykład matematyka. Drastycznie wypada różnica między uczniami w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców, ona sięga w matematyce od 12 do 15 procent, to jest bardzo dużo, to jest decydująca różnica o przyszłości tej dzieci.

Brak wystarczającego wsparcia ze strony rodziców, słaba kadra nauczycielska i zarządzająca, może złe warunki w szkołach, niedofinansowanie pracownie, a może stajemy się ofiarą własnego sukcesu, czyli czym bardziej region zamożny, tym mniejsza motywacja do walki o lepsze wyniki, a może jeszcze inne przyczyny. Które pani by wskazała?

Warunki w zakresie kształcenia z języka polskiego, matematyki i angielskiego to nie jest sprawa pracowni. To jest sprawa jakości pracy nauczycieli, to jest sprawa wspomagania uczniów, którzy nie nadążają za systemem edukacji, bo tacy też się zdarzają, a nie wszyscy mają wsparcie w domu.

Ja podałem te przykład, bo wiem, że będzie przerzucanie się odpowiedzialnością. Nauczyciele będą zrzucać na rodziców, że nie pilnują, nie pomagają, nie motywują, a rodzice na nauczycieli i tak dalej, nauczyciel na dyrekcję, bo nie ma warunków i tak dalej.

Oczywiście w małych miejscowościach też są szkoły dobrze pracujące i ze świetnymi efektami kształcenia. I trzeba pamiętać też o tym, że wszystkie szkoły publiczne, nieprowadzone przez inne organy, nie dokonują selekcji dzieci do szkoły podstawowej. Natomiast szkoły społeczne, prywatne, których mamy dużo w Krakowie, we Wrocławiu, wybierają sobie, bo tam są korporacje międzynarodowe, tam są bogaci rodzice, oni płacą wysokie czesne, kilkutysięczne czesne nie raz, i ciężko się tam dostać. Nie mówimy o takich szkołach. Te szkoły też zawyżają nam te wyniki. To, że w danym mieście są ośrodki silne, miejskie, w których jest bardzo duża ambicja rodziców, aby dzieci chodziły do wybranej szkoły wyselekcjonowane. Tam te rankingi idą w górę.

To byłoby ciekawe, gdyby z tej perspektywy to przeanalizować, ile takich szkół na terenie województwa mamy i porównać na ile mają wpływ na wyniki. Ale ja chcę jeszcze zapytać o jedną rzecz. Czy szkoła może być traktowana jako przedsiębiorstwo? Bo te egzaminy robi się po coś, żeby się porównywać, nie ma wyników, zmieniamy dyrektora i nauczycieli. Czy to jest za duże uproszczenie?

To jest za duże uproszczenie. Szkoła nigdy nie może być przedsiębiorstwem, ponieważ ma do czynienia z „klientem”, którym jest dziecko, a więc jest to osoba ludzka i ona wymaga integralnego podejścia. Dziecko musi się dobrze uczyć w szkole, musi być zdrowe, musi mieć dobre relacje z innymi i nauczycielami. Dzieci mają też różne dysfunkcje, kiedy przychodzą, i to też musi być wyrównywane, więc trudno jest porównać wyselekcjonowaną grupę dzieci z ambicjami, poduczonych przez rodziców, z dziećmi, które przychodzą ze środowisk problematycznych nieraz. To też się zdarza.

Zadaniem szkoły jest podniesienie tego człowieka do najwyższego jakie jest w stanie osiągnąć, prawda? Ale skoro jednak robimy egzaminy, porównujemy się, szukamy sukcesów, które są jednak wymierne, bo dajemy jakieś przecinki, prawda?

To jest umowne. Edukacja zawsze jest selekcyjna i te typy szkół są selekcyjne, dlatego że nie wszyscy pójdą do liceów, nie wszyscy będą mieli rozszerzoną fizykę i matematykę, i nie wszyscy pójdą na studia.

Takie argumenty też padają w tej dyskusji. Nawet dzisiaj w audycji W środku dnia nasi słuchacze mówili, że co z tego, że takie są wyniki, skoro i tak chcę, żeby dziecko zostało rzemieślnikiem, czyli dobrym fachowcem.

Swego czasu Kuratorium Oświaty w Poznaniu, to był chyba rok 2000, zleciło badania przyczyn dlaczego Wielkopolska ma niższe o tych parę punktów wyniki egzaminów zewnętrznych.

Bo to nie pierwszy rok.

Tak. Wówczas socjolodzy podali kontekst historyczny i pragmatyczny, że tutaj z ojca na syna często są przedsiębiorstwa przekazywane. Nie chodzi o to, żeby się ścigać w najlepszych stopniach, tylko skończyć szkołę i przejąć firmę.

I budować Cegielskiego. Cegielski zaczynał od sklepiku.

Także nie te wyniki o tym wszystkim decydują. Inna sprawa jest taka, że nam brakuje trochę nauczycieli, szczególnie przedmiotów ścisłych i matematyki. Dobrze wykształconych nauczycieli. Wiemy również, że nauczyciele nauczania początkowego w klasach od 1 do 3, co wykazały badania Instytutu Badań Edukacyjnych, mają braki w logicznym rozumowaniu. Czyli ich nauczanie matematyki też pozostawia wątpliwości. Wydaje mi się, że musielibyśmy bardziej selekcjonować tę grupę nauczycieli, do uczenia w szkołach podstawowych, szczególnie, że te panie, bo to są najczęściej kobiety, sama uczyłam te osoby na uczelni…

Zaraz pojawiłby się zarzut jak uczyliście tych nauczycieli…

Właśnie. Ja pytałam studentki. Pytałam co jest z paniami, że panie nie znają matematyki, otóż odpowiedziały mi szczerze, ale to było przed 2016 roku, że sądziły, iż jeszcze będą uczone matematyki na studiach. A one są tylko uczone w zakresie metodyki nauczania matematyki. A matematyki nie do końca rozumieją i zawsze była ich bolączką.

Czy są jakieś recepty? Czy są jakieś pomysły jak to zmieniać?

Generalnie powiedziałabym, że ja się tak bardzo nie martwię, że Wielkopolska ma trzy punkty mniej niż reszta, natomiast martwię się, że różnica w wynikach z matematyki między małymi miejscowościami, a miejscowościami powyżej 100 tysięcy mieszkańców jest aż 15 procent. Tak być nie powinno. Tu trzeba zdiagnozować dobrze i wspomagać nauczycieli.

Ale jakie działania powinny być podjęte?

Doskonalenie nauczycieli, zwrócenie im uwagi na to, zobaczenie gdzie są przyczyny, czy oni może mają drugą czy trzecią kwalifikację do nauczania, albo bardziej lekkie podejście, czy może muszą się uporać z problemem związanym ze środowiskowymi uwarunkowaniami tych dzieci, ale wtedy jakaś pomoc jest im potrzebna. Może oni mają dobre chęci, dobrą motywację, ale się zniechęcili z powodu braku pomocy. Tu bym położyła nacisk na razie na te szkoły, które robią te różnice, a u nas tych dzieci jest 61 procent.

Osobny temat to jest motywowanie tych nauczycieli do lepszej pracy przez lepsze pensje.

Zawód przestał być atrakcyjny. W całej Europie mówi się o zwiększaniu atrakcyjności zawodu nauczyciela, okazuje się, że nawet w tych krajach gdzie są bardzo dobre pensje, nauczyciele nie chcą przychodzić do pracy.

 

https://radiopoznan.fm/n/mb5xze
KOMENTARZE 0