Ferie w Wielkopolsce coraz mniej zimowe. Chodzieski stok w tym sezonie zamknięty
O atrakcjach w naszym regionie mówił w Popołudniowej rozmowie Radia Poznań wicedyrektor do spraw programowych Wielkopolskiej Organizacji Turystycznej Jacek Cieślewicz.

W Rozmowie bardzo politycznej Radia Poznań Beata Urbańska z Nowej Lewicy przekonywała dziś, że decyzja minister to właściwy kierunek.
Dzisiaj mieli uczniowie szkół podstawowych jedną biologię i dwie religie. W moim przekonaniu jedna religia to odpowiednia liczba godzin
- mówiła Urbańska.
Robert Mędlewski z Konfederacji uważa, że działania w tej sprawie są bezprawne, bo jak podkreślał, trzeba dojść do porozumienia z kościołem katolickim i innym wyznaniami, które są w Polsce.
Pani jako przedstawicielka rządu, który walczył z poprzednią władzą pod kątem praworządności, sama tą praworządność łamie
- wyjaśniał Mędlewski.
"To jest wypełnienie naszej deklaracji wyborczej, punktów wyborczych dotyczących świeckości szkoły" - stwierdziła posłanka Karolina Pawliczak z Koalicji Obywatelskiej.
To jest potwierdzenie stanu faktycznego, który dziś już dzieje się w szkołach. W szkołach ponadpodstawowych 40 procent dzieci, a nawet jest to połowa, nie chodzi już na religię
- dodała posłanka Pawliczak.
Poseł Marcin Porzucek z Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że decyzja minister do bezprawny akt. "Rozporządzenie nie może być sprzeczne z ustawami czy konstytucją" - mówił poseł PIS.
Mamy także porozumienie międzynarodowe, jakim poniekąd jest konkordat. Te wszystkie ustalenia są bardzo jasne. Jeżeli chcecie państwo to zmienić, to musicie się porozumieć z polskim kościołem
- dodał Porzucek.
Goście Rozmowy bardzo politycznej w Radiu Poznań dyskutowali też o edukacji zdrowotnej oraz kampanii prezydenckiej.
O atrakcjach w naszym regionie mówił w Popołudniowej rozmowie Radia Poznań wicedyrektor do spraw programowych Wielkopolskiej Organizacji Turystycznej Jacek Cieślewicz.
Tytułowe "wisielce" to potoczne określenie plakatów, które wisiały na uczelnianych korytarzach, tablicach ogłoszeń czy słupach w mieście. Były one nie tylko nośnikiem informacji o wydarzeniach kulturalnych, ale także formą artystycznej ekspresji oraz, nierzadko, krytyki rzeczywistości.
Do szpitala trafił mężczyzna z poparzeniem twarzy i oczu. Jak wynika ze wstępnych informacji - czterdziestokilkuletni pracownik został poparzony substancją chemiczną.