B. Wróblewski o śmierci generała Podhorskiego: to niepowetowana strata

Zmarł wyjątkowy człowiek, jedna z nielicznych już postaci, które łączy historię II i III RP. Żołnierz, narodowiec, uczestnik i wojny obronnej 1939 roku, i Powstania Warszawskiego, ofiara represji stalinowskich, więzień polityczny

- mówi poseł. 

"Przez ostatnie 30 lat był nieodłącznym uczestnikiem wydarzeń patriotycznych" - przypomniał Bartłomiej Wróblewski.

Poniżej cała rozmowa:

Roman Wawrzyniak: Chciałbym zacząć od kilku słów na temat zmarłego dziś generała Jana Podhorskiego.

Bartłomiej Wróblewski: Zmarł wyjątkowy człowiek, jedna z nielicznych osób, które łączą historię II i III RP. Żołnierz, narodowiec, uczestnik i wojny obronnej i Powstania Warszawskiego, ofiara represji stalinowskich. Przez ostatnie 30 lat był nieodłącznym uczestnikiem wydarzeń patriotycznych.

Nawet w ostatnich latach...

Ostatnich miesiącach. Myśleliśmy, że będzie z nami zawsze, niepowetowana strata. Osoba też ważna, do której mam szacunek i pewien sentyment, ponieważ w kampanii wyborczej 2019 roku napisał mi słowa wsparcia, rekomendację wyborczą. Kilka razy byłem gościem u niego w domu.

Życie pokazało, że miał rację, jeśli Pan jest w tym miejscu, w którym jest.

Za to wsparcie byłem wdzięczny. Była to postać symboliczna dla Poznania i Wielkopolski - bohater, wzór patriotyzmu, człowiek wyjątkowy.

Więzień czasów stalinowskich.

Nam się wydawało, że będzie zawsze, przeżył 101 lat, niech spoczywa w pokoju.

Cześć jego pamięci. Panie Pośle, przejdźmy do kolejnych tematów. Znamy odpowiedź Niemiec w sprawie reparacji dla Polski za straty z czasów II wojny światowej. Niemcy uważają, że sprawa jest zamknięta. Jak Pan ocenia tę odpowiedź?

W czasie II wojny zginęło 6 mln polskich obywateli, z czego 3 mln to byli Żydzi, 3 mln - Polacy. Ta sprawa nigdy nie będzie zamknięta, ale także wymiarze materialnym straty zostały oszacowane na 6 bilionów zł, to olbrzymie kwoty, wiemy, że II wojna zatrzymała Polskę w rozwoju. To straty niepowetowane, Niemcy w różnej formie zapłacili 6 mld zł, czyli 1/1000 tego, na ile możemy szacować straty. Te olbrzymie szacunki i tak są niepełne. Ludzi, którzy bezpośrednio doświadczyli II wojny, jest coraz mniej, ale rodziny są.

Jest pamięć w tych rodzinach.

Ja też nie byłem przez pewien czas pewny, jak Polska powinna do tego podejść, ale biorąc pod uwagę bezwzględną politykę niemiecką np. prorosyjską w ostatnich dziesięcioleciach, doszedłem do wniosku, że dobrze się stało, że tę sprawę podnieśliśmy. Stanowisko niemieckiego rządu nie zamyka sprawy, która została podniesiona w przestrzeni międzynarodowej.

MSZ zapowiedział, że będzie sprawę nagłaśniał do ONZ.

To jedna z form, jak będziemy o tym mówić. Też nie jesteśmy jedynym państwem, które to robi. Od wielu takie starania prowadzi Grecja, także we Włoszech pojawiają się głosy regularnie. Trzeba przypominać o tym niewyrównanym rachunku krzywd. To nie oznacza, że nie należy prowadzić innych spraw, utrzymywać dobrych relacji gospodarczych z Niemcami czy realizować projektów w dziedzinie nauki oraz innowacji. Jednakże nie są to przesłanki, byśmy zrezygnowali z zadośćuczynienia za szkody II wojny światowej. Niemcy do dzisiaj korzystają z tego, co zdarzyło się w II wojnie.

A my tracimy na błędnej polityce, za którą stoją Niemcy w kwestii paliw. Są drogie, chociaż i tak po tym, co UE próbowała wymóc na Polsce, czyli podniesienie VAT, i tak udało nam się obronić, prawda? Mam wrażenie, że opozycja wściekła się na prezesa Obajtka, bo te ceny nie poszły w górę, zostały zbilansowane, nie było wzrostu. Skąd takie wycie opozycji?

Wszyscy chcielibyśmy, żeby ceny benzyny były niższe, ale musimy sobie uczciwie powiedzieć, że ceny w Polsce należą do najniższych w Europie. W Dani ceny wynoszą 9,20 zł. W Estonii ponad 8 zł, w Niemczech prawie 8 zł, w Czechach 7,20 zł, na Węgrzech 7,40 zł. Podaję przykłady państw, które leżą dookoła Polski, cena surowców i podatków jest taka, jaka jest i nie ma prostego sposobu, żeby to zmienić jednym ruchem. To, że ceny nie poszły w górę, związane jest z dwiema okolicznościami - pod koniec 2022 roku umocniła się złotówka, dolar jest tańszy i zaczęły spadać ceny ropy na rynkach światowych. Możemy dyskutować o kwestiach szczegółowych, oskarżenia opozycji są niesprawiedliwe, tym bardziej, jeśli w czasie spojrzymy na tę sprawę. W 2012 roku pensja minimalna w Polsce to było 1500 zł, pod koniec 2022 roku - 3010 zł. Wówczas benzyna kosztowała 5,7 zł, teraz 6,5 zł. Wtedy można było kupić 260 litrów benzyny za pensję minimalną, teraz prawie 460. PO powinna być powściągliwa, bo to jest proste porównanie z tym, jak było 10 lat temu. Można rozmawiać o szczegółach, ale jest tu (ze strony opozycji) dużo przesady, można mieć wrażenie, że PO działa według zasady - im gorzej, tym byłoby lepiej dla PO. To powoduje, że nazwa - totalna opozycja, krytyka nie zna miary, jest niesprawiedliwa, często też nieskładna i nielogiczna.

Dziś Pan Poseł organizował też konferencję, w czasie której pokazywał różnice między rządem PiS a rządem poprzednim - PO i PSL w polityce senioralnej. Jak tutaj to porównanie wypada?

PO podwyższyła wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn do 67 lat. Gdyby te przepisy weszły w życie w samej tylko aglomeracji poznańskiej 66 tys. ludzi pracowałoby dłużej. Niemal 10 proc. mieszkańców aglomeracji, to armia ludzi, rolnicy powyżej 55, 60 roku, ten wiek też dramatycznie podwyższono... Wszelkie te osoby powinny pomyśleć, jak wyglądałoby ich życie, gdyby rządziła PO. Druga rzecz, rewaloryzacja rent i emerytur, najniższa emerytura w 2015 roku to było 750 zł. Obecnie bez uwzględnienia 13. i 14. emerytury to 90 proc. więcej. 1500 zł, a z 13, i 14. emeryturę to jest 120 proc. tego, co 8 lat temu. To jeden z przykładów, 13. i 14. emerytura są powszechne.

I będą kontynuowane...

W kolejnych latach, ale są też inne programy - Senior+, Leki 75+. Program Senior+. Cały pakiet różnych działań wsparcia seniorów w ostatnich latach i my te działania będziemy kontynuować.

Polskie Radio Szczecin ujawniło aferę pedofilską w PO, tymczasem cisza, nie słychać o powołaniu w Szczecinie jakiejś specjalnej komisji, która odpowiedziałaby na pytania dotyczące ich byłego działacza, aktywisty LGBT, dyrektora ważnego wydziału społecznego, pełnomocnika marszałka, a ostatecznie, jak zdecydował sąd - pedofila. Chyba należą się wyjaśnienia, czy nie było innych ofiar?

Na pewno zawsze powinniśmy stosować politykę zero tolerancji, niezależnie o kogo chodzi. Trzeba sprawę wyjaśnić. Jest to wstydliwe dla Platformy Obywatelskiej, dla środowisk skrajnie liberalnych, że takie sytuacje zdarzają się w tym środowisku, które szczyci się tolerancją, które tolerancję ma wszystkich sztandarach, podczas gdy w rzeczywistości dochodzi do bardzo oburzających sytuacji i potrzebna jest tu pełna transparentność i wyjaśnienie tej sprawy.

To się nie odbywa.

Są sytuacje, które wymykają się ocenom prawnym, ale nie wymykają się ocenom politycznym, społecznym. Powinny być wyjaśnione, jak to możliwe, że taka osoba tak długo funkcjonowała w tym środowisku.