Czy walkę o uczniów wygrają szkoły prywatne? Ze względu na brak karty nauczyciela mają bardziej "elastycznych" pedagogów, ale także... wydaje się ciekawe pomysły na edukację. Na przykład jedna z gnieźnieńskich placówek przypomina ostatnio szkołę Harrego Pottera. Zajrzał tam Rafał Muniak.
Czy uczniom z takiej szkoły będzie łatwiej później wpasować się np. w ramy publicznego liceum? To pokażą kolejne lata edukacji. Tymczasem do prywatnej szkoły i przedszkola w Gnieźnie gdzie stosowane są "magiczne" sposoby na zainteresowanie dzieci nauką uczęszcza ponad 300 dzieci, a rodzice płacą jeszcze dodatkowo czesne.