Czy można pobiec trasą maratonu, nie biegnąc maratonu? W Poznaniu będzie to możliwe!
Dzisiaj rozpoczęły się zapisy do biegu Poznań Five.
Wiceminister Janusz Kowalski skrytykował europejskich urzędników za nieprzedłużenie ograniczeń.
Skoro Ursula von der Leyen nie znalazła czasu, żeby spotkać się z polskimi rolnikami, z rolnikami z Rumunii, Bułgarii, Słowacji i Węgier, a więc z pięciu państw, a powinna się z nimi spotkać, bo jej obowiązkiem jest ochrona interesów producentów z państw Unii Europejskiej, nie miała na to czasu i chce dzisiaj otworzyć na miesiąc przed wyborami, w ogóle po żniwach, rynek po to, żeby zdestabilizować sytuację na polskim rynku rolnym i sytuację polityczną w Polsce, to jest sytuacja całkowicie nieakceptowalna
- mówi Janusz Kowalski.
Nadmiar ukraińskiego zboża na polskim rynku doprowadził do znacznego spadku cen polskich produktów. Kryzys doprowadził do wprowadzania zakazu w maju tego roku.
Wiceminister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Janusz Kowalski zarzuca szefowej Komisji Europejskiej działanie na korzyść niemieckich i holenderskich korporacji. Według niego, firmy wyprowadzają część produkcji rolnej z Unii Europejskiej do Ukrainy, żeby podnieść zarobki.
Poniżej cała rozmowa:
Bartosz Garczyński: Tu na Forum Ekonomicznym omawiane są sposoby pomocy dla Ukrainy. Między innymi mamy kwestię ukraińskiego zboża w Polsce. Nasz kraj chce kontynuować zakaz importu. Jak to jest odbierane na Ukrainie?
Janusz Kowalski: Ja przede wszystkim jestem polskim politykiem i wiem, jak jest odbierane stanowisko polskiego rządu, rządu Zjednoczonej Prawicy w Polsce wśród rolników, wśród milionów Polaków, którzy chcą, aby rząd rządził w taki sposób, żeby bezpieczeństwo żywnościowe było zagwarantowane i nie ma żadnej wątpliwości, że polityczna decyzja Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i komisarza Dombrovskisa, który jest w Europejskiej Partii Ludowej Manfreda Webera i Donalda Tuska, który odpowiada za cła w całej Unii Europejskiej, bo pamiętajmy, że cła to nie jest kompetencja państwa członkowskiego, tylko kompetencja całej Unii Europejskiej, że polityczna decyzja o tym, aby znieść zakaz 15 września na import do Polski pszenicy, rzepaku, kukurydzy i nasion słonecznika nie ma uzasadnienia merytorycznego. My pokazujemy Komisji Europejskiej, wrócił właśnie pan minister Robert Telus z Kordoby w Hiszpanii, z nieformalnego spotkania ministrów rolnictwa, na którym pokazywał konkretne liczby. Polski rząd wsparł rolników 15 miliardami złotych, Unia Europejska w tym samym czasie pomogła polskim rolnikom 300 milionami złotych. 15 miliardów złotych versus 300 milionów złotych.
W takim razie polscy rolnicy stają się zakładnikami w tej grze politycznej? Czy pan sugeruje, że struktury Unii Europejskiej ingerują w polski proces wyborczy i biorą rolników jako zakładników?
Moja ocena jest jednoznaczna. Skoro Ursula von der Leyen nie znalazła czasu, żeby spotkać się z polskimi rolnikami, z rolnikami z Rumunii, Bułgarii, Słowacji i Węgier, a więc z pięciu państw, a powinna się z nimi spotkać, bo jej obowiązkiem jest ochrona interesów producentów z państw Unii Europejskiej, nie miała na to czasu i chce dzisiaj otworzyć na miesiąc przed wyborami, w ogóle po żniwach, rynek po to, żeby zdestabilizować sytuację na polskim rynku rolnym i sytuację polityczną w Polsce, to jest sytuacja całkowicie nieakceptowalna. My stoimy murem za rolnikami, jeżeli Komisja Europejska nie zmieni zdania w tej sprawie, dalej będziemy wspierać Ukrainę poprzez realizację tranzytu, on w ciągu kilku miesięcy wzrósł dwukrotnie.
Bo transport normalnie się odbywa.
Oczywiście, ale nie pozwolimy, aby ukraińskie zboże ponownie zalewało Polskę. Tutaj stoimy murem za rolnikami i w tej sprawie mnie interesuje wyłącznie opinia polskiego rolnika, a nie ukraińskiego rolnika. Tym bardziej, że trzeba sobie jasno powiedzieć, że na tym imporcie bezcłowym nie zyskuje ukraiński rolnik, tylko zagraniczne korporacje. Ursula von der Leyen dzisiaj niejako w mojej ocenie jest rzecznikiem holenderskich i niemieckich korporacji, które inwestują na Ukrainie, wyprowadzając część produkcji rolno-spożywczej z Unii Europejskiej na Ukrainę po to, żeby zarabiać miliardy złotych, miliardy euro, miliardy franków.
Czy Amerykanie rozumieją tę sytuację?
Jestem przekonany, że nasze argumenty trafiają do Amerykanów, Amerykanie są zainteresowani tym, za co jesteśmy im wdzięczni, aby zakończyć wojnę. Dlatego pomagają Ukrainie, dlatego wspierają Polskę jako główne państwo, które jest adwokatem bezpieczeństwa de facto w całej Europie i jestem przekonany, że te argumenty również trafiają do amerykańskich władz w sposób skuteczny.
Jesteśmy teraz na forum ekonomicznym. Jakie wyzwania stoją przed polskim rolnictwem?
Polskie rolnictwo ma bardzo silną pozycję eksportową. Chcemy ją cały czas wzmacniać. Dla nas problemem, bo w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi jestem nie tylko odpowiedzialny za kwestie dotyczące transformacji energetycznej obszarów wiejskich, ale również kosztów energii dla polskiego przetwórstwa. Konkurencyjność polskiego przetwórstwa w wymiarze tym eksportowym to są przede wszystkim niskie koszty energii i ciepła. To co nas cały czas martwi, to polityka Unii Europejskiej, która sprawia, że te koszty energii i ciepła, a więc, które uderzają w konkurencyjność polskiego przetwórstwa, są coraz większe. To jest wyzwanie numer jeden, przed kolejną zimą, pracować nad jak najniższymi kosztami energii i ciepła.
Czy to musi właśnie wyglądać w ten sposób? Czy polityka klimatyczna Unii Europejskiej musi stać w sprzeczności z interesami rolników? Mamy też różne napięcia w innych krajach na tym tle.
Przeprowadziłem w ciągu ostatnich 12 miesięcy, bo zostałem dokładnie 12 miesięcy temu powołany 16 września, kluczową dla obszarów wiejskich reformę, składającą się z można powiedzieć takich pięciu filarów. Pierwszy to biogazownie rolnicze, drugi to wsparcie dla bioetanu, trzecie spółdzielnie energetyczne, reforma spółdzielni energetycznych, czwarte biopaliwa, więc wprowadzenie europejskiego standardu E10.
Wszystko w kierunku eko.
Tak. I piąte, czyli poferment, naturalny nawóz, szybsze procedury urzędnicze. To są naprawdę fundamentalne reformy i proszę zauważyć, że pomimo tego, że nie jestem najdelikatniej ujmując ulubieńcem opozycji, to ta ustawa o biogazowniach, pofermencie i biopaliwach, uzyskała w polskim Sejmie, nawet w dniu, w którym Donald Tusk był na galerii, 448 głosów. Żaden poseł nie zagłosował przeciw i żaden się nie wstrzymał. Dlaczego o tym mówię? Uważam, że kwestie fundamentalne powinniśmy je wyjmować spod sporu politycznego i dla dobra Polski porozumieć się ponad głowami tych politykierów, którzy chcieliby wykorzystywać to w bieżącej walce politycznej i to jest dobry przykład. Efekt pozytywny? Zwiększyliśmy z panem ministrem Telusem dokładnie kilka dni temu, z taką inicjatywą wyszliśmy do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, tegoroczną alokację, budżet na energię dla wsi. Rolnicy mogą dostać pieniądze, zachęcam wszystkich rolników z województwa wielkopolskiego, składajcie szanowni państwo wnioski do energii dla wsi, jest tam w tym roku 2023 już nie 100 milionów, ale pół miliarda złotych i można 65 procent dofinansowania uzyskać, na przykład na instalację biogazowni rolniczej, nawet mikroinstalację przy własnej oborze, przy miejscu, w którym produkuje się biomasę, w której mamy substrat, z którego może powstawać energia i ciepło. Warto po prostu z tego skorzystać i to są konkrety.
Wspomniał pan o bieżącej walce politycznej. Czy Michał Kołodziejczak odbierze wasze głosy z polskiej wsi?
Chyba pan żartuje. Michał Kołodziejczak, działać Platformy Obywatelskiej, jest dzisiaj w partii, która jest częścią Europejskiej Partii Ludowej, która właśnie 15 września uderza w polską wieś. Michał Kołodziejczak milczy, kiedy pan Dombrovskis z Europejskiej Partii Ludowej Manfreda Webera i Donalda Tuska uderza w polską wieś. Michał Kołodziejczak chciał po prostu dostać się do Sejmu, chciał ciepłą posadkę, zdradził polską wieś, rolnicy nazywają go Judaszem polskiej wsi. Nie ma dzisiaj już Michała Kołodziejczaka. Ja jeżdżę na dożynki, na których nie pojawia się Michał Kołodziejczak, bo boi się usłyszeć to co ja słyszę na dożynkach. Nie ma ani jednego rolnika w Polsce, który by dzisiaj powiedział dobrze o Michale Kołodziejczaku, bo on jest postrzegany jako politykier Platformy Obywatelskiej, który zdradził polską wieś.
Dzisiaj rozpoczęły się zapisy do biegu Poznań Five.
Ponad stu strażaków gasiło dziś pożar w jednej z hal produkcyjnych pod Nowym Tomyślem. Na szczęście nie było to realne zagrożenie, a pozoracja – wszystko w ramach wojewódzkich ćwiczeń ratowniczych.
Co najmniej 16 cywilów zginęło, a 31 zostało rannych w wyniku rosyjskiego ataku na Konstantynówkę w obwodzie donieckim. Rosjanie ostrzelali miejscowy rynek.