Dziś wielu rodziców przyjeżdża na plac z dziećmi i natychmiast z niego wyjeżdża.
- Kaczki przyleciały, jadę do Parku Sołackiego, może tam jest lepiej - mówiła babcia, która przyszła z wnukiem do Parku Wodziczki. Inna z mam narzekała, że w ogóle nie może się zrelaksować, bo cały czas musi pilnować córki, aby nie wpadła do wody.
Plac zabaw wybudowano w ubiegłym roku na terenach zalewowych. Są tam drabinki, zjeżdżalnia, piaskownica, huśtawki i trampoliny. Przewodniczący zarządu osiedla Sołacz Paweł Szwaczkowski nie zgadza się z zarzutem, że plac zabaw powstał w złym miejscu.
- Widać tłumy ludzi, którzy się tutaj pojawiają, jestem przekonany o tym, że miejsce jest dobre, choć złośliwi mówią, że jest to park wodny - mówi Szwaczkowski.
Aby teren nie był zalewany ziemia podczas budowy została podniesiona nawet o metr. Według radnego osiedlowego Pawła Szwaczkowskiego, problem może być nawierzchnia placu, która choć jest bezpieczna dla dzieci, to nie wchłania wody tak jak piasek. Inny z problemów dotyczy sąsiedniej rzeczki Bogdanka, która przyjmuje bardzo dużo wody opadowej.
Plac zabaw w Parku Wodziczki wybudowała spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie, a teraz zarządza nim Zarząd Zieleni Miejskiej.