Poznański Rower Miejski od dziś działa bez darmowych przejazdów w pierwszych 20 minutach wypożyczenia. Przejazd do pół godziny kosztuje złotówkę. Z takiej opłaty zwolnieni są jedynie mieszkańcy opłacający bilet okresowy w poznańskiej komunikacji publicznej.
"To kolejna zmiana mająca wyciągać pieniądze od mieszkańców" – twierdzi Michał Grześ z klubu radnych PiS.
Tak jak ostatnie podwyżki cen komunikacji zniechęciły poznaniaków do komunikacji, to może spowodować zniechęcenie mieszkańców do rowerów miejskich, bo nie wiem, czy za chwilę nie taniej będzie po prostu kupić sobie rower.
Radny PiS przekonuje, że wprowadzenie ulgi dla posiadających bilet okresowy mija się z celem, ponieważ z krótkich przejazdów najczęściej korzystały osoby dojeżdżające do pracy lub na uczelnię. "Chyba, że rower miejski ma służyć teraz wyłączenie do rekreacji" – dodaje Michał Grześ.
"Utrzymanie i rozbudowa systemu są kosztowne" – odpowiada radny KO, Bartłomiej Ignaszewski.
Sytuacja na rynku w innych miastach pokazywała, że firmy obsługujące taką usługę miały duże problemy finansowe i upadały. Naszym celem jest to, żeby dobrze funkcjonował ten system.
"To są małe kwoty i nie powinny zniechęcić mieszkańców" – zapewnia Bartłomiej Ignaszewski.
Radny KO widzi szansę na wprowadzenie kolejnych rozwiązań faworyzujących w korzystaniu z rowerów stałych mieszkańców Poznania. Obok biletu okresowego mogłaby to być tzw. Karta Poznaniaka.
W nowym sezonie osoby bez biletu okresowego za godzinę przejazdu rowerem miejskim zapłacą 3 złote. Zarząd Transportu Miejskiego zmiany w taryfie tłumaczy odpowiedziami uzyskanymi w ankiecie. Wypowiedziało się w niej 3 tysiące ze 180 tysięcy zarejestrowanych użytkowników.