NA ANTENIE: Lubię jazz
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wyrok ws. Mariki zbyt surowy? "Wymiar kary nas zdziwił"

Publikacja: 17.07.2023 g.18:24  Aktualizacja: 17.07.2023 g.18:32 Jacek Butlewski
Poznań
Wielkopolski oddział stowarzyszenia Iustitia broni sędzi Cabrery-Kasprzak. Sędzia poznańskiego sądu skazała na 3 lata więzienia Marikę M. za usiłowanie wyrwania tęczowej torebki podczas poznańskiego Marszu Równości w 2020 roku. Dziewczyna po roku odsiadki na wniosek ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, wyszła tymczasowo na wolność i oczekuje na decyzję w sprawie ułaskawienia.
mikrofon studio radio - Pixabay
Fot. Pixabay

O sprawie mówił w Wielkopolskim Popołudniu prezes Instytutu Ordo Iuris, adwokat Jerzy Kwaśniewski. Jego zdaniem, wyrok w sprawie Mariki był zbyt surowy. 

Tam, gdzie mamy do czynienia z ciężkim pobiciem, tam szkodliwość społeczna jest wysoka i poczucie sprawiedliwości, ale kodeksowe przesłanki wymiaru kary przemawiają za zastosowaniem wyższego wymiaru kary. Tam, gdzie szkodliwość jest niższa, gdzie sprawca jest młoda, nie była karana - tam wszystko przemawia za karami wolnościowymi. 

- mówił mec. Kwaśniewski.

Jerzy Kwaśniewski wskazuje, że w uzasadnieniu wyroku dla Mariki na jej niekorzyść wymieniono zainteresowanie Młodzieżą Wszechpolską. Tymczasem jak przypomina adwokat, Młodzież Wszechpolska nie jest w Polsce zdelegalizowana - jest aktywną organizacją, z której wyłoniła się nawet grupa posłów, a sami działacze prowadzą bogatą działalność pozarządową. 

PONIŻEJ CAŁY ZAPIS ROZMOWY

Bartosz Garczyński: Co pan na to? To Zbigniew Ziobro, a nie sędzia jest winien tego, że Marika usłyszała wyrok trzech lat pozbawienia wolności?

Jerzy Kwaśniewski: Szczęśliwie żyjemy w państwie prawa, w którym wyroki wydają sędziowie, a nie minister sprawiedliwości. Czasami wyroki wydają w sposób nadzwyczaj dowolny, jak mieliśmy w przypadku Mariki. Ten wyrok mógł być wydany inaczej, to nie jest tak, że reforma kodeksu karnego związała sędzię do osadzenia Mariki na trzy lata więzienia.

Mówi pan coś zupełnie innego, niż to, co mówiono na konferencji prasowej. Mówiono tam, że sztywne ramy i sędzia nie ma wyboru, sędzia musiała wydać wyrok minimum trzech lat pozbawienia wolności. To jak to w końcu jest?

Kwestia prostej analizy prawa karnego, sędziowie, którzy wystąpili na tej konferencji z pewnością prawo znają, wyrażają opinie głęboko upolitycznione, podlegające bardzo łatwo weryfikacji. W sprawie o rozbój, gdy mamy do czynienia ze sprawą mniejszej wagi, uruchamia się art. 283 Kodeksu Karnego, a ten pozwala skazać oskarżonego na karę nawet trzech miesięcy pozbawienia wolności, a to oznacza, że można ją zamienić na ograniczenie wolności, np. prace społeczne plus grzywna. Absolutnie prawo nie jest tu bezduszne, jeżeli mamy do czynienia, oczywiście, ze sprawą naganną, społecznie akceptowalną, jak wyrywanie jakiegoś symbolu, np. symbolu religijnego - sąd powinien zareagować. Sprawcy takiego czynu nie powinno się osadzać w więzieniu - powinien zastosować art. 283, jako sprawa mniejszej wagi. Być może grzywna.

Ja w czasie tej konferencji zwróciłem uwagę na niekonsekwencję orzecznictwa. Za napad z nożem w biały dzień, pobicie i zniszczenie samochodu, lewicowi aktywiści otrzymują prace społeczne i kary finansowe, a za nieudaną próbę zabrania tęczowej torebki dziewczyna trafia za kratki na trzy lata. Ordo Iuris też wskazuje ten przykład. Rzecznik Iustiti Bartłomiej Przymusiński mówi, że to inna kwalifikacja czynu.

Są dokonuje takiej kwalifikacji czynu, jaką chce. W tej sprawie, o której pan mówi, występowaliśmy po stronie pokrzywdzonej, czyli działaczki pro life. Zostali zaatakowani przez zorganizowana bandę, związaną z Margotem, ta banda nie tylko doprowadziła do pobicia działaczy pro life, ale zaatakowała też ich mienie, czyli ciężarówkę, którą jeździli. Usiłowano odebrać telefon.

To też jest kradzież.

Sąd uznał, że nie mamy tu do czynienia z rozbojem, bo nie było to intencją. Intencją było wyrażenie sprzeciwu. To tak naprawdę zależy od nastawienia sędziego. Powinniśmy tu postulować równe traktowanie.

Nie chodzi o to, żeby bronić takiego czy innego czynu. Dziewczyna postąpiła źle, ale chodzi o to, żebyśmy byli pewni, że sąd potraktuje nas równo. Chciałbym poruszyć jedną rzecz - mimo, że pracownik Gazety Wyboczej, Piotr Żytnicki próbował mnie zagłuszyć na tej konferencji, zapytałem w końcu rzecznika Iustitii o okoliczność obciążającą, jaką według tego miała być przynależność w przeszłości Mariki do Młodzieży Wszechpolskiej. Tego podobno tam nie ma - jak mówi rzecznik i rzecznik rzecznika, czyli Piotr Żytnicki.

Na stronie 12 uzasadnienia wyroku znajduję fragment uzasadnienia, w którym za okoliczności obciążające wskazuje się zainteresowanie Mariki organizacjami patriotycznymi i nacjonalistycznymi, takimi jak Młodzież Wszechpolska. To nie tylko organizacja legalna, ale też taka, z której wychodzi grupa posłów, uczestniczy w kampania społecznych, współkształtuje polską przestrzeń pozarządową. Żaden sąd nie podważył funkcjonowania Młodzieży Wszechpolskiej. Tego typu argumenty po stronie sądu są absolutnie nieakceptowalne, zresztą w wypowiedzi Iustitii jest więcej takich stwierdzeń. Pojawia się przecież stwierdzenie, że oskarżeni, w tym Marika byli drwiący, śmiali się, nie okazywali skruchy. Tymczasem sąd powiedział, że skrucha była okazana. Ten sam sąd, ta sama sędzia, opiniuje nasz wniosek o ułaskawienie.

To wynika, że zarówno rzecznik Iustitii jak i dziennikarz Gazety Wyborczej Piotr Żytnicki próbowali wprowadzić w błąd. Mam nadzieję, że pojawią się te dokumenty niedługo. Chciałbym wrócić do orzeczeń pani Cabrery-Kasprzak - mamy takie decyzje jak - prace społeczne za wyzywanie, duszenie i gryzienie kelnerki i policjantów. Dwa lata i osiem miesięcy za ciężkie pobicie - ofiara miał 3 miesiące zwolnienia przez pobicia. W świetle tych wyroków 3 lata ze wyrwanie tęczowej torebki. Czy ktoś próbuje z nas zrobić wariatów?

To jest wybór tego orzecznictwa, nie znamy całego. Te parę spraw brzmi bardzo bulwersująco. Nie ma wspólnej miary dla szkodliwości społecznej. Tam, gdzie mamy do czynienia z ciężkim pobiciem, tam szkodliwość społeczna jest wysoka i poczucie sprawiedliwości, ale kodeksowe przesłanki wymiaru kary przemawiają za zastosowaniem wyższego wymiaru kary. Tam., gdzie szkodliwość jest niższa, gdzie sprawca jest młoda, nie była karana - tam wszystko przemawia za karami wolnościowymi.

Czemu ma służyć ta kara więzienia na trzy lata dla młodej dziewczyny. Ma się poprawić?

Wysłanie młodej dziewczyny, w trakcie studiów i do tego w ciężkim stanie zdrowia do więzienia, to nie służy realizacji celów polityki karnej państwa. Celami nie jest pomsta, tylko poprawienie młodego człowieka, jeśli to pierwszy zatarg z prawem, ale nie nadmiernie szkodliwym - powinno się zastosować środki wolnościowe. Taka jest praktyka sądu. Wymiar kary nas zdziwił.

Marika nie była święta, nie chodzi o to, żeby ją wybielać. Ale chodzi o to, żeby osoby były karane tak same, niezależnie od poglądów. Ja mam poważne wątpliwości, czy tak się dzieje.

https://radiopoznan.fm/n/I22pHC
KOMENTARZE 0