Nocny Targ Towarzyski z ultimatum od miasta

Klub, mieszczący się w dawnej zajezdni na terenie należącym do PKP S.A., od lat organizuje duże koncerty i wydarzenia.

Na imprezy, cieszące się sporą popularnością już wielokrotnie skarżyli się mieszkańcy osiedla Św. Łazarz, którzy narzekają na hałas i śmieci zostawiane przez gości Nocnego Targu. Obecnie miejsce jest tymczasowo zamknięte, ale władze miasta i lokalni radni liczą, że wiosną, po ponownym otwarciu, sposób jego funkcjonowania zostanie dostosowany do oczekiwań mieszkańców. Sprawa stanęła na ostrzu noża.

Do oczekiwań urzędników oraz radnych odniósł się jeden z właścicieli klubu, który zadeklarował, że wydarzenia na zewnątrz dawnej zajezdni będą organizowane według zaleceń. Zapowiedział również finansowanie wywożenia śmieci zgromadzonych wokół miejsca organizowania imprez. Na nasze pytania odpowiedział również rzecznik PKP S.A. Jak przekazał spółka nie ma zastrzeżeń co do sposobu wykorzystania tego terenu i jest w stałym kontakcie z najemcą

- Hałas słychać w całej dzielnicy Św. Łazarz – skarży się radna miasta, Sara Szynkowska vel Sęk.
- Na rynku łazarskim, na ulicy Małeckiego i nawet na górnym Łazarzu za Głogowską.
Problemem są też śmieci – dodaje przewodniczący zarządu osiedla, Andrzej Janowski.
- Sąsiedni skwer Jacka Hałasika raz w tygodniu zamienia się w imprezowanie, a potem w wielkie śmietnisko

Jeden ze współwłaścicieli Nocnego targu, Mateusz Łuczyński odpowiada, że sprawdzono natężenie hałasu, a wartości pomiaru nie przekroczyły normy.

To nie pierwsza interwencja radnych w tej sprawie. Problem dotarł aż do zastępcy prezydenta. Mariusz Wiśniewski stawia warunki.

Jeżeli od wiosny Nocny Targ Towarzyski nadal chce działać na kolejowej to krócej. Jeżeli nie będzie przestrzegać zasad, to poprosimy PKP S.A o rozwiązanie umowy.
Imprezy na świeżym powietrzu od poniedziałku do piątku do 22, a w weekendy do 24, ale nie dłużej!

- mówi Wiśniewski.