To alternatywa dla Ubera i tradycyjnych taksówek. Estoński start-up wykorzystuje podobny do Ubera model biznesowy i oferuje przewóz pasażerów przez nielicencjonowanych kierowców.
- Ceny takich przejazdów są zbliżone do Ubera. Różnice są marginalne. Z perspektywy użytkowników to jedynie subtelne różnice w funkcjonowaniu aplikacji. Z perspektywy kierowców głównym argumentem jest poziom prowizji, pobieranej przez estońską aplikację, która jest pod tym względem konkurencyjna wobec Ubera - komentuje doktor Andrzej Szymkowiak z Uniwersytetu Ekonomicznego.
Uber powstał w 2009 roku, a Taxify w 2013 roku. Po ściągnięciu aplikacji klient wprowadza miejsce docelowe i podaje adres, pod który powinien podjechać pojazd. Za podróż płaci się bezgotówkowo. Pieniądze są ściągane z karty płatniczej.