Chodzi o podniesienie opłat o 105 złotych. W zamian za to 400 dzieci chodzących do prywatnych żłobków miałoby dostać dofinansowanie w wysokości 135 złotych. - Kwota jest śmieszna, inne miasta przeznaczają na to więcej pieniędzy - twierdzą zainteresowani rodzice. Nie zgadza się z tym wiceprezydent Jerzy Stępień. - Każde miasto prowadzi w tym zakresie własną politykę. Nie powinniśmy się w tym obszarze porównywać z innymi miastami - mówi.
Urzędnicy wydziału zdrowia opracowali "program opieki nad dziećmi do lat trzech". Ale i rodzice i radni "zmiażdżyli" ten projekt i pytają, czy kiedyś będzie normalnie?
Zmiany miały być przegłosowane w najbliższy wtorek. - Radni chcieliby jednak przeznaczyć na to więcej pieniędzy. Będziemy o tym rozmawiali, gdy zobaczymy projekt budżetu - mówi szef największego klubu w radzie miasta Marek Sternalski. Przyszłoroczny budżet miasta będzie uchwalony prawdopodobnie dopiero pod koniec stycznia. Czy będzie w nim więcej pieniędzy na żłobki? Nie wiadomo.
Zmian w miejskich żłobkach boją się też ich pracownicy. Przypominają, że zarabiają obecnie około 1400-1600 złotych i ich samych nie stać na posłanie dziecka do prywatnego żłobka, a na miejski nie mają szans. Zapytaliśmy o to wiceprezydenta Stępnia.