NA ANTENIE: I WILL SURVIVE (ORYGINAL)/GLORIA GAYNOR
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

B. Wróblewski chce decentralizacji działalności Rzecznika Praw Obywatelskich

Publikacja: 12.04.2021 g.10:48  Aktualizacja: 12.04.2021 g.12:59 Łukasz Kaźmierczak
Kraj
Sejm zajmie się w tym tygodniu wyborem Rzecznik Praw Obywatelskich. Potwierdził to w rozmowie z Radiem Poznań poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.
Bartłomiej Wróblewski - Leon Bielewicz
Fot. Leon Bielewicz

Kandydat Zjednoczonej Prawicy na urząd Rzecznika mówił, że chciałby doprowadzić do decentralizacji jego działalności.

Jeśli zostałbym wybrany, chciałbym po pierwsze jako rzecznik być aktywny na terenie całego kraju. Drugi element tej decentralizacji to, że chciałbym, żeby powstały kolejne oddziały terenowe rzecznika. Jakaś część aktywności dotycząca pewnego obszaru koncentruje się w danym miejscu. Obecnie istnieje takie biuro w Gdańsku, w Katowicach i we Wrocławiu, ja bym chciał żeby powstało dla północno -zachodniej Polski albo z siedzibą w Poznaniu, albo na terenie Ziemi Lubuskiej.

Bartłomiej Wróblewski chce także aby podobne oddziały powstały dla północno -wschodniej i południowo -wschodniej części kraju.

Deklaruje także, że jeżeli zostanie wybrany, chce być apolityczny i trzymać ideologię z dala od urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich.

Wróblewski zapowiada również, że zamierza być "rzecznikiem polskiej wsi", ponieważ czterdzieści procent obywateli mieszkających na terenach wiejskich nie ma dziś swojego skutecznego przedstawiciela.

Poznański poseł PiS to nie jedyny kandydat na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich. Lewica zgłosiła Piotra Ikonowicza, a Sławomir Patyra jest wspólnym kandydatem PSL oraz Koalicji Obywatelskiej.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

Łukasz Kaźmierczak: Wiem, że jest Pan w drodze do Warszawy, tak małą supozycję próbuję w takim razie stworzyć - czy w tym tygodniu Sejm będzie się zajmował wyborem między innymi pańskiej kandydatury na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich? Kandydatów jest trzech, Pan jest tym najpoważniejszym.

Bartłomiej Wróblewski: Dziś o godzinie 18.00 Komisja Sprawiedliwości będzie wysłuchiwać całą nasza trójkę. Będzie także formułować swoją opinię w tej sprawie i prawdopodobnie rzeczywiście w czwartek odbędzie się głosowanie.

Czyli sprawy przyspieszyły. Kto z Panem rozmawiał o kandydowaniu na ten urząd z kierownictwa partii, czy może sam prezes Jarosław Kaczyński, bo to pewnie jest jednak mimo wszystko mocno przekonsultowane?

Ta dyskusja trwała właściwie dwa lata, można powiedzieć, bo jeszcze od poprzedniej kadencji byłem pytany o to, czy nie chciałbym rozważyć kandydowania na stanowisko RPO. Na początku te pytania padały ze strony raczej osób związanych na co dzień z prawem, ze strony sędziów, osób pracujących na uniwersytetach, profesorów.

Nie polityków?

Na początku nie ze strony polityków. Myślę, że było to związane z tym, że z jednej strony mam dobre polskie i zagraniczne przygotowanie, takie teoretyczne, a z drugiej strony od wielu lat zajmuję się problemami obywateli, a szerzej ludzi i jako poseł i w działalności społecznej, a więc łączę jakby kilka takich elementów.

Jasne, ale tu polityczne poparcie musiał Pan mieć, bo inaczej nie byłby Pan kandydatem Zjednoczonej Prawicy.

To prawda, dyskusja na ten temat trwała też wiele miesięcy. Właściwie rozmawiałem z wieloma osobami, z wszystkimi osobami z kierownictwa, z wszystkich ugrupowań, które stanowią naszą koalicję.

Panie Pośle, gdzie Pan będzie urzędował? Warszawa, Poznań, jeszcze jakieś inne miejsce? O ile oczywiście zostanie Pan wybrany. Podzielmy sobie chwilę skórę na niedźwiedziu.

To jest oczywiste, że Rzecznik Praw Obywatelskich ma siedzibę w Warszawie, ale już zapowiedziałem, że jeśli zostałbym wybrany, chciałbym doprowadzić do swoistej decentralizacji urzędu rzecznika. Chciałbym, po pierwsze jako rzecznik, być aktywny na terenie całego kraju. Kiedy byłem posłem, kandydowałem najpierw do Senatu, później do Sejmu, odwiedziłem wszystkie 235 sołectw, wówczas 235 sołectw w powiecie poznańskim, a później wszystkie osiedla w Poznaniu, bo uważałem, że taki jest obowiązek parlamentarzysty. Rzecznik Praw Obywatelskich ma analogiczny obowiązek - ja w każdym razie tak to widzę, żeby być obecnym na terenie całego kraju. Druga rzecz, drugi element decentralizacji to to, że chciałbym, żeby powstały kolejne oddziały terenowe rzecznika, pełnomocnicy terenowi, jeden z nich dla północno-zachodniej Polski albo z siedzibą w Poznaniu albo na terenie ziemi lubuskiej.

To może w Poznaniu, wtedy byłaby taka bardziej komplementarna z racji pańskiej poselskiej aktywności. Jednak - mimo wszystko - musiałby Pan ją wygasić w tym momencie, więc coś niech z tego ma Wielkopolska.

Na pewno jest to ważny argument, wezmę go pod uwagę, chociaż rzecznik oczywiście jest Rzecznikiem Praw Obywatelskich wszystkich Polaków. Ma konstytucyjny obowiązek dbania o prawa i wolności wszystkich obywateli.

Ale to biuro terenowe polegałoby na tym, że Pan byłby tu fizycznie czy po po prostu pański jakiś przedstawiciel, pełnomocnik?

Biura terenowe polegają na tym, że jakaś część aktywności dotycząca pewnego obszaru koncentruje się w danym miejscu. Obecnie istnieje takie biuro w Gdańsku, Katowicach i we Wrocławiu. Ja bym chciał, żeby powstało - właśnie tak, jak powiedziałem, dla północno-zachodniej Polski, być może właśnie z siedzibą w Poznaniu, dla północno-wschodniej Polski być może z siedzibą w Olsztynie, dla południowo-wschodniej Polski być może z siedzibą w Lublinie.

Panie pośle, dość tego dzielenia skóry - najpierw wybór. No to jakby klasyk powiedział:  „panowie policzmy głosy”. Wydaje się, że jeśli chodzi o Sejm, ma Pan to poparcie, Zjednoczona Prawica Pana poprze. Słyszałem także, że Konfederacja, Kukiz też są przychylne. Na Sejm to wystarczy, co z Senatem, bo tutaj zaczynają się schody.

Od wielu miesięcy trwa pat z wyborem rzecznika. To jest już teraz 8 miesięcy. Jest to związane z tym, że parlament jest podzielony. Inna jest większość w Sejmie, inna jest większość w Senacie. Rzecznik musi uzyskać wsparcie w obu izbach parlamentu. Ja na dzisiaj koncentruję się na sprawie Sejmu, w związku z tym, że głosowanie w czwartek. Cieszę się, że różne środowiska, różni politycy, parlamentarzyści, posłowie właśnie ze strony opozycyjnej publicznie już wsparli moją kandydaturę. Myślę tutaj o środowiskach konserwatywnych, wolnościowych.

Ale tu mówimy o Sejmie, cały czas, prawda. Wracam uparcie do tego Senatu.

Spotykam się także z parlamentarzystami i z PSL i z Koalicji Obywatelskiej przedstawiając te racje, które są ważne i które są istotne.

Panie Pośle tak, ale szef Sejmowej Komisji Sprawiedliwości Marek Ast w jednej z wypowiedzi mówi: trzeba być realistą, powiedzieć, że szanse pewnie na to są niewielkie, żeby pańska kandydatura uzyskała akceptacje Senatu. Brzmi to dosyć minorowo. Jak chciałby Pan przekonać senatorów, skoro nie udało się tego zrobić Piotrowi Wawrzykowi, który był mimo wszystko mniej wyrazistym kandydatem niż Pan, bo nie wzbudzał takich kontrowersji, przynajmniej w tych wypowiedziach polityków opozycji, które ja słyszałem po tym, jak został Pan został oficjalnie ogłoszony jako kandydat na rzecznika.

Próbowałem na to pytanie odpowiedzieć. Choćby ten fakt, że posłowie i senatorowie trzech środowisk opozycyjnych publicznie wsparli moją kandydaturę pokazuje, że to wsparcie jest dzisiaj szersze niż było wcześniej.

A to jacy senatorowie z tych opozycyjnych środowisk Pana wsparli?

Myślę, że dobrze na temat mojej kandydatury mówił np. pan senator Jan Filip Libicki.

Tak, nawet zaprosiłem go na tę okoliczność do nas do studia, ale mówi, że cały czas się waha, czy Pana poprze czy nie, a wiem, że w międzyczasie byli u niego np. senator Bosacki. Podejrzewam, że z takim politycznym palnikiem, go tam przypalał, żeby Pana nie poparł, więc różnie może być.

To znaczy, jak chciałem powiedzieć, że publiczne wypowiedzi wielu polityków, publicznie to pewnie około 10 polityków opozycyjnych wypowiedziało się na temat mojej kandydatury, to jest duże wsparcie, to jest przełamanie w wielu obszarach, znaczy w wielu kierunkach, można tak powiedzieć i takie założenie przyjąłem: przestawiać program, przedstawiać argumenty. Mówię o tym, że chciałbym koncentrować się na najsłabszych, mówię o tym, że drugim filarem ma być wsparcie dla rolników i mieszkańców terenów rolniczych.

Powiedział Pan, że chce być Pan rzecznikiem polskiej wsi, to taki dosyć mocny głos ostatnich dni.

Dzięki temu też Solidarność Rolników Indywidualnych wsparła moją kandydaturę. Spotkałem się także z jedną z Izb Rolniczych. Wiele osób o takich poglądach ludowych zaczęło się zastanawiać, czy ten kandydat - pierwszy w historii - który tak dużo mówi o mieszkańcach terenów wiejskich, iż 40 procent wśród nas, wśród Polaków nie zasługuje na wsparcie, a przynajmniej na rozważenie. Staram się przełamywać te bariery i te partykularyzmy polityczne nie tylko po to, by przełamać 8-miesięczny pat, ale też, żeby zrobić coś dobrego. Chciałem jeszcze powiedzieć o dwóch ostatnich takich priorytetach, kierunkach, które uważam za ważne. Z jednej strony są to tradycyjne prawa i wolności takie, jak prawa rodziny, rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. To jest jeden z takich czterech filarów moich starań i mojej filozofii rzecznikowania - jeśli zostałbym wybrany - mówię o klasycznych wolnościach liberalnych: o prawie własności, wolności prowadzenia działalności gospodarczej, o wolności słowa.

I tutaj Panu na chwilę przerwę, dlatego, że to mnie zainteresowało w pańskiej wypowiedzi, bo słyszałem tę wypowiedź, szczególnie ta kwestia dotycząca globalnych koncernów informatycznych i wielkich firm farmaceutycznych Tu Pan takiego wielkiego brata postrzega, który nam zaczyna wchodzić do naszych domów, telefonów, smartfonów, bo o innych sferach mówi się często, to sfera, która chyba dopiero raczkuje, jeśli chodzi o prawa człowieka czy wolności człowieka bardziej?

Ponieważ w takim spolaryzowanym, politycznym dyskursie kwestia Rzecznika Praw Obywatelskich zaczęła być sprowadzona do ograniczeń praw i wolności jednostki w starciu z rządem, to rząd jest tutaj postrzegany czy próbuje być postrzegany przez część opozycji jako podmiot, ze strony którego pojawiają się ograniczenia praw i wolności. W rzeczywistości takie ograniczenia naszych praw pojawiają się ze strony całej władzy publicznej. Ta władza ma charakter europejski czasami, czasami ma charakter rządowy rzeczywiście, czasami ma charakter samorządowy. Ponadto jednak zagrożenia pochodzą z innych źródeł, ze strony właśnie np. koncernów międzynarodowych. Widzimy to w przypadku dyskusji na temat równego dostępu do szczepionek, ale widzimy tutaj także i będziemy w coraz większym prawdopodobnie widzieli, jeśli chodzi np. o kwestie wolności w Internecie, wolności słowa.

Gdyby Donald Trump był obywatelem polskim i miałby zhakowanego Twittera czy zawieszonego, Pan by wystąpił wtedy w jego obronie jako RPO? Taki przykład chyba najbardziej obrazowy.

Ja prowadziłem w Poznaniu i powiecie poznańskim w poprzedniej kadencji 18 biur poselskich, w każdej gminie. Udzieliliśmy pomocy tylko w poprzedniej kadencji ponad 2200 osobom. Nigdy nie pytałem, jakie kto ma poglądy polityczne.

Ale czy tak z ducha Pan czuje na przykład, że byłaby to sprawa do zajęcia się?

Innymi słowy - nawet nie jako rzecznik - ale jako parlamentarzysta starałem się pomagać każdemu, też kiedy trzeba było cokolwiek załatwić, nigdy nie uzależniałem tego od poglądów politycznych i Donald Trump i Biden i każdy inny polityk, który zmaga się z takimi problemami, zasługuje na wsparcie. Dlatego, że zaatakowanie wolności słowa, ograniczenie możliwości prowadzenia np. działalności politycznej, uderza w ogóle w demokrację.

Panie Pośle, chciałem na koniec zapytać pana o jedną rzecz, o zdanie, które pan powiedział, że będzie pan trzymał ideologię z dala o urzędu RPO. To samo mi kiedyś obiecywał Adam Bodnar, gdy już został wybrany i zanim objął urząd i pytanie, czy Adam Bodnar trzymał z daleka ideologię i jak Pan chce zrobić to, żeby to spełniło się?

Adamowi Bodnarowi należy podziękować za to, co dobrego zrobił, np. jeśli chodzi o kwestie walki z niealimentacją, jeśli chodzi o np. o kwestie pomocy lokatorom czy bezdomnym. Natomiast ja chciałbym w większym stopniu trzymać politykę i ideologię z dala od urzędu. Jedynym wyznacznikiem dla RPO są prawa i wolności uregulowane w konstytucji i w innych aktach normatywnych. Tu musi być bardzo powściągliwy. Politycy mają prawo, możliwość, obowiązek toczenia różnych sporów ideologicznych, zmiany konstytucji, zmiany prawa, natomiast rzecznik ma stać po stronie obywatela, człowieka w szczególności najsłabszego.

I to jest Pańska deklaracja, z której będziemy Pana rozliczać, rozumiem, jak zostanie Pan wybrany?

Ja wszystko to, co mówię i w działalności poselskiej i w działalności - jeśli zostanę rzecznikiem - w tym obszarze traktuję poważnie, więc mówię to także po to, żebyście mogli mnie państwo ewentualnie rozliczać, jeśli zostanę wybrany.

https://radiopoznan.fm/n/o3Dl7g
KOMENTARZE 0