NA ANTENIE: Rock pod flagą południa
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wielkopolski kurator oświaty: minister przewidział podwyżki, są zapisane w budżecie

Publikacja: 01.09.2022 g.10:46  Aktualizacja: 01.09.2022 g.13:03
Poznań
O nieprzenoszenie konfliktów do szkół - apelował w porannej rozmowie Radia Poznań wielkopolski kurator oświaty. W jego ocenie - mimo zapowiedzi ZNP o planowanym proteście - atmosfera w szkołach jest spokojna.
robert gaweł - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

Wielkopolski kurator oświaty Robert Gaweł mówił też na naszej antenie o podwyżkach dla nauczycieli.

Minister przewidział podwyżki, są zapisane w budżecie. To będzie 20 procent dla nauczycieli, którzy rozpoczynają pracę. To jest ponad 720 złotych i dla reszty nauczycieli od stycznia będą 9-procentowe podwyżki. Tak to wygląda w tej chwili w tej perspektywie budżetowej i też chcę powiedzieć, że budżet przekazywany na oświatę w perspektywie kolejnego roku, jest o 11 mld złotych większy od poprzedniego, a więc jest to duża skala

- mówi Robert Gaweł.

Te zwiększone pieniądze pójdą na wynagrodzenia nauczycieli, ale też na realizację rządowych programów, które mają unowocześnić polską szkołę, usprawnić jej funkcjonowanie i wspomóc nauczycieli - mówi wielkopolski kurator oświaty.

Poniżej cała rozmowa:

Roman Wawrzyniak: Dziś gościem programu - przy okazji rozpoczynającego się nowego roku szkolnego - jest wielkopolski kurator oświaty Robert Gaweł. Występujący na zjazdach postkomunistycznej lewicy prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, zresztą piastujący tę funkcję chyba od 24 lat, straszy akcjami protestacyjnymi. Czy nauczyciele dadzą się nabrać na taką opozycyjną narrację i będą dziś problemy z rozpoczęciem roku szkolnego?

Robert Gaweł: Myślę, że nie, że nie jest to atmosfera, która by sprzyjała w tej chwili strajkom. Zresztą nauczyciele już przekonali się niejednokrotnie, że pan Broniarz działa stricte politycznie. Przypomnę, to jest szef związku od wielu, wielu lat. Związek Nauczycielstwa Polskiego, ja mówię tu o zarządzie związku...

Jest niezatapialny, prawda?

To są rzeczy niesamowite, oni są przybudówką właściwie partyjną. Mieli swoich wielu posłów w Sejmie, mieli swojego ministra i te wszystkie postulaty, które głosi Sławomir Broniarz, to trzeba było realizować, kiedy był rząd lewicowy. Proszę zauważyć, że on krytykuje głównie rządy prawicowe, nie włączał się w dawnych czasach, kiedy rządziła PO czy wcześniej, jak było SLD, więc ja bym ostrzegał, by nie wchodzić w awantury, które mają stricte kontekst polityczny i służą interesom związku, który de facto - moim zdaniem - nie broni interesów pracowniczych.

Czyli rozumiem, że może pan raczej uspokoić Wielkopolan, że rozpoczęcie roku szkolnego nastąpi bez jakiejś akcji protestacyjnej?

Z rozmów naszych z dyrektorami, bo my mamy nadzór nad dyrektorami szkół, nie nad nauczycielami, bo nad nauczycielami nadzór mają dyrektorzy, ale z tych rozmów wynika, że raczej atmosfera jest spokojna. Przede wszystkim ludzie obawiają się innych spraw związanych z pandemią, związanych z zamykaniem szkół. Tego się boją i nie żyją raczej tym, o czym mówi pan Broniarz.

A powinniśmy się tego spodziewać, w pandemii zamykania szkół?

Myślę, że nie, ale przygotowania musimy być na wszystko. Te straty, które są, to już w różnych środowiskach są widoczne. Mamy teraz spotkania z dyrektorami i szczególnie psychiczne dla młodych dzieci one są bardzo trudne do zniesienia i bez wątpienia pandemia mocnym piętnem odcisnęła się na kondycji młodych ludzi. Tak, że trzeba robić wszystko, by szkoły mogły funkcjonować.

Związkowcy zazwyczaj na początku roku szkolnego mówią o swoich oczekiwaniach finansowych, więc chciałem zapytać, z jakimi zapowiedziami podwyżek dla nauczycieli rozpoczyna się nowy rok szkolny? Czy w ogóle takie są przewidziane?

Minister przewidział podwyżki, są zapisane w budżecie. To będzie 20 procent dla nauczycieli, którzy rozpoczynają pracę. To jest ponad 720 złotych i dla reszty nauczycieli od stycznia będą 9-procentowe podwyżki. Tak to wygląda w tej chwili w tej perspektywie budżetowej i też chcę powiedzieć, że budżet przekazywany na oświatę w perspektywie kolejnego roku, jest o 11 mld złotych większy od poprzedniego, a więc jest to duża skala.

I te pieniądze będą kierowana na co?

Te pieniądze idą w części na wynagrodzenia nauczycieli, ale też idzie bardzo dużo pieniędzy na programy rządowe, które są wprowadzane, a mają unowocześnić polską szkołę, usprawnić jej funkcjonowanie, wspomóc także nauczycieli.

Jeśli przy nauczycielach jeszcze jesteśmy, mówił pan o podwyżkach, chciałem jeszcze zapytać o zmianę zakresu obowiązków. Czy jest taka zmiana?

Obowiązków jest więcej przede wszystkim w szkołach średnich, bo jest więcej godzin, bo jest półtora rocznika i w wielu szkołach nauczyciele mają po półtora etatu, ale jest też ta godzina, która jest do dyspozycji, że może rodzic przyjść, że trzeba z uczniem porozmawiać itd. To jest ta dodatkowa godzina, którą w programie mamy do zrealizowania. Prośba jest nasza, by nie wchodzić w jakieś samonapędzające się biurokratyczne mechanizmy i siedzieć nad papierami, tylko robić to, co trzeba. Czyli mamy dziennik elektroniczny - on jest podstawą naszej pracy. Widać, jakie tematy realizujemy itd. i też prośba jest do dyrektorów, by ograniczać maksymalnie biurokrację, żeby nauczyciel zajął się młodym człowiekiem, dzieckiem, którym ma się opiekować i które ma uczyć.

Jakie zmiany czekają nas w tym rozpoczynającym się dziś nowym roku szkolnym?

Przede wszystkim zmienia się awans zawodowy nauczycieli. Według nowych przepisów, nie będzie już nauczycieli kontraktowych i nauczycieli stażystów, będzie tylko nauczyciel mianowany i dyplomowany. Właśnie zapoznajemy dyrektorów szkół z tymi przepisami, będą też zapoznawani nauczyciele, więc zmniejsza się ten rozstrzał całej ścieżki awansu. On będzie prostszy i będzie bardziej przejrzysty ten cały mechanizm. Poza tym będą zmiany w maturach, ale to nie będą zmiany polegające na tym, że będzie to inaczej poprawiane w szkołach. Absolutnie to dementuję. Czy też uczelnie będą sobie robić własny nabór, też to dementuję. Będzie po prostu zmiana głównie przy formule głównie egzaminu z języka polskiego. Pamiętajmy o tym, że jeszcze są uczniowie techników, którzy są po gimnazjum, bo licealiści w tym roku zrobili maturę.

Czyli jaka zmiana w przypadku egzaminu z języka polskiego? Dojdzie po prostu egzamin ustny?

Tak, ustny tak, bo myśmy w okresie pandemii nie mieli tego egzaminu, ale będzie egzamin dwuczęściowy z języka polskiego. Szczegóły to nauczyciele znają. Będzie zupełnie w innej formule przeprowadzony.

To już pewnie będą mieli uczniowie wyjaśnione przez swoich nauczycieli. Przejdźmy do kolejnych spraw, bo jest ich jeszcze kilka. Myślę, że warto wyjaśnić naszym słuchaczom w Wielkopolsce, kto odpowiada za skandal związany z brakiem - tutaj w Poznaniu i powiecie poznańskim - prawie tysiąca miejsc w szkołach średnich dla ósmoklasistów. Przecież liczba uczniów jest znana wcześniej, bo wiemy ilu kończy podstawówkę.

Tutaj muszę wyjaśnić jedną rzecz i proszę to zapamiętać. Ustrój prawny w Polsce nie jest jednolity centralnie, to znaczy nie za wszystko odpowiada minister i jego przedstawiciel - kurator wielkopolski. Samorządy organizują pracę szkół w zakresie finansowym i organizację kształcenia.

Czyli prezydent, wójt?

Prezydent, wójt, burmistrz, starosta, jeśli chodzi o szkoły średnie w powiatach ziemskich. Oni są odpowiedzialni za to, by przygotować bazę, przygotować całą infrastrukturę i to potem - wykazując liczbę uczniów - otrzymują subwencję, czyli państwo polskie pokrywa te koszty. Częściowo oczywiście także, zgodnie z ustawą, mają obowiązek partycypować w kosztach samorządy i dlatego bardzo nas boli, że wypisuje się w niektórych mediach takie informacje, że to kuratorium jest winne tej sytuacji, która zaistniała np. w Poznaniu, bo tutaj w największym mieście Wielkopolski są największe problemy. Myśmy już od wiosny tego roku - w marcu mieliśmy specjalne spotkanie z wszystkimi samorządowcami Wielkopolski i już wtedy powiedzieliśmy: szanowni państwo, idzie półtora rocznika, ponieważ w 2014 roku do szkoły poszły 6-latki. W związku z tym mamy teraz więcej dzieci, trzeba pomnożyć to, co było w ubiegłym roku 1,5, 1,6 i wam wyjdzie, ile mniej więcej potrzeba. 17 maja, mamy dokładny zapis tego dnia wychodziło, że w Poznaniu jest 9158 miejsc, a zgłosić się może 13018 uczniów. Cztery tysiące deficytu mamy i jest tyle miesięcy, żeby to wszystko przygotować. Jestem daleki od tego, by przerzucać winę itd., ale proszę, żeby zobaczyć, kto ma do czego kompetencje. Akurat w tym ustroju szkolnym przy organizacji pracy szkół to samorząd ma wiodącą rolę i ma to zabezpieczyć. My oczywiście staramy się dzwonić do dyrektorów, bo sytuacja jest kuriozalna. To jest coś niesamowitego, bo masa dzieciaków w sierpniu nie miała szkół, do których pójdzie. My korzystając z pomocy dyrektorów staramy się też pomagać, ale system dopiero za chwilę zostanie zamknięty, bo nabór się skończył i dopiero okaże się dokładnie, ile mamy dzieciaków, które może nie mają żadnej szkoły. Ja liczę, że czegoś takiego nie będzie.

Według ostatnich danych, które mam, szkoły dla siebie szuka około 700 uczniów z Poznania i 500 z powiatu, wolnych miejsc ma być około 970, czyli to by oznaczało, że 230 zostanie bez miejsca i pytanie, co z nimi, kto się będzie nimi martwił?

Obowiązkiem samorządu jest zapewnienie im możliwości nauki. Ja tylko chcę powiedzieć jedną rzecz taką istotną, także jako informację dla rodziców, w związku z tym zwiększonym rocznikiem albo trzeba było poszerzać bazę lokalową, albo np. jak to robiły niektóre powiaty, bo mam taką informację, że np. szkoła, która miała duży nabór, wynajmowała pomieszczenia w innym budynku, w innej szkole, albo w ogóle w innym budynku nawet niezwiązanym ze szkołą, żeby mieć miejsce, a subwencję na każdego ucznia dostaną. Ale jest też tak, że jeżeli ktoś dostaje 60 punktów w egzaminie 8-klasisty, do tego świadectwo, olimpiady itd., to on się nie dostanie do liceum, które ma próg 160. To jest niemożliwe, to też trzeba zobaczyć.

Ale tutaj w Poznaniu ewidentnie jest problem. Być może wynika on też z tego, że dwóch panów prezydentów zamiast zajmować się tym, czym powinni, zajmują się propagandą dotyczącą oceny i presją wywieraną na nauczycieli, jeśli chodzi o nowy przedmiot: historia i teraźniejszość. Otóż dwóch prezydentów Poznania wywierało na nauczycielach presję, można odnieść wrażenie, że nawet obrażało, by nie korzystali po prostu z podręcznika do tego przedmiotu prof. Roszkowskiego, bo co innego jest ich prywatne czy polityczne zdanie, a co innego wywieranie presji. Zacytuję może po zdaniu: nie korzystajcie z podręcznika do HiT autorstwa prof. Roszkowskiego - mówi Jacek Jaśkowiak - nie wyobrażam sobie, żeby ten szkodliwy, kłamliwy twór kształtował światopogląd młodego pokolenia poznanianek i poznaniaków, a Mariusz Wiśniewski - zastępca prezydenta - mówił dla gazety tak, że mądrzy nauczyciele, a ich na szczęście nie brakuje, będą sięgali po inne podręczniki. Jeśli to nie jest presja, to pytam, co jest presją?

Ja użyję hasła, które kiedyś było bardzo mocno nagłaśniane przez powiedzmy ogólnie formację: budujmy drogi, nie róbmy polityki. Ja bym zalecał raczej, żeby się raczej zajęli budowaniem dróg w Poznaniu, by to szybciej szło, a tu jest sprawa taka, że szkoła ma autonomię. Nie wolno naciskać na nauczyciela, na dyrektora, jaki podręcznik mają mieć. Sam nauczyciel wybierze, z jakiego będzie korzystał, bo nawet nie musi mieć podręcznika, wystarczy, że będzie realizował podstawę programową. Awantura o ten podręcznik pokazuje też, w jakiej kondycji jesteśmy. To nie jest merytoryczna dyskusja, tylko przeniesiona na level całkowicie emocjonalny.

Tylko jeżeli prezydent czy zastępca mów to: mądrzy nauczyciele. To ja się pytam, jakie jest inne słowo.

To jest presja, niedopuszczalna. To jest obrażanie ludzi. Spotkamy się z wszystkimi dyrektorami szkół i apelujemy: hamujcie emocje i brońcie autonomii szkół, choć dyrektorom jest trudno, bo zatrudnia ich samorząd.

No właśnie o tym rozmawiamy. Pytanie też jak mają nauczyciele do takiej presji podchodzić. Jeszcze na koniec zmieniając temat, bo dziś przypada ważna rocznica - 83. rocznica wybuchu II wojny światowej. Widziałem też na stronie kuratorium, że wystosowało zaproszenie na uroczystości, które z tej okazji będą się odbywać w Poznaniu.

Pamiętać musimy. Wielkopolskę pierwszą dotknęły represje. Przypomnę tylko - fort VII, komora gazowa, lasy palędzko-zakrzewskie, akcje T4. To wszystko było przerabiane na Wielkopolanach. Mordowani byliśmy masowo i pamiętać musimy. Zapraszam więc młodzież, szkoły, poczty sztandarowe dziś na godzinę 13.00 na wzgórze świętego Wojciecha, gdzie będzie msza święta, a po niej przy pomniku Armii Poznań dalsze uroczystości.

Czego na koniec z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego chciałby pan kurator życzyć zarówno nauczycielom, jak i pracownikom i uczniom?

Tego, żeby mogli spokojnie pracować, żeby wszystko, co jest związane z edukacją, było skierowane przede wszystkim na dzieci, żeby ich kształcić, otwierać przed nimi świat, ale też nie przenosić konfliktów do szkół i tego, by szkoły się mogły dalej rozwijać i żebyśmy zachowywali się zdroworozsądkowo - wszyscy, bo wszyscy nauczyciele, dyrektorzy, pracownicy administracji szkolnej mają tę odpowiedzialność, że to nie jest taki zawód, o którym myślimy tylko parę godzin, bo bardzo mocno nas wciąga i nasze działanie przekłada się na wychowanie i kształcenie pokoleń tych, które kiedyś będą nami rządzić i kierować.

https://radiopoznan.fm/n/r8H53z
KOMENTARZE 0