Polacy kilka miesięcy temu wysłali tam transport z żywnością, teraz przyszedł czas na karetki - mówi Paweł Kurosz z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Powiatu Poznańskiego.
O karetki transportowe wraz z podstawowym wyposażeniem prosili nasi partnerzy już podczas pierwszej wizyty i stąd ta myśl pozyskania karetek. Im ten sprzęt jest niezbędny do zapewnienia bezpieczeństwa, a w obecnej sytuacji ponownego nękania terenów całej Ukrainy jest ta pomoc niezbędna
- dodaje Paweł Kurosz.
Karetki są używane, pozyskane z wojewódzkiego pogotowania, ale po przeglądach i sprawdzone. Kosztowały wraz z wyposażeniem ponad 300 tysięcy złotych.
Caritas Archidiecezji Poznańskiej do końca roku zapewnia wyżywienie uchodźcom z Ukrainy. To projekt realizowany dzięki wsparciu rządu Tajwanu. Za przekazane pieniądze posiłki dostaną dzieci, które są pod opieką Centrum Wsparcia Rodzin dla uchodźców z Ukrainy.
Placówka działa przy ul. Pamiątkowej w Poznaniu. Dzięki wsparciu, Caritas kupi też dla uchodźców przebywających w Poznaniu żywność o długim terminie ważności i przekaże potrzebującym. To będą: napoje, makaron, ryż, kasza, cukier, konserwy, herbata, dania gotowe o długim terminie ważności, zupy instant, soki oraz kaszki i gotowe dania w słoikach dla małych dzieci.
To będzie wymowna i wstrząsająca wystawa. Samorząd Leszna przy pomocy Fundacji "Leszno dla Ukrainy" przygotowuje wystawę fotograficzną pod przewrotnym tytułem "Powinni wracać".
"Tak uważa od pewnego czasu część Polaków, ich zdaniem uchodźcy z Ukrainy powinni już wracać do swojej ojczyzny" - mówi jedna z pomysłodawczyń wystawy, pełnomocniczka prezydenta miasta do spraw uchodźców Katarzyna Plewka-Chyżyńska.
Podkreślają, że to jest już czas, by wrócili do swoich domów, by opuścili już Polskę. Chcemy pokazać, czy rzeczywiście powinni wracać, czy mają do czego. Apelujemy do uchodźców, którzy znaleźli schronienie w Lesznie, by przesyłali nam zdjęcia, jak teraz wyglądają ich domy, szkoły czy okolica, którą musieli zostawić w Ukrainie. Kiedy zaczęłam otrzymywać pierwsze zdjęcia, to nie mogłam się otrząsnąć. To jest naprawdę wstrząsające. Jedna z Ukrainek podesłała mi zdjęcie swoich kluczy do domu i drzwi. Pozostały jej tylko drzwi. Zostały drzwi, bo reszta domu już nie istnieje
- dodaje Katarzyna Plewka-Chyżyńska.
Wystawa ma być otwarta w Lesznie w pierwszą rocznicę najazdu Rosji na Ukrainę.