Założycielka fundacji Paulina Cudna powiedziała w Porannym rozpoznaniu Radia Poznań, że ludzie przywożą do ośrodka zwierzęta także z innych gmin, które w ogóle nie opłacają takich usług.
Przede wszystkim Kościan, Leszno, Śrem, Grodzisk Wielkopolski, Puszczykowo, bo stamtąd przyjmujemy też bardzo dużo zwierząt, ale też Wschowa. Jest tych gmin bardzo sporo i niestety, póki co nie spotkaliśmy się tutaj z żadną reakcją
- mówiła Paulina Cudna.
Inne samorządy podpisują umowy, ale kiedy środki na pomoc się wyczerpują, nadal odsyłają do ośrodka z Kościana. Z powodu problemów finansowych fundacja rozważa, czy nie odmawiać przyjmowania zwierząt z niepłacących gmin.
Problem mogłaby rozwiązać zmiana przepisów. Obecnie ustawa o ochronie zwierząt zobowiązuje gminy do zadbania o bezdomne zwierzęta, ale te przepisy są luźno interpretowane w odniesieniu do dzikich osobników.
Obecnie fundacja ma pod opieką blisko 200 zwierząt. Od początku roku do Dzikiego SOR stworzonego w Poznaniu przez fundację z Kościana i stowarzyszenie "Nasze Jerze" straż miejska dostarczyła blisko 700 wymagających pomocy ptaków tylko z Poznania. Brakuje pieniędzy między innymi na jedzenie dla zwierzęcych pacjentów. Fundację można wspomóc poprzez wpłacanie darowizn na numer konta podany na stronie internetowej ośrodka. Paulina Cudna apeluje także o lobbowanie w gminach o utworzenie rozwiązań systemowych.
Poznań płaci fundacji za rok pomocy ponad pół miliona złotych.