NA ANTENIE: JEALOUS GUY (2023)/THE WEEKND SPIEWA LENNONA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

300 mln złotych specjalnego dodatku na kontach wielkopolskich medyków

Publikacja: 07.04.2021 g.20:43  Aktualizacja: 07.04.2021 g.20:56
Poznań
Gościem Romana Wawrzyniaka była dyrektor Wielkopolskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, Agnieszka Pachciarz.
Agnieszka Pachciarz - Radio Poznań
Fot. (Radio Poznań)

Roman Wawrzyniak: Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w całym kraju mamy zajętych prawie 80 procent łóżek dla chorych na COVID-19 i prawie 80 procent zajętych respiratorów. Ta rezerwa się ponoć kurczy z tygodnia na tydzień. Jak wygląda ta sytuacja w Wielkopolsce?

Agnieszka Pachciarz: Oczywiście mamy dane z każdego dnia. W przypadku wolnych i zajętych łóżek to taki system uzupełniany przez szpitale co cztery godziny działa całodobowo. Zważywszy na naszą sytuację, która jest dosyć poważna, ponieważ od 17 marca idziemy cały czas do góry jeśli chodzi o poziom obłożenia łóżek, to nasze obłożenie odpowiada temu, które pan przed chwilą przedstawił. Biorąc pod uwagę tę sytuację, bo jesteśmy w szczycie trzeciej fali, to panujemy nad sytuacją. Jest to bardzo trudne, bo szpitale muszą się starać co do długości pobytu, oceny potrzeby hospitalizacji. Na razie mogę powiedzieć, że skutecznie uciekamy przed trzecią falą. Na dziś, na ponad 3 tysiące łóżek drugiego poziomu, w którym to poziomie mieści się także szpital tymczasowy, a łącznie jest ich 3790, wolnych do południa było 463 łóżka, a popołudniu, sprawdzałam 15 minut temu, 430. To oznacza, że mimo, że dziennie przybywa nam około 300 hospitalizowanych pacjentów, to szpitale także wypisują tych, którzy mogą iść do domu, do izolatorium, a tych, którzy wymagają dalszego leczenia, ale są już ujemni, szpitale przekazują na inne oddziały. Dzięki temu ciągle udrażniane są nowe łóżka dla tych, którzy naprawdę potrzebują pomocy.

To bardzo ważne także z perspektywy problemów kadrowych. Jak to wygląda jeśli chodzi o topografię naszego regionu. Czy są miejsca bardziej niebezpieczne niż Poznań lub inne większe ośrodki?

Generalnie sytuacja jest wyrównana, ponieważ w drugiej fali było tak - jak pamiętamy - w części powiatów były większe ogniska, w Kępnie czy Krotoszynie, więc były to powiaty o wyraźnie wyższej zachorowalności. Obecnie są różnice między dniami, ale jest to generalnie dość wyrównany poziom dla całej Wielkopolski, poza tym dysponujemy szpitalami i oddziałami w ten sposób, żeby w miarę równomiernie rozkładać liczbę chorych tak, żeby w każdym subregionie, dzieląc umownie Wielkopolskę na pięć dawnych województw, to staramy się, żeby wszędzie jakiś bufor bezpieczeństwa był. Szczególnie naciskamy na szpitale, które jakoś dłużej lubią przetrzymywać pacjentów. To nie ten moment. Pacjent ujemny ma iść na pulmonologię, internę, kardiologię, neurologię - w zależności od tego, co jemu jest - albo do domu lub izolatorium. A kolejne miejsce ma być udrożniane dla ludzi, którzy tego potrzebują.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej ministra Niedzielskiego została też wymieniona Wielkopolska, jako region, w którym jest trudna sytuacja, a więc ma być wspierany przez szpitale z województwa lubuskiego. Jest aż tak źle?

To bufor bezpieczeństwa. Minister Niedzielski kolejny raz wymienia Wielkopolskę, z tego powodu, że mamy kolejny raz na 10 tysięcy mieszkańców jedną z wyższych zachorowalności.

W tych rankingach zwykle lądujemy na trzeciej pozycji.

Ponieważ jesteśmy trzecią populacją. A więc to, że liczba rozpoznań jest trzecia w kraju, to jest absolutnie normalne. Ale jeżeli już się przeliczy to na 10 tysięcy mieszkańców to nie raz był taki dzień, że byliśmy powyżej średniej zachorowalności na tą samą liczbę populacji, a nawet byliśmy na pierwszym, drugim czy trzecim miejscu w kraju. Czyli u nas ta liczba nowych zachorowań jest dosyć wysoka. I stąd takie ryzyko. Oczywiście bufor jaki mamy we wszystkich zakresach to jest 630 łóżek. A te które wcześniej wymieniłam, to były drugiego poziomu, czyli te podstawowe dla pacjentów, a to oznacza, że my jeszcze skutecznie uciekamy przed tą falą. Ale na wszelki wypadek mamy ustalenia głównie z zachodniopomorskim, że jeżeli będzie tak, że tych łóżek będzie nam ubywać, to wtedy część pacjentów od nas pojedzie tam. Mam nadzieję, że uciekniemy przed tą falą skutecznie, bo ten trend wzrostowy dość długo trwa u nas.

Ale rozumiem, że gdybyśmy jednak dojechali gdzieś do ściany, to zachodniopomorskie będzie dla nas jakimś ratunkiem. Po prostu pacjenci będą tam transportowani?

Zabezpieczony pacjent może być tam przekazany, nie spodziewamy się tego do końca tygodnia. Zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja, bo mam wielką nadzieję, że przystopuje u nas ta trzecia fala.

Czy są jakieś rezerwy w szpitalu tymczasowym? Na samym początku mówiło się nawet o 500 miejscach w nim.

To jest miejsce, gdzie jeszcze mamy rezerwy, tam jest 598 docelowo miejsc, a na ten moment mamy uruchomione 328, czyli jeszcze jest spora rezerwa w pawilonach, które w tej chwili tam funkcjonują, jeszcze dziewięćdziesiąt kilka łóżek i pacjentów może tam trafić.

Pod warunkiem, że będzie miał kto je obsługiwać. Czy NFZ nie obawia się zapowiadanego w tym kontekście protestu pielęgniarek?

O jakiejś konkretnej zapowiedzi jeszcze nie słyszałam. Ale rzeczywiście wszyscy są już bardzo zmęczeni. Jednak warto pamiętać, że kadra medyczna pracująca na rzecz pacjentów covidowych otrzymuje dość wysokie dodatkowe wynagrodzenie. Maksymalnie 15 tysięcy może dostać każdy, kto pracuje na oddziałach covidowych. Ci z decyzji wojewody mają troszeczkę inne zasady, ale równie korzystne, także w Wielkopolsce, od momentu, kiedy to polecenie zaczęło obowiązywać, to wydaliśmy już ponad 283 miliony na dodatkowe wynagrodzenia. Łącznie ponad miliard – to są nasze koszty covidowe. Jeden z większych szpitali, średnia dodatkowa dla każdego pracownika to jest ponad 14 tysięcy oprócz tego, co normalnie dostaje od swojego pracodawcy. Sądzę, że personel pracujący przy pacjentach covidowych ma godne wynagrodzenie, oczywiście doceniając ciężką pracę, na jaką się decydują. Ja szczególnie doceniam tych, którzy całymi tygodniami, czy nawet miesiąc pracują, dyżur po dyżurze, bo ta praca zasługuje na szczególne uznanie.

Na dziś w całym kraju działa około 6,5 tysiąca punktów szczepień. Do niedzieli ma powstać lista punktów masowych szczepień w Wielkopolsce. Jak wyglądają prace nad tą listą?

Taka akcja jest w tej chwili przygotowywana. Mamy obecnie 518 punktów już istniejących, dobrze działających, rozłożonych równomiernie w całym województwie. Oprócz tego jest taka zasada, że przynajmniej po 2 masowe punkty są w każdym powiecie. Jeżeli w danym w powiecie już taki punkt jest, najczęściej to szpital, to on będzie jednym z masowych punktów. Jest kilka powiatów, niewiele, w których żaden duży podmiot nie zaangażował się w szczepienia. Te powiaty mają trochę większe wyzwania, ponieważ muszą te dwa punkty zbudować, stworzyć, a te, których jest większość, to przynajmniej jeden punkt dodatkowy. Mamy już taką listę z propozycjami samorządów, ponad sto nowych miejsc, ale ponad połowa to są te, które już znamy, one zwiększają troszkę swój potencjał, czy dostosowują się do tej masowości.

Czy można policzyć ile osób zaszczepimy dzięki tym punktom?

To są jeszcze dane, które podlegają obliczeniom, ponieważ duża część tych punktów podała za mały potencjał. Nasze obecne już teraz punkty to 136 tysięcy dawek do podania tygodniowo. To jest bardzo ładna ilość. A te, które mają dotrzeć, mają stanowić taki zasób, żeby tygodniowo było 800 podań na 10 tysięcy mieszkańców. Część powiatów już roboczo zadeklarowała takie zasoby. To się liczy tak, że liczba zespołów określa, jaki jest potencjał. Ale część podmiotów musi uzupełnić jeszcze pewne dane. Jeszcze praca nad listą trwa.

A co z osobami obłożnie chorymi?

Nasze istniejące już punkty mają za zadanie w takiej sytuacji pojechać do domu do takiego pacjenta. Powstało dodatkowo sześć takich podmiotów lotnych, które generalnie służą pacjentom leżącym. Muszę jednak powiedzieć, że nie ma z tym żadnego problemu, tych pacjentów nie ma dużo. Lekarz rodzinny także zna swojego pacjenta, część z nich nie kwalifikuje się do szczepienia z przyczyn zdrowotnych. Ale przez ten okres chyba ani jedna skarga w tym zakresie nie wpłynęła do NFZ.

Dosłownie przed naszą rozmową odebrałem telefon od słuchacza, który skarżył się na dostęp do lekarzy dla osób chorych nie na COVID-19. Czy otrzymujecie Państwo skargi w tym temacie? Czy lekarze rodzinni cały czas leczą zdalnie?

Jeżeli pacjent ma z tym problem to także proszę, żeby na naszą infolinię zadzwonił, albo napisał skargę, wtedy interweniujemy w poszczególnych sprawach. W minionym roku i przez ten kwartał było sporo skarg, głównie na POZ. Dotyczyły problemów z dostępem. Duża część podmiotów oczywiście spełnia swoje zadania należycie. Nadal może pracować zdalnie, ale nie w takim dużym zakresie, kiedy personel medyczny był niezaszczepiony. Już teraz są grupy, które lekarze ma obowiązek przyjąć, albo jeżeli pacjent domaga się wizyty. Większość lekarzy wychodzi temu naprzeciw, ale nadal jest sporo podmiotów, które unikają kontaktu bezpośrednio z pacjentem. To nie jest właściwa podstawa. Oczekujemy, że pacjent uzyska pomoc, zwłaszcza u swojego lekarza rodzinnego.

To nie musi być pomoc zdalna?

Absolutnie nie. Nigdy tak nie było. Ale w tej chwili przepisy się zmieniły, że małoletniego pacjenta do konkretnego wieku, albo kiedy wymaga tego stan zdrowia i pacjent sam uda się do przychodni, bo oczywiście wizyta domowa odbywa się pod konkretnymi warunkami i to nie ma być wizyta, kiedy tylko on tego chce. Ale jeżeli lekarz odmawia kontaktu osobistego to proszę nam to zgłaszać.

Pytanie czy nam się uda dodzwonić do takiej przychodni i po prostu zarejestrować.

Tak. Część skarg w ubiegłym roku także jednak dotyczyła braku kontaktu i także reagowaliśmy.

Mamy Światowy Dzień Zdrowia i Pracowników Służby Zdrowia, więc wszystkiego najlepszego dla Pani Dyrektor i wszystkich współpracowników, ponieważ także obsługujecie służbę zdrowia.

To miło, że pan nas zakwalifikował do ochrony zdrowia. Także tak się czujemy. Ale jesteśmy w drugiej linii. Chciałabym życzyć wszystkim tym, którzy bezpośrednio pracują z pacjentami covidowymi i wszystkimi innymi, żeby się dzielnie trzymali, żeby nie żałowali, że wybrali sobie taki piękny zawód, i dawali radę nawet wtedy, kiedy są bardzo zmęczeni, bo przecież walczymy z covidem już ponad rok.

https://radiopoznan.fm/n/LaepoW
KOMENTARZE 0