Dziecko prawidłowo przechodziło w oznakowanym miejscu, gdy potrącił je samochód osobowy. Na miejscu pracują służby, policja ustala okoliczności zdarzenia. Maciej Święcichowski z komendy wojewódzkiej podaje, że autem kierowała kobieta.
Już wiemy, że była trzeźwa. Na miejscu ślady zabezpiecza technik kryminalistyki. Powiadomiony został prokurator. Będziemy ustalali świadków zdarzenia. Postaramy się ustalić, jakie światło podawał sygnalizator dla pieszych i kierujących samochodami. Od tego będą zależały dalsze czynności w tej sprawie.
Do wypadku doszło przed 15. Przez ponad godzinę dziewczynka była reanimowana. Nie udało się jej uratować.
Takich informacji nie chcemy nigdy przekazywać...reanimacja się nie powiodła. Dziewczynka zmarła. Według informacji policji przechodziła prawidłowo przez jezdnię...
— MotoSygnały (@MotoSygnaly) 28 listopada 2019
I gdzie się wszyscy tak spieszycie???
Przyczyny wypadku, w którym zginęło dziecko bada poznańska policja. Do tragedii doszło przed godziną 15.00 na skrzyżowaniu ul. Jesionowej i Opolskiej w Poznaniu. Według świadków, ośmioletnia dziewczynka przechodziła przez jezdnię z mamą. Wtedy w dziecko uderzyła kierująca osobowym oplem kobieta. Mimo kilkudziesięciomiutowej reanimacji dziewczynki nie udało się uratować. Śmierć dziecka poruszyła okolicznych mieszkańców, zwłaszcza tych którzy je znali.
- Ona szła z mamą, ta mama ją trzymała za rękę. To było na pasach. Do drugiej klasy to dziecko chodziło - mówi łkając sąsiadka rodziny.
Świadkowie mówią, że dla pieszych było zielone światło. Policja tego na razie nie potwierdza. Maciej Święcichowski z wielkopolskiej policji mówi, że kierująca oplem była trzeźwa.
- Będziemy ustalali świadków zdarzenia. Postaramy się ustalić, jakie światło podawał sygnalizator dla pieszych i kierujących samochodami.
Od wyników policyjnych ustaleń będzie zależał kierunek postępowania.
Do zdarzenia doszło nieopodal szkoły, do której według okolicznych mieszkańców chodziła dziewczynka. Rodzice odbierający dzieci po lekcjach zatrzymywali się i rozmawiali, spoglądając na parawan zasłaniający miejsce tragedii.
- Ja sobie nie wyobrażam, żeby coś takiego spotkało moje dzieci. Chce mi się płakać. Gdyby to była wina kierowcy, to nie wiem czy bym była w stanie wybaczyć. To przykre, niedługo przecież będą święta - mówiła naszemu reporterowi matka trojga dzieci.
Magda Konieczna/Michał Jędrkowiak
Kilka dni temu w innym mieście na pasach została potrącona 15 latka. Policja winą obarczyła kierowcę, jednak monitoring pokazał, że kierowca nie mógł nic zrobić bo nie dość, że było ciemno, padał deszcz to jeszcze dziewczyna wyszła zza autobusu, który zasłonił dziewczynę i na dodatek jeszcze oślepił kierowcę światłami. Żeby uniknąć tamtego wypadku kierowca musiałby zatrzymać się przed przejściem profilaktycznie.
Reasumując; bezpieczeństwo zagwarantuje tylko zasada ograniczonego zaufania bez względu na to kto ma pierwszeństwo.
1) Dziękuję za odpowiedź.
2) Państwo podajecie swój apel w ramach przekazywania tej informacji - czyli sami uczyniliście go jej częścią. A przecież nie wiecie, czy sprawczyni rzeczywiście się spieszyła...
Nonsens. Ja piszę, żeby przekazywać fakty, a nie plotki. Czyli fakt = ,,w wypadku zginęło dziecko", a plotka = ,,(…) gdy przechodziło prawidłowo przez jezdnię" - jest to plotka, bo Policja tego nie potwierdziła.
Capsci ?
Policja podaje, że dopiero to sprawdzi.
Więc czemu Motosygnały wyprzedzają ustalenia Policji ?
Motosygnały imputują, że kierująca autem się spieszyła.
Skąd Motosygnały wiedzą, czy naprawdę tak było ?
Czy to jest dziennikarstwo ?