Przypomniał historię przysłania sióstr do Poznania i ich losy podczas okupacji niemieckiej i komunistycznych rządów. Jak mówił, 150 lat temu do Poznania trafiły trzy siostry, by przede wszystkim opiekować się chorymi i dziećmi...
Głównym celem, jaki sobie wytyczyły te dziewczęta, była bezinteresowna pomoc najbardziej potrzebującym, zwłaszcza cierpiącym i chorym w ich własnych mieszkaniach bez względu na wiek, stan i wyznanie. Otaczały troską biedne i zaniedbane rodziny, a ponieważ były to najczęściej rodziny wielodzietne, siostry otaczały swoją opiekę również dzieci
Z czasem siostry zaczęły pracować jako sanitariuszki, prowadziły przedszkola, pracowały w ochronkach dla dzieci, opiekowały się całymi rodzinami. Wybudowały także szpital (przy Łąkowej). Dziś siostry przede wszystkim gotują dla bezdomnych i potrzebujących. Prowadzą jadłodajnię Caritas, która nie zapomina o ubogich także w święta. Codziennie wydaje nawet 300 posiłków - mówił metropolita poznański...
Dzisiaj przyczyną wielkiej radości sióstr jest pomoc prowadzona dla ubogich i bezdomnych. Jadłodajnia imienia świętej Elżbiety, która aktualnie wydaje posiłki dla 250 - 320 osób dziennie, wydaje odzież, prowadzi gabinet, w którym udziela się pomocy przedmedycznej.
Siostry po 60-u latach odzyskały budynek dawnego szpitala. Jak mówił metropolita poznański, w tej chwili poznańska prowincja Elżbietanek stoi przed wyznaniem zagospodarowania zrujnowanej nieruchomości.