Polder Golina ma mieć powierzchnię około 2 tysięcy 700-set hektarów i być zabezpieczeniem przeciwpowodziowym dla okolicznej społeczności.
Mieszkańcy żyjący na terenach zalewowych, w obrębie polderu, nie mogą obecnie pozyskać dofinansowania na inwestycje czy pozwoleń na budowę. Teren ostatni raz poważnie zalany został podczas powodzi w 2010 r.
- Zawalające się budynki, ludzie likwidujący produkcję bydła mlecznego, bo nie mogą rozbudować obory, bo nie mogą wyremontować stodoły.- Albo powinni nas zabezpieczyć, żebyśmy mogli się tu rozwijać, albo też wysiedlić i każdy, żeby sobie to życie ułożył.
- Nie to, że chcemy być wysiedleni stąd, po prostu chcemy być, tak jak każdy obywatel w Polsce – mieć możliwość budowania, egzystowania
- mówią mieszkańcy.
Wody Polskie, które polder miały budować, uważają, że to kluczowa inwestycja dla bezpieczeństwa powodziowego tamtejszych mieszkańców i jedna z najważniejszych inwestycji przeciwpowodziowych w Wielkopolsce. Z kolei Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska uchylił decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach z 2020 roku. GDOŚ dodaje, że inwestor nie dostarczył m.in odpowiedniej dokumentacji. Z czym Wody Polskie się nie zgadają.
Wody Polskie analizują możliwość zaskarżenia decyzji Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Inna ścieżka postępowania to procedowanie nowej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.