W 2016 roku po upadku zginęła brytyjska wioślarka. W kolejnych latach na łukowate przęsła wchodziły jednak kolejne osoby.
"Operatorzy monitoringu co pewien czas obserwują takie skrajnie niebezpieczne zachowania" - mówi Łukasz Paterski z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
W przypadku zauważenia takiej sytuacji przez dyspozytora monitoringu, bądź też telefonicznego zgłoszenia przez świadka, każdorazowo i natychmiast powiadamiani o tym fakcie są policjanci, którzy interweniują na miejscu zdarzenia. Osobie, która to robi może grozić nawet kara do pięciu tysięcy osób za stworzenie zagrożenia dla zdrowia i życia osób, które znajdują się poniżej
- mówi Łukasz Paterski.
Okazuje się jednak, że policyjnych interwencji nie jest tak dużo. Od stycznia 2019 roku było ich dziesięć, ale w większości przypadków po przyjechaniu na miejsce nikogo już nie było i zdarzenia nie były potwierdzane.
Na razie urzędnicy nie planują zamontowania dodatkowych zabezpieczeń na moście.
Teren objęty jest monitoringiem wizyjnym. W przypadku zauważenia takiej sytuacji przez dyspozytora monitoringu, zostanie ona natychmiastowo zgłoszona do najbliższego posterunku Policji lub Straży Miejskiej. Zastosowane oznakowanie i zabezpieczenia wyraźnie wskazują na zakaz wchodzenia na przęsła mostu
- napisał w odpowiedzi na pytania radnego zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski.