NA ANTENIE: PIERWSZA PLANETA OD SŁOŃCA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

"Elektrownia atomowa jest koniecznością. Nie mamy wyjścia" - przekonuje wiceminister rolnictwa

Publikacja: 05.02.2021 g.21:32  Aktualizacja: 05.02.2021 g.21:47
Poznań
Gościem Romana Wawrzyniaka był wiceminister rolnictwa, Ryszard Bartosik.
elektrownia atomowa  - Pixabay
Fot. Pixabay

Roman Wawrzyniak: Od przyszłego piątku na dwa tygodnie otwarte zostaną hotele, kina, teatry, oczywiście dostępne w połowie miejsc, otwarte zostaną także baseny oraz infrastruktura sportowa na zewnątrz, w tym stoki narciarskie. Ale gastronomia i fitness będą jeszcze musiały poczekać. Czy pan minister wie dlaczego?

Ryszard Bartosik: Wszystkie decyzje podejmowane przez rząd konsultowane są z Radą Medyczną przy panu premierze i Rada Medyczna daje rekomendacje dotyczące stosowania obostrzeń, bądź też poluzowania tych obostrzeń i podobnie było w tym przypadku. Z tego, co ja się orientuję, te branże, czy działy, które nie uzyskały redukcji obostrzeń, nie uzyskały rekomendacji rady, która uznaje, że ryzyko zakażenia w tych miejscach jest bardzo duże. Ja chcę zwrócić uwagę, że te łagodniejsze rozwiązania są przedstawione warunkowo, na razie na dwa tygodnie, większość tych poluzowań dotyczy naszej działalności na wolnym powietrzu, a jeśli w budynkach, to jest to połowa tego, co może dana branża zaproponować. W związku z tym musimy być bardzo ostrożni, jak powiedział pan premier, niczego nie możemy być pewni. To jest choroba, to jest pandemia, musimy być bardzo ostrożni, dzięki takiej odpowiedzialności jest możliwe to, co się w tej chwili dzieje, będziemy się przyglądać, jeśli zakażenia nie będą wzrastać, to te poluzowania, jestem tego pewien, za niedługi czas będą szersze.

Na szali są obostrzenia i powolna droga do ich luzowania, albo to, co widzimy w Portugalii. Przejdźmy do głównego tematu. Rząd przyjął politykę energetyczną Polski do 2040 roku, jakoś to dużego zamieszania nie wywołało, ale chciałbym jednak zapytać o naszą politykę. Jakie są jej założenia? Czy powolna rezygnacja z węgla będzie oznaczała dla zwykłych obywateli wzrost cen?

Zmierzamy do tego, aby tak nie było, stąd też w polityce energetycznej są nowe rozwiązania, myślimy tutaj o energii atomowej, której w Polsce w tej chwili nie ma i powiązaniu jej z zieloną energią, tak, abyśmy byli samowystarczalni energetycznie. To jest niezmiernie ważne, ponieważ nasz kraj się rozwija, energii potrzeba coraz więcej. Od węgla musimy powoli odchodzić, z wielu powodów, bo i polityka klimatyczna w Europie idzie w tym kierunku, jest duże zanieczyszczenie powierza, ale też kurczą się jego pokłady. Najlepszym przykładem jest węgiel brunatny, którego wydobywanie kończy się powoli w rejonie konińskim, ze względu na jego coraz mniejsze pokłady, ale ma to oczywiście związek z klimatem i ochroną środowiska. Ale myślimy także tutaj o budowie elektrowni atomowej, tak, aby nasz kraj mógł się przemysłowo nadal rozwijać.

Skoro pan sam wywołał temat elektrowni atomowej. Pojawiają się informacje, że jedną z branych pod uwagę lokalizacji, może być wspomniany przez pana okręg, elektrownia Pątnów koło Konina. Czy może pan to potwierdzić?

To za chwilę będziemy wiedzieć. Wiemy, że takie lokalizacje są rozpatrywane, te cztery lokalizacje, o których się mówi. Jeśli chodzi o Konin, to przede wszystkim są tam tradycje produkcji energii. Tutaj są fachowcy od węgla brunatnego, energetycy, ale także mamy położenie w centrum kraju i bogatą sieć linii energetycznych do przesyłu prądu. Wskazuje to wszystko na to, że jest to dobra lokalizacja. Jeżeli chodzi o kwestię chłodzenia i wody, są w okolicach jeziora, mamy rzekę Wartę i to wszystko brane byłoby pod uwagę. Z mojego punktu widzenia byłaby to dobra decyzja.

Słyszę, że patrzy pan życzliwie na tę lokalizację?

Z mojego punktu widzenia dość życzliwe, bo elektrownia atomowa w Polsce powstanie, czy tu, czy gdzie indziej. Tak jest zapisane w strategii i nie mamy innego wyjścia, albo będziemy importować prąd i będziemy zależni od innych krajów i innych dostawców. Co też jest niebezpieczne, bo bezpieczeństwo energetyczne, tak jak żywnościowe, to podstawa dzisiejszej niezależności kraju, w tym wypadku niezależności gospodarczej. Elektrownia atomowa jest koniecznością, jest to też w miarę czysta energia, wszyscy mamy w pamięci wszelkie wypadki, które były w elektrowniach i awarie, myślimy o Czarnobylu i to na nas źle działa.

Zawsze jak pojawiały się propozycje, były tam protesty, pytanie jak społeczność zareaguje.

Tak niestety pewnie będzie. Druga strona medalu jest taka, że następuje rozwój regionu, ogromna liczba miejsc pracy, i to też musimy brać pod uwagę.

Według symulacji, energetyka jądrowa miałaby dać pracę 38 tysiącom osób. Jest o co zabiegać.

Dlatego myślę nawet o regionie konińskim, pomimo że są tradycje energetyczne, to z samego regionu być może brakowałoby rąk do pracy. Ale to jest sprawa do rozwiązania. Ja jestem pozytywnie nastawiony, choć ze zrozumieniem przyjmuje argumenty tej strony, która jest przeciwna budowie elektrowni.

Ale jakieś decyzje muszą zapaść. To jeszcze jeden wątek w tym zakresie. Solidarna Polska krytykuje ten projekt, a jest w koalicji Zjednoczonej Prawicy, jak pan ocenia to stanowisko?

Z różnicy zdań zawsze wykluwa się coś dobrego. Mam nadzieję, że i tak będzie w tym przypadku.

Zmieniając temat, pojawiły się informacje o odkryciu koronawirusa u norek. Czy ministerstwo rolnictwa nadzoruje ten problem? Jak zamierza sobie z nimi poradzić? Czy norki będą szczepione?

Oczywiście nadzorujemy. Mieliśmy taki wypadek w powiecie kartuskim, gdzie na fermie było 5 800 norek, wymazy wykazały u kilku sztuk koronawirusa. W związku z tym zastosowano badania, które są prowadzone w instytucie w Puławach. Ta ferma została zlikwidowana na podstawie naszych rozporządzeń. Jest taka możliwość, musimy być ostrożni. Prace w ministerstwie trwają. Zakażenie zwierząt to jest nowe zjawisko. Myślę, że niestety, jeśli takie wypadki będą się zdarzać, reakcje będą podobne, do tych co na fermie w powiecie kartuskim. Tak się dzieje, jeśli chodzi o grypę ptaków, czy ASF, nie ma innych możliwości, musimy te ogniska likwidować, o szczepieniu norek chyba nigdzie w Europie jeszcze nie było mowy. No więc najważniejsze, żeby monitorować norki, hodowle będą pod szczególną kontrolą, a my pracujemy nad rozwiązaniami, aby te zwierzęta i te sytuacje nie zagrażały ludziom.

https://radiopoznan.fm/n/jqhHu1
KOMENTARZE 0