Problemy Huty zaczęły się w styczniu tego roku, kiedy spółka podniosła cenę gazu o 790 procent, potem obniżyła podwyżkę do 450 procent. Taka podwyżka cen gazu oznacza dla huty brak rentowności i utratę płynności finansowej.
"W pozwie domagamy się od PGNiG 13,5 miliona złotych odszkodowania, ale nam nie chodzi tylko o pieniądze" - mówi prezes ponieckiej Huty Łukasz Busz.
Tutaj nie chodzi o same finanse, na których nam oczywiście zależy. Ale przede wszystkim o cenę gazu. Artykuł, z którego składamy pozew, 357[1] kodeksu cywilnego, pozwala sądowi zmienić warunki umowy. Jeżeli sąd przychyli się do naszego wniosku, i rozpatrzy, tak jak my rozumujemy, że jest to pozycja monopolistyczna, to będzie mógł obniżyć cenę gazu do poziomu przez siebie zatwierdzonego. Z produkcją, po długim przestoju, ruszyliśmy, byliśmy wręcz do tego zmuszeni. Bez produkcji nie mamy żadnego towaru, który możemy sprzedać. Porównywałem wyniki finansowe z tego roku z tymi z ubiegłego. Pomimo podwyżki cen za nasze produkty, potrzebujemy dwukrotnie większej sprzedaży w tym roku, by wyjść na swoje
- Łukasz Busz.
Huta, pomimo bardzo trudnej sytuacji, na razie nie zwolniła żadnego z 80 pracowników.