Jak mówi wójt gminy Powidz i prezes Stowarzyszenia Powidzkiego Parku Krajobrazowego - Jakub Gwit, około 800 hektarów jezior w ostatnim czasie zniknęło.
Jeziora to skarb przyrodniczy, chociażby siedliska łąk ramienicowych, przezroczyste jeziora, ale też podstawa naszej lokalnej gospodarki, turystyki. Tysiące miejsc noclegowych, różne usługi, które związane są z turystyką, ale też nasze inwestycje komunalne w turystykę. Jeżeli jeziora dalej będą ginąć, to za chwilę to przestanie mieć sens. Ludzie do nas przestaną przyjeżdżać
- zaznacza.
Jak dodaje prezes Gwit, sytuacja spowodowana jest z jednej strony wieloletnią eksploatacją złóż węgla brunatnego przez Kopalnię Węgla Brunatnego w Koninie, z drugiej trudną sytuacją klimatyczną. Obniżający się poziom wody powoduje też powstawanie zapadlisk zagrażających życiu ludzi i zwierząt. Samorządowcy uważają za konieczne jak najszybsze zalanie zbiorników po odkrywkach. Sądzą, że dzięki temu zasoby wody w jeziorach, ciekach naturalnych czy mokradłach - ustabilizuja się.
W tej sprawie Stowarzyszenie Powidzkiego Parku Krajobrazowego zaprosi zainteresowane strony do podpisania listu intencyjnego.
W ostatnim czasie otrzymaliśmy informacje, że część tych zadań Wody Polskie nie chcą realizować, stąd nasza decyzja, że może my jako strona samorządowa weźmiemy tę sprawę w swoje ręce. Część tych zadań my jako inwestorzy, ale też beneficjenci środków z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji byśmy realizowali
- podkreślają.
Przypomnijmy, nowe władze Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu na 25 wstępnie zaplanowanych zadań projektu hydrologicznego, który miał być realizowany we Wschodniej Wielkopolsce, po analizie, uznały 19. Nadały im różny stopień priorytetu. Dwa zadania uznały za bezzasadne, jedno odrzucili, a dla pięciu wskazali ZE PAK jako podmiot właściwy do realizacji.