"Z tego placu po raz pierwszy w roku 1891 klasa robotnicza Poznania wyruszyła pochodem pierwszomajowym" - można przeczytać na tablicy. - To nie jest święto komunistyczne - mówiła na Placu Bernardyńskim była posłanka lewicy i przyszła radna sejmiku Katarzyna Kretkowska.
Ludzie na świecie - w Stanach Zjednoczonych, następnie w Europie, w Polsce walczyli o przyzwoite warunki pracy, o ośmiogodzinny dzień pracy, którego wtedy nie było i inne zabezpieczenia.
Kwiaty składa także wiceszefowa resortu kultury i wielkopolska jedynka Lewicy do Parlamentu Europejskiego Joanna Scheuring-Wielgus. - Warto jest świętować dzień 1 maja, niezależnie od tego, jakie kto ma myśli i wspomnienia na ten temat - mówiła Scheuring-Wielgus
Pamiętam swoje świętowanie pierwszego maja, wtedy trochę takie z przymusu jak kazano nam w szkole świętować, natomiast, kiedy pan mnie pyta, czy ono jest dobre dla pracowników i pracowniczek, to chyba nadal nie.
Według posłanki lewicy, wciąż jest sporo do zrobienia w kwestiach przestrzegania praw pracowniczynych, emerytur czy pensji. - Trzeba o tym mówić i nie zapominać o tym - dodaje liderka listy Lewicy do Parlamentu Europejskiego.
Krótka uroczystość na Placu Bernardyńskim w Poznaniu przebiegała spokojnie. Przed laty na spotkaniach działaczy lewicy pojawiali się także członkowie akcji "Naszość", którzy przy okazji organizowali swoje happeningi.
trybunach, jako awangarda młodzieży socjalistycznej: tow.Jaskiernia, Kwaśniewski, Miller ...