O sprawie, jako pierwszy poinformował dyrektor Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile doktor Paweł Owsianny. Naukowiec udał się na miejsce po otrzymaniu sygnału od mieszkańców, że z jeziorem dzieje się coś złego. Okazało się, że woda jest zielona i całkowicie niezdatna do kąpieli. Pobrane próbki, wykazały potężny zakwit sinic — tłumaczy dr Owsianny.
W mojej ponad 30-letniej historii badań zbiorników wodnych nie miałem takiego przypadku, by tak gwałtownie jezioro z czystowodnego przeszło w stan mętnowodny. Co mogło się wydarzyć? Wiemy, że zlewnia tego jeziora w części jest przekształcona na domki rekreacyjne, które nie do końca są skanalizowane, z drugiej strony jeziora mamy fermy kurze, mamy też część zlewni rolniczej. Przypuszczam, że coś tutaj musiało się wydarzyć.
Doktor Owsianny odradza korzystanie z akwenu. Sinice produkują toksyny, które nie tylko mogą podrażnić układ pokarmowy, przypisuje im się też działanie rakotwórcze. Zdaniem naukowca sytuacja jest bardzo poważna i istnieje ryzyko, że jezioro już nigdy nie powróci do stanu czystowodnego. Dlatego należy, jak najszybciej znaleźć źródło zanieczyszczenia.
Sprawa została zgłoszona do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Inspektorzy z Piły mają w ciągu kilku dni zbadać jezioro.