Nasz świat się zmienia. Kiedyś stając przed kioskiem Ruchu rozmowa była prosta - "poproszę gazetkę, bilecik, papieroski. Proszę bardzo. Dziękuje." Dziś sprawa się nieco komplikuje, bo idąc po gazetę możemy niespodziewanie usłyszeć - "a może do gazetki jednak kredycik?"
Iwona Krzyżak porozmawiała o tym z panią Krystyną z Konina, która kiosk prowadzi od 40 lat. Na prośbę naszej bohaterki, jej imię i głos zostały zmienione.