Portfel statystycznego Polaka

- Brak operatora formalnie uniemożliwia organizowanie przejazdów turystycznych. To duża wpadka, bo ludzie zainteresowani kolejnictwem przyjeżdżają z całej Polski, a tu się okazuje że kolej wąskotorowa nie może ich przewieźć - przyznaje Dariusz Michałowski z biura utrzymania wąskotorówki.
Dotychczasowy operator -Towarzystwo Miłośników Kolei Wąskotorowej zerwało umowę ze starostwem. - Termin jest feralny. Doszło do tego tuż przed rozpoczęciem sezonu - przyznaje wicestarosta Robert Andrzejewski. W dokumentach nie ma uzasadnienia decyzji.
Rafał Jurke z Towarzystwa Miłośników Kolejki wąskotorowej powiedział nam, że nie chodzi o pieniądze, bo organizacja nie czerpała z przewozów żadnych profitów. Starostwo ogłosiło konkurs na nowego operatora, który ma być wyłoniony jeszcze w tym miesiącu, co pozwoli rozpocząć turystyczne kursy w lecie.
Kolejka kursowała na liczącej 38 km trasie Gniezno - Anastazewo (nad jeziorem Powidzkim). To jedna z najdłuższych czynnych (jak dotąd) tras wąskotorowych w Polsce. Pierwszą linię wąskotorową w powiecie gnieźnieńskim zbudowano w 1883 roku, początkowo kolejkę wykorzystywano ją do przewozu towarów. Obsługiwała głównie gnieźnieńską cukrownię.
Tymczasem w Gnieźnie trwają Dni Pary, które mają przypomnieć że kolej żelazna jest w
mieście obecna od 140 lat. Przez cały tydzień można również zwiedzać zabytkową
gnieźnieńską parowozownię - ewenement w skali Europy. Wielu mieszkańców już
od ponad roku snuje odważne plany związane z tym obiektem - chcą przeniesienia
do Gniezna Muzeum Kolejnictwa z Warszawy. Nasz reporter sprawdzał, czy przez
ten czas cała para dotycząca tego pomysłu nie poszła czasami w gwizdek.
Kto chciałby jeszcze zobaczyć gnieźnieńską parowozownię taką jaka jest, będzie miał szansę w sobotę. Wtedy do Gniezna z Poznania przyjedzie specjalny pociąg "Wojciech". Jego przyjazd będzie zwieńczeniem Dni Pary w Gnieźnie.