Inwestor stara się o pozwolenie środowiskowe dla elektrowni słonecznej o powierzchni 19 hektarów i mocy 38 MW. Przeciwko budowie jest radny Czerwonaka i prezes Stowarzyszenia LEN Tadeusz Soiński.
7 metrów od granicy nieruchomości, czyli kilkanaście metrów od domów. Katastrofalnie mało. Tego typu przedsięwzięcie lokalizowane bezpośrednio naprzeciw domów, to jest niewłaściwe działanie. To jest pole uprawne i tak powinno zostać
- wyjaśnia Tadeusz Soiński.
Mieszkańcy obawiają się pożarów, obniżenia wartości działek i uprzemysłowienia całej okolicy. W tym miejscu nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i dlatego można postawić panele słoneczne.
Postępowanie w sprawie decyzji środowiskowej prowadzi Gmina Swarzędz. Jak powiedział Radiu Poznań wiceburmistrz Grzegorz Taterka, niedługo zostanie zakończone.
Czekamy na ostatnie zwrotki. Zgodnie z ustawą zostały wszystkie informacje wysłane, zarówno do gminy sąsiadującej, dlatego że jesteśmy w tym wypadku na granicy, strony postępowania też były informowane, ale za pomocą obwieszczeń, ponieważ taki mamy obowiązek, jeżeli jest ponad 10 stron postępowania
- tłumaczy Grzegorz Taterka.
Wiceburmistrz podkreśla, że mieszkańcy Czerwonaka, którzy są stronami postępowania, będą mogli odwołać się od ewentualnej decyzji. Taterka nie spodziewa się dalszej rozbudowy przemysłu w okolicy, chociaż niedaleko halę ma Bros.
Wniosek o wydanie decyzji złożył prywatny inwestor spod Inowrocławia. Jak przekazał nam rzecznik prasowy Kurii Metropolitalnej w Poznaniu, ks. Maciej Szczepaniak, spółka nie jest związana z Kościołem, a działka parafii zostanie wydzierżawiona. Kuria chce w ten sposób pozyskać pieniądze "na wsparcie parafii i finansowanie projektów, zwłaszcza tych dotyczących obiektów zabytkowych, które wymagają nieustannych nakładów".
Nasi rozmówcy zapewniają, że nie chodzi o niechęć do Kościoła, ale o lokalizację jak to określają "ogromnej farmy fotowoltaicznej".
Jestem osobą wierzącą, Kościół jest mi bardzo bliski, natomiast powiedzenie, że to jest inwestycja w miejscu niefortunnym to jest za mało. Kuria bierze pełną odpowiedzialność za to, że sąsiadom, że po drugiej stronie ulicy funduje takie sąsiedztwo. To jest po prostu niegodziwe
- mówi radny Tadeusz Soiński.
Alicja Młodzikowska mieszka w okolicy od 20 lat. Nie wyobraża sobie farmy z magazynami energii w sąsiedztwie. "Ktoś chce to wynająć za pieniądze, ktoś chce tutaj coś postawić i zarobić. Nie liczy się ekologia, nie liczą się ludzie, tylko i wyłącznie biznes" - ocenia mieszkanka gminy Czerwonak.
Jednocześnie wszystko: zielen, cisza, zwierzątka, woda, prąd, ma być !!!!! Nie dogodzisz .