NA ANTENIE: Motosygnały
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

M. Błaszczak: relacje wojskowe polsko-amerykańskie służą bezpieczeństwu świata

Publikacja: 20.11.2020 g.18:12  Aktualizacja: 21.11.2020 g.09:21 Krzysztof Polasik
Poznań
Gościem Wielkopolskiego Popołudnia był Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak.
Dowództwo V Korpusu Sił Lądowych USA - Wojtek Wardejn
Fot. Wojtek Wardejn

Krzysztof Polasik: Wysunięte stanowisko dowodzenia ulokowane w Poznaniu zapewni nam większą obronę - tak się mówi. W jaki sposób?

Mariusz Błaszczak: Odstraszy potencjalnego agresora, to z Poznania będą dowodzone siły USA na całej wschodniej flance NATO, na stałe żołnierze amerykańscy będą na ziemi polskiej, tu w Poznaniu, będzie można w krótszym czasie przerzucić wojska z USA do Polski.

Czy Poznań został specjalnie wybrany? Dlaczego tutaj?

Rozmawialiśmy o lokalizacji. Jest dobra ze względów transportowych. Lokalizacja jest sprawdzona, bo już dziś w Poznaniu funkcjonuje dowództwo amerykańskiej dywizji, a więc szybko mogliśmy rozwinąć dywizję do poziomu korpusu. Korpus jest dowództwem, które dowodzi kilkoma dywizjami, stąd względy praktyczne zdecydowały. Cieszę się, że te dwa dowództwa powstały za mojej kadencji.

Czy zmiana w Białym Domu przełoży się na to, co jest w Poznaniu?

Nie sądzę, żeby się to zmieniło. Rozmawiałem z dowódcami, wcześniej rozmawiałem z politykami partii republikańskiej i demokratycznej - mogę powiedzieć, że senatorowie, kongresmeni mówili jednoznacznie, że relacje wojskowe polsko-amerykańskie są dobre dla bezpieczeństwa świata i, że popierają współpracę.

Przeniesienie żołnierzy z Niemiec było decyzją administracyjną Donalda Trumpa. Czy nie będzie tak, że jego następca będzie chciał ośrodek przywrócić?

Nigdy nie wskazywaliśmy, skąd amerykańscy żołnierzy przyjadą do Polski. To decyzja administracji USA, ja się bardzo cieszę, że jest obecność trwała żołnierzy. Jest wzmacniająca, jeżeli chodzi o zdolności polskiej armii. To nie jest tak, że armia USA broni Polski, to nasze wojsko broni, a armia USA wspiera i odstrasza, przez swoją obecność. Mamy do czynienia z najsilniejszą na świecie armią. Do Polski może być przerzuconych nawet 20 tys. żołnierzy amerykańskich, rozpoczęliśmy rozbudowę infrastruktury, która umożliwi przyjęcie żołnierzy.

Jak dalej będzie wyglądała nasza współpraca z USA?

To wszystko jest opisane w dwóch deklaracjach podpisanych przez prezydentów i w umowie z 15 sierpnia tego roku. To dzień symboliczny, bo to 100-lecie Bitwy Warszawskiej. To fundament tych relacji - będziemy rozbudowywać infrastrukturę, wojsko będzie ćwiczyło z żołnierzami z USA. Rozwijamy liczebnie Wojsko Polskie, modernizujemy wyposażenie, kupujemy sprzęt kompatybilny z amerykańskim. To najlepszy sposób, by naszej ojczyźnie zapewnić bezpieczeństwo.

Wkrótce zmieni się ambasador USA w Polsce. Jak by pan określił współpracę z obecną ambasador?

Podziękowałem za jej zaangażowanie. Miała bardzo pozytywny wpływ na zacieśnienie relacji. Cała administracja Donalda Trumpa była bardzo pozytywnie nastawiona, być może wynikało to z gorącego przyjęcia prezydenta w Warszawie w 2017 roku, ale ta współpraca się bardzo dobrze układała. Można powiedzieć, że pani ambasador odniosła sukces, a to jest nasz wspólny sukces - Polska jest bardziej bezpieczna, podobnie jak cała wschodnia flanka NATO.

Czy umieszczając to stanowisko dowodzenia, Poznań naraża się na ryzyko, że może być obiektem ataku?

Nie, wręcz przeciwnie. Wróg będzie miał świadomość, że jeśli zaatakuje Polskę, zaatakuje również Stany Zjednoczone. To najlepsza gwarancja bezpieczeństwa, ten wróg - wszyscy wiemy, jaki on jest, jaką politykę uprawia. To realny czynnik odstraszający.

Jak spisuje się wojsko w walce z pandemią koronawirusa?

Wojsko jest zaangażowane w walkę z pandemią od wiosny nieustannie. Zmienia się liczba zaangażowanych żołnierzy, ale codziennie wspierają służbę zdrowia i potrzebujących. Dziś 10 tys. żołnierzy w skali kraju pomaga (m.in. w dystrybucji żywności, ostatnio wspiera centra krwiodawstwa). W Wielkopolsce pomaga około tysiąca żołnierzy. Żołnierze są w 800 polskich szpitalach - w regionie w ponad 60. Ta obecność w szpitalach sprowadza się do tego, żeby odciążyć służbę zdrowia od czynności administracyjnych - żeby pracownicy służby zdrowia mogli się w pełni poświęcić pomocy pacjentom. To wielka sprawa, jestem wdzięczny żołnierzom i wiem, że ludzie to doceniają. To nie jest tak, że żołnierze się wahają - to ludzie fantastyczni, którzy naprawdę służą innym. Tę akcję prowadzą przede wszystkim żołnierze wojsk obrony terytorialnej, ale są zaangażowani także żołnierze wojsk operacyjnych. Wojsko sprawdza się pomagając. Szpitale tymczasowe też organizowane są przez wojsko.

Czy nie wpływa to na gotowość bojową?

Nie wpływa. Przede wszystkim zaangażowani są żołnierze WOT, których zadaniem jest pomoc w takich sytuacjach. Są wspierani przez np. żołnierzy pułków chemicznych, którzy zajmują się odkażaniem, czy pułków inżynieryjnych, które zajmują się przystosowywaniem pomieszczeń szpitalnych.

https://radiopoznan.fm/n/whJXw6
KOMENTARZE 0