Na początku wędrujemy więc do Kalisza, cofając się w czasie do sierpnia 1914 roku, by następnie zakotwiczyć na dobre w rzeczywistości tuż przed II wojną światową. Jesteśmy oczywiście w Wielkopolsce, w Poznaniu, ale też mniejszych miejscowościach, takich jak Szamotuły, bo Wielkopolska zawsze jest jądrem wszechświata, który tworzy w swoich powieściach Ryszard Ćwirlej.
W Gaju Małym zamordowano w tajemniczych okolicznościach pewną niemiecką rodzinę. Najpierw na miejscu pojawiają się prowincjonalni, ale niezwykle barwnie opisani mundurowi, jednak ostatecznie do akcji musi wkroczyć sam Antoni Fischer, którego autor przedstawia nam jako profesjonalistę, drobiazgowo prowadzącego śledztwo od samego początku. Za każdym razem, kiedy w historii pojawia się śledczy z Poznania mam wrażenie, że pochodzi on z tego samego eleganckiego świata, w którym spotkać można legendarnego już bohatera Agathy Christie, Herkulesa Poirot. Zapewne panowie chętnie zasiedliby przy jednym stoliku i pogadali o tym czy o tamtym, gdyby tylko mieli taką możliwość.
Ryszard Ćwirlej ukazuje nam ciekawy obraz poznańskich i wielkopolskich policjantów. Razem z autorem wędrujemy ulicami przedwojennego Poznania. Przed naszymi oczami stają barwne postaci z półświatka, ale i pewnym echem odbija się ówczesna polityka. Pamiętajmy, że w owym czasie Hitler zaczyna swój zbrodniczy podbój sporej części Europy, wyczuwa się nastrój niepokoju i napięcia między Polską a Niemcami.
Książka Ryszarda Ćwirleja to galeria barwnych postaci, wartka akcja i pierwszorzędna intryga.
"Na trwogę bije dzwon" jest Tytułem Tygodnia w Radiu Poznań.