Gościem Wielkopolskiego Popołudnia był biolog medyczny, adiunkt Zakładu Medycyny Środowiskowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, dr hab. doc. Piotr Rzymski.
Roman Wawrzyniak: Czym jest i dla kogo ta Biała Księga?
Piotr Rzymski: Powstała jako pierwszy krok inicjatywy "Nauka przeciwko pandemii". Cała inicjatywa jest odpowiedzią na ogromne zapotrzebowanie na informację dotyczące szczepień, informacje merytoryczne, podparte wiedzą, ale podane przystępnie.
A nie podane przez sąsiadów...
To kontratak na kampanię dezinformacyjną, którą wszyscy obserwujemy w mediach społecznościowych. Ta księga ma w prosty sposób wyjaśniać, jakiego rodzaju przeciwnikiem jest koronawirus, jak działają szczepionki, w jaki sposób je badano, dlaczego warto się zaszczepić. Tę inicjatywę tworzy grono naukowców, biochemików, biologów medycznych, wirusologów, epidemiologów. Jest to inicjatywa pro publico bono, która jest realizowana ponad podziałami, bez zabarwienia politycznego czy korporacyjnego. To wyraz troski świata nauki o dobro społeczne.
W imieniu wszystkich, którzy z tego będą korzystać, bardzo dziękuję. Proszę przekazać całemu zespołowi. Czy ta księga będzie też uaktualniana?
Oczywiście, trzymamy rękę na pulsie, jesteśmy na bieżąco ze wszystkimi informacjami, które docierają z zakresu np. szczepionek. Księga będzie aktualizowana, będą też inne inicjatywy.
Czy znajdzie się tam informacja na temat nowej mutacji?
W tej chwili w Białej Księdze nie ma o tym mowy, wciąż potrzeba dodatkowych informacji.
Wiedzy merytorycznej, a nie tylko plotkarskiej.
Oczywiście. Wiemy, czego brakuje. Bardzo dużo o tym wariancie wirusa nie wiemy. Czy łatwiej się rozprzestrzenia - tego nie wiemy. Mimo pewnych stwierdzeń polityków z Wielkiej Brytanii, to nie jest do końca jasne. Palącym pytaniem jest np. to, czy brytyjski wariant powoduje cięższy przebieg. Gdyby tak było to już byśmy o tym wiedzieli.
Albo szybszą zaraźliwość.
To wymaga wyjaśnienia eksperymentalnego.
Na razie - z tego co mówi prof. Wysocki, mamy za mało danych. Pytania się rodzą. Czy powinniśmy takiego wariantu, takiego mutanta się obawiać bardziej, niż tego nam znanego COVID-19?
Wirusy mutują, to ich naturalna cecha, szybciej niż inne organizmy. Wirusy RNA mutują szybciej niż wirusy DNA. To, że sam wirus mutuje, jest normalne. Mutuje od dawna. Jakie znaczenie mają te mutacje - to ważne. Są silne podstawy teoretyczne, by uważać, że szczepionka będzie skuteczna na brytyjski wariant. Obserwowane mutacje dotyczą różnych regionów genomu wirusa, natomiast to, co nas najbardziej interesuje to mutacje w genie kodującym białko szczytowe, bo to właśnie produkcje tego białka szczytowego i później odpowiedź immunologiczną przeciwko niemu umożliwiają szczepionki. Mamy mutacje także w genie białka szczytowego, które prowadzą do pewnych zmian w strukturze tego białka, ale przeciwciała neutralizujące, które powstają po podaniu szczepionki mogą przyłączać się nie do jednego, ale do wielu regionów tego białka, uniemożliwiając wirusowi działanie. Obecnie jest to sprawdzane bezpośrednio - od osób zaszczepionych pobiera się osocze i sprawdza, czy przeciwciała wytworzone na skutek działania szczepionki mogą neutralizować ten nowy wariant. Także wkrótce będziemy znać odpowiedź.
Panie profesorze, za trzy dni trafią do Polski szczepionki. Czy o nich również można znaleźć informacje w Białej Księdze?
Oczywiście tak. O szczepionce jest mowa, o pewnych warunkach, których ta szczepionka wymaga, o transporcie, przechowywaniu. Ta szczepionka wymaga -70 stopni, ale po rozmrożeniu można ją w lodówce przetrzymać do pięciu dni. To ułatwia nam działanie.
Czy piszecie o kolejnych szczepionkach, które zakontraktował polski rząd?
Piszemy bardziej o typach technologicznych szczepionek, niż o konkretnych propozycjach. Ktokolwiek tam zajrzy, dowie się, jakie podstawowe typy szczepionek na COVID-19 są na rynku. Jak działają, czym się różnią.
Czy pan profesor sam podda się szczepieniu?
Tak, oczywiście, w pierwszym możliwym terminie. Jestem w grupie zero, więc powinno to nastąpić szybko.
Czy to tempo prac nad szczepionkami nie budzi jakichś uzasadnionych obaw o nasze bezpieczeństwo i o efekty końcowe.
Da się wytłumaczyć to tempo, dlatego, że nikt tak nie pracował wcześniej nad jakąkolwiek szczepionką, po pierwsze z wykorzystaniem takiej technologii, jak RNA, która znacząco przyspieszyła pewne kwestie w porównaniu z klasycznymi metodami. Druga sprawa - kolejną fazę badań planowano, prowadząc jeszcze poprzednią fazę. To działanie z ogromnym ryzykiem finansowym. Poza tym, instytucje bardzo pomogły, szybko oceniając wnioski o badania. Powołano specjalne zespoły osób, które oceniały wyniki z tych badań. To ogromne osiągnięcie.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Życzę wszystkim państwu wszystkiego dobrego.