"To dla oskarżonej oznacza karę bezwzględnego dożywocia" - mówił w sądzie adwokat Jarosław Brzozowski.
Tak orzeczona kara jest karą niehumanitarną, naruszającą zarówno normy polskiej konstytucji, jak i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Wymiar kary, tego obostrzenia został wymierzony w taki sposób, aby ta kara była karą bezwzględną. Biorąc pod uwagę wiek oskarżonej i wynikającą z doświadczenia życiowego średnią długość życia w zakładach karnych, ta kara jest karą wymierzoną w taki sposób, by była to w istocie kara bezwzględnego dożywotniego pozbawienia wolności
- mówił adwokat.
W sprawę włączyły się organizacje społeczne, między innymi Helsińska Fundacja Praw Człowieka. W opiniach prawnych, jakie przesłały do Sądu Apelacyjnego, pojawiło się stwierdzenie, że kara wymierzona oskarżonej jest "prawie równa z karą śmierci".
Prokurator Katarzyna Guźniczak nie zgadza się z obrońcą i chce utrzymania wyroku.
Uważam, że sąd w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny, w sposób prawidłowy i wyczerpujący wskazał te okoliczności w uzasadnieniu, jak również w sposób prawidłowy uznał oskarżoną za winną i wymierzył jej karę z tym właśnie zastrzeżeniem, które zostało wskazane
- mówiła prokurator.
Wbrew stanowisku prokurator i obrońcy oskarżonej Sąd Apelacyjny zdecydował, że dzisiejsza rozprawa będzie jawna. Proces w Sądzie Okręgowym w całości toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Dziś mogliśmy poznać motywy, jakie kierowały oskarżoną. Jej obrońca twierdzi - wbrew opinii biegłych, że w momencie czynu była niepoczytalna i chciała popełnić tzw. rozszerzone samobójstwo. Miała się obawiać ojca Zuzi, której jej groził śmiercią. Oboje nie żyli razem. Magdalena C. mieszkała ze swoją matką.
Dziś oskarżona w sądzie płakała. W ostatnim słowie powiedziała, że bardzo tego żałuje, co się stało i zrobiłaby wszystko, by cofnąć czas i żeby Zuzia żyła.
Nigdy specjalnie bym jej nie zabiła, bo kochałam i kocham ją nad życie
- mówiła Magdalena C.
Prosiła o sprawiedliwą karę. Jej obrońca chce umorzenia sprawy ze względu na niepoczytalność oskarżonej albo łagodniejszego wyroku. Decyzję sądu poznamy 18 grudnia.