Odnaleziono szczątki Stanisława Kasznicy

Drogowcy planują przenieść 2 tysiące ślimaków - czyli niespełna 2% całej populacji. Reszta zostanie zniszczona - a trzeba pamiętać o tym, że poczwarówka jajowata wpisana jest do międzynarodowej Czerwonej Księgi gatunków chronionych.
Początkowo poczwarówka jajowata miała zostać przeniesiona razem z podłożem i na takie rozwiązanie była zgoda Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. W zeszłym tygodniu drogowcy zmienili jednak zapisy w przetargu. Zapadła decyzja, że 3-milimetrowy ślimak będzie przenoszony ręcznie.
Doktor Bartłomiej Gołdyn z Zakładu Zoologii Ogólnej UAM w swojej opinii zwraca uwagę, że ręczna metoda przenoszenia ślimaka nie została opisana w literaturze fachowej. Jego zdaniem jest to metoda czasochłonna, bardzo ryzykowna i nie ma żadnej gwarancji, że przeniesione ślimaki przeżyją.
Kolejny problem to fakt, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wciąż nie ma zgody na przeniesienie ślimaka metodą ręczną. - Trwa dopiero postępowanie w tej sprawie. Otrzymujemy w tej sprawie pisma od różnych zainteresowanych podmiotów - mówi Łukasz Dąbkowski, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu. Docierające do RDOŚ opinie krytykują wybraną przed drogowców "ręczną" metodę przenosin ślimaka. Nie wiadomo kiedy RDOŚ w Poznaniu zakończy postępowanie - ale wiele wskazuje na to, że przenosiny poczwarówki opóźnią się.