Woda miała zmienioną barwę i czuć było zapach siarkowodoru. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził wówczas kontrolę i zarządził oczyszczenie zbiornika.
"Powodem zanieczyszczenia był rozkład substancji organicznych zalegających w wodzie" - mówi rzecznik prasowy poznańskiego oddziału Wód Polskich, Jarosław Władczyk.
To efekt spływu zanieczyszczeń, zarówno z przyległych pól, na których używa się nawozów, ale też efekt odprowadzania ścieków przez okolicznych mieszkańców, którzy posiadają na przykład nieszczelne szamba, albo niestety odprowadzają ścieki bezpośrednio do rzeki i zbiornika.
Tak zwane Jezioro Średzkie to stary zbiornik, w związku z czym jest w nim więcej substancji biogennych takich jak azot, fosfor i potas.
Kolejnym problemem jest dokarmianie ptactwa przez mieszkańców. Z powodu suszy czystej wody jest mniej, zbiornik nie jest w stanie samodzielnie się oczyścić, a odpady zaczynają gnić.
Samo oczyszczenie zbiornika nie wystarczy - przekonuje Jarosław Władczyk. Wody Polskie zamierzają skupić się najpierw na wyeliminowaniu dopływu zanieczyszczeń do rzeczki. W tym celu potrzebna będzie współpraca z samorządem oraz policją i edukacja mieszkańców. W opinii Wód Polskich należałoby też przeprowadzić dodatkowe nasadzenia w rejonie zlewni Moskawy.
Od sierpnia pracownicy Wód Polskich mogą za zaśmiecanie zbiorników wodnych karać mandatem do 500 złotych lub nakładać grzywnę w wysokości nawet 5 tysięcy złotych.