Co roku trzeba rekrutować pracowników do Urzędu Miasta, bo ludzie chętnie przechodzą do sektora prywatnego.
Szef Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta Wojciech Kasprzak podaje, że w ubiegłym roku trzeba było przeprowadzić 200 rekrutacji na wolne stanowiska. To o kilkanaście procent więcej rekrutacji niż rok wcześniej. Jak mówi, koniunktura na rynku pracy nie sprzyja urzędowi.
- Nie zawsze stabilność pracy, którą oferuje urząd miasta, jest wystarczająco atrakcyjnym motywatorem, aby w urzędzie w takim momencie zostać. Potrzebujemy finansistów, księgowych, specjalistów od ochrony środowiska i ludzi od projektów, którzy potrafią je prowadzić. To umiejętności specjalistyczne i wysoko oceniane na rynku komercyjnym - mówi Kasprzak.
W Poznaniu bezrobocie wynosi około 1,5 proc. W urzędzie miasta pracuje 1700 osób.