Problemem są procedury urzędowe i rygory wobec producentów i dystrybutorów. Na razie - jedynym dostawcą surowca jest kanadyjska firma Spectrum Cannabis. Procedury zaczynają się jeszcze za Atlantykiem. Rząd Kanady musi wyrazić zgodę na eksport do Europy, gdzie susz trafia do Niemiec, a stamtąd do Polski. Z Kanady - surowiec prawdopodobnie już wyruszył, ale kolejną - najpoważniejszą- przeszkodą na jego drodze do polskich pacjentów może być rodzima administracja. Zgodę na dystrybucję wydaje Główny inspektor Farmaceutyczny. Ma na to miesiąc, a w przypadku stwierdzenia braków w dokumentacji - 60 dni. Wcześniejsze partie surowca dopuszczane były do obrotu po 7 dniach.
Małgorzata Wagner, przedstawicielka firmy sprowadzającej do Polski susz na potrzeby farmaceutów mówi, że jeśli Inspektor Farmaceutyczny nie dopatrzy się w uchybień w dokumentacji - leki na bazie medycznej marihuany pojawić się mogą w aptekach jeszcze w styczniu. Szacuje się, że z preparatów na bazie marihuany korzysta w Polsce ok. 1500 osób.