NA ANTENIE: PIERWSZA PLANETA OD SŁOŃCA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Prof. Tyborowski: "Możemy być dumni z nauczycielki"

Publikacja: 30.09.2022 g.20:05  Aktualizacja: 30.09.2022 g.20:20
Poznań
Trwa propagandowy atak zagranicznych mediów w Polsce na nauczycieli uczących prawdy o naszej historii. Zwracanie uwagi na to, że nie było „polskich obozów śmierci” nazywają „szczuciem na Niemców”. Gościem Wielkopolskiego Popołudnia był historyk, prof. Witold Tyborowski.
tyborowski chuligan
Fot.

Newsweek zarzuca nauczycielce historii z poznańskiego XXV LO - szczucie na Niemców. Tygodnik niemiecko-szwajcarskiego wydawnictwa przytacza anonimową wypowiedź uczennicy nauczycielki historii. 

Chodzi o sprawdzian z przedmiotu Historia i Teraźniejszość. Według relacji Newsweeka, przygotowując się do sprawdzianu uczniowie mieli obejrzeć materiały ze Zintegrowanej Platformy Edukacyjnej, w których kwestionowane jest określenie "polskie obozy koncentracyjne". 
Uczennica miała zrozumieć, że fragment prezentacji, dotyczący polskich strat w czasie II wojny światowej to szczucie na Niemców. 

- W tej wypowiedzi licealistki, to dla mnie szokujące, padło zdanie, że Niemcy są teraz dla nas dobrzy i nam pomagają, a polskie szkolnictwo tak na nich napuszcza - mówi gość Wielkopolskiego Popołudnia Radia Poznań, historyk profesor Witold Tyborowski. 


W tym tekście nie ma żadnego szkalowania Niemców, nie ma antygermanizmu, po drugie, chciałoby się usłyszeć, na czym polega ta obecna pomoc Niemców dla Polski. Jest szokujące, że nastolatka żyje w przeświadczeniu, że Niemcy, którzy prowadzą antypolską krucjatę w UE, są postrzegane przez młodych jako dobrodzieje. 

- dodaje profesor.

Zdaniem prof. Tyborowskiego, możemy być dumni z nauczycielki. Artykuły na jej temat określa jako niszczące autorytet nauczyciela. W jego ocenie atak na naucycielkę jest też atakiem na podręcznik profesora Wojciecha Roszkowskiego - Historia i Teraźniejszość. Tymczasem jak ocenia, nie można było poprosić lepszej osoby o napisanie takiego podręcznika. 

Poniżej cały zapis rozmowy.

Roman Wawrzyniak: Tygodnik niemiecko-szwajcarskiego wydawnictwa Ringier Axel Springer zarzuca nauczycielce historii w XXV LO szczucie na Niemców. Na czym polega przewrotność i bezczelność tego ataku. Nauczycielka, opierając się na treściach edukacyjnych, starała się wyjaśnić uczniom, że używane na zachodzie słowa o polskich obozach śmierci są nieprawda. Jedna z uczennic, anonimowa, miała powiedzieć tygodnikowi, że to szczucie na Niemców. Pytanie, czy pan profesor też tak zrozumiał te treści.

Witold Tyborowski: Nie było tam żadnego szczucia, była tam przykra dla nas prawda, że w mediach zachodnich używa się sformułowania polskie obozy śmierci, podczas gdy to Niemcy, którzy w czasie wojny mordowali Polaków, dziś sami używają tych określeń. To wielki wstyd. Chciałoby się wierzyć, że Niemcy robią to nieopatrznie, ale to społeczeństwo dosyć dobrze wyedukowane, tamtejsze elity mają świadomość tego, co robią. To akcja oczerniania Polski także przed młodym polskim pokoleniem, które nie chce się historii uczyć. A za sianie stereotypów odpowiadają też niepolskie media w Polsce.

Treści, które dominują w ich przekazie, jak się okazuje, kapitał ma wpływ na te treści. W ślad za obcym na zupełnie kulturowo tygodnikiem Newsweek poszedł portal der onet, to ten sam właściciel, z małą różnicą udziałowców, który od dawna prowadzi krucjatą antypolską i zakłamywania historii i krucjatę przeciwko nowemu podręcznikowi - Historia i Teraźniejszość prof. Wojciecha Roszkowskiego, o czym można było przekonać się, czytając treści w tych mediach, to takie utrwalanie propagandy.

To szokujące, gdy się sięgnie do źródeł tygodnika Newsweek i wydawcy Axel Springer, założonego przez zięcia wysokiego rangą oficera SS, ten teść został skazany w procesie norymberskich. Ci ludzie nadają teraz ton w narracji mediów polskojęzycznych w Polsce.

Nie wspominając o tej smutnej historii, o której pan profesor też mówi i która jest faktem historycznym, który próbuje się omijać.

Dokładnie. Wysługują się takim mediom polscy dziennikarze, pani redaktor Aleksandra Pezda, która swego czasu walczyła przeciwko Mickiewiczowi i Sienkiewiczowi w szkołach średnich, to powinno być też znane. Ona teraz broni wolności w szkołach, broni tej fatalnej narracji niemieckiej, że Polacy są winni i szkalują. W tej wypowiedzi licealistki, to dla mnie szokując, padło zdanie, że Niemcy są teraz dla nas dobrzy i nam pomagają, a polskie szkolnictwo tak na nich napuszcza. W tym tekście nie ma żadnego szkalowania Niemców, nie ma antygermanizmu, po drugie, chciałoby się usłyszeć, na czym polega ta obecna pomoc Niemców dla Polski. Jest szokujące, że nastolatka żyje w przeświadczeniu, że Niemcy, którzy prowadzą antypolską krucjatę w UE, są postrzegane przez młodych jako dobrodzieje.

Pan profesor się dziwi, a ja się mniej dziwię. Jeśli ta sama nastolatka sięga po takie media, niemiecko-szwajcarskiego wydawcy, to przestaje mnie to dziwić. Ta narracja od lat jest taka sama, w imię interesów Niemców. Było proste zadanie, czy Polacy mają prawo żądać prawdy historycznej na temat II wojny światowej, zamiast historycznego matactwa - przedstawa stanowisko w kilku zdaniach. Jak kłamstwo na temat polskich obozów można nazywać szczuciem na Niemców, matactwem?

Nazywanie matactwem, nazywanie Polski winną za obozy śmierci - to jest bardzo delikatne. Nie wierzę w przypadek, to polityka ukierunkowana, przez kogoś zaaranżowana.

Zaatakowano nauczycielkę XXV LO, która zasługuje na medal, wsparcie kuratora oświaty.

Możemy być, jako wykładowcy historii, dumni, że wypuszczamy takich nauczycieli, którzy są odważni. A z drugiej strony onet i dziennikarka, pani Pezda - robi fatalną rzecz, demoralizującą, kiedy zadaje publicznie trafiające do mediów pytania o ocenę nauczyciela przez ucznia. To tak, jakby sąsiad wziął czyjeś dziecko i wypytywał je publicznie o ocenę rodziców. Niszczenie autorytetu nauczyciela, a bez autorytetu nauczyciela nie odbywa się proces nauczania i wychowania.

Mam wrażenie, że ta propaganda wpisuje się w szerszy atak, walec propagandowy, bo tak naprawdę celem było obrzydzenie i zniechęcenie do podręcznika Historia i Teraźniejszość prof. Roszkowskiego. Jak pan profesor tę wypowiedź ocenia? I drugie pytanie, czy to, że następuje wściekły atak mediów, nie pokazuje wartości tego podręcznika?

Oczywiście, ten podręcznik zawiera treści godne zainteresowania, znam ten podręcznik, znam dzieła pana profesora od ponad 30 lat, jestem pod wrażeniem. Do napisania takiego podręcznika ministerstwo nie mogło lepszego specjalisty poprosić.

Co by pan powiedział tym nauczycielom historii, którzy się wahają, którzy mają wątpliwości. Ta opinia, presja mediów jest taka, że zaraz mnie opiszą, może lepiej prawdy nie szukać, tylko opowiedzieć jakieś banały?

Nauczycielom historii można powiedzieć słynną maksymę Pawła Jasinicy - tylko prawda jest ciekawa. I można dodać mniej znane powiedzenie, że prawda tak czy inaczej zwycięży. Stawiajmy na prawdę, bo ona zwycięży. Pisarze czy dziennikarze, którzy rozsiewają kłamstwa o polskich obozach, skazują się na infamię.

Prędzej czy później, bo prawda wychodzi na jaw i zwycięża. Życzę tego też wszystkim historykom, nauczycielom odwagi, a pani nauczycielce historii z XXV LO tym bardziej gratulujemy.

Możemy jeszcze dodać apel do uczniów - historia to wielka nauka o naszej przeszłości, oparta na rzetelnej metodologii, gdzie pewne rzeczy są ustalane w sposób pewny. Uczniowie nie mają instrumentów do oceniania takich podręczników, po prostu zaufajcie i dajcie się nauczyć prawdy.

A naród bez patrzenia w przeszłość nie ma przyszłości, nie mówiąc o budowaniu polskiej tożsamości.

 

https://radiopoznan.fm/n/s8g3d2
KOMENTARZE 0